Czy Hans jest za słaby? Wszystko zależy od przyjętych kryteriów. Jeżeli oczekujemy od niego jazdy na 12+, to rzeczywiście jest za słaby, ale... patrząc na naszych pozostałych zawodników wydaje mi się wystarczająco dobry.
Na tyle... że posiadając go w 2009 zdobylibyśmy złoto bezproblemowo. I tutaj wracamy do punktu wyjścia, czyli zimowej dyskusji: dorzucić na Hansa(przepłacić czy zostawić Kościechę). W trakcie sezonu nikt podjętej decyzji nie żałował, a w tym momencie? Ja jednak uważam, że suma summarum był to błąd. Złoto byłoby wielkim sukcesem, także marketingowym. Srebro jest zdecydowanie porażką.
Hansowi też nad morzem się nie ułożyło. Wniosek z tego prosty: ten rozwód nie wyszedł na dobre żadnej ze stron i prawdopodobnie teraz, gdy są one mądrzejsze będzie im dużo łatwiej osiągnąć porozumienie na rok przyszły.
Jestem za! No chyba, że Hans nie wyciągnął wniosków(2009 był w jego wykonaniu dużo słabszy niż 2008, więc musi spuścić z ceny).
Lepsze wyjście jest jedno, ba właściwie ono byłoby idealne. Mam na myśli Jarka Hampela. Problem polega na tym, że przy planowanym odejściu z Leszna Kasprzaka jest to nierealne. Podobnie jak angaż Taia(ale on lepiej spełni się w Czewie, u nas z Wardem i Holderem byłoby im za ciasno).