Pokaż wyniki od 1 do 10 z 10

Wątek: List otwarty fo Andrzeja Gołaszewskiego

  1. Powrót do góry    #1
    Zaawansowany Awatar galaxian
    Dołączył
    30-11-2001
    Postów
    1,779
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    List otwarty fo Andrzeja Gołaszewskiego

    List otwarty do prezesa Andrzeja Gołaszewskiego.

    Panie prezesie. Doszły do na słuchy, że jest Pan jedynym kandydatem na
    stanowisko prezesa klubu siatkarskiego AZS Częstochowa. Jako ludzie, którzy
    kochają nasz klub, wyrażamyę swoje niezadowolenie z powodu pańskiej
    kandydatura. Jest ona bezpodstawna. Dwa razy do tej samej rzeki się nie
    wchodzi, dlatego niech Pan zrezygnuje zanim będzie za późno. Po feralnym
    zajściu Andrzej Gołaszewski nie jest już traktowany jako prezes klubu tylko
    jako niezrównoważony człowiek, nie umiejący zapanować nad własnymi emocjami.
    Swoją obecnością w klubie zamyka Pan możliwość rozwijania się klubu. Który
    zawodnik będzie chciał grać w klubie w którym prezes bije zawodników? Jak
    sponsor będzie chciał zainwestować w nasz klub jeżeli prezesem będzie Pan?
    Oczerniłeś nasz klub dlatego niech Pan ma trochę honoru i nie próbuje dalej
    kompromitować siebie i klubu. Nie umniejszamy Pana zasług, mistrzostwa
    Polski, organizacja Final Four, ale nadszedł czas na zmiany.


    Kibice AZS Częstochowa



  2. Powrót do góry    #2
    Zaawansowany
    Dołączył
    13-07-2003
    Postów
    2,291
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Wiesz, kazdy trzezwo myslacy czlowiek sam doszedlby do tego, co napisales.
    Wnioskow nie musze pisac :-)

  3. Powrót do góry    #3
    Zaawansowany Awatar galaxian
    Dołączył
    30-11-2001
    Postów
    1,779
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    wiesz trzezwo myslacy to by doszedl ale goly to pewnie non stop pijany jest wiec moze jak mu pokazemy ze nikt go nie chce to kto wie...

  4. Powrót do góry    #4
    Użytkownik
    Dołączył
    11-05-2002
    Postów
    156
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    syndrom siatkarskiego środowiska (prezesi)

    To chyba niestety genetycznie przynależne siatkówce zachowanie. Prezes popełnia fatalny błąd, nastepnie kala się przed wsystkimi i zostaje ponownie wybrany, bo taki jest układ wśród "SWOICH". Nie bardzo wiem, co o tym myśleć. Wydawało mi się, że człowiek skompromitowany swoim zachowaniem lub konkretną działalnością sam odsuwa się z pola widzenia w celu wyciszenia sprawy, wyciągnięcia wniosków oraz przygotowania się do naprawy (taki Czyściec). A tu, raz za razem w polskiej siatkówce okazuje się, że wady za kilka tygodni stają się cnotami i w glorii niedawni winowajcy stają się "mężami stanu", jedynymi władnymi w ratowaniu upadającego imperium. Coś jest nie tak z naszymi systemami wartości. Złodziej to "ZŁODZIEJ", oszust to "OSZUST", pijak to "PIJAK" itd. Kto nie wie co oznaczają te wyrażenia niech przeczyta w pierwszym lepszym słowniku a dopiero potem zgłasza kandydaturę, głosuje, wybiera ..... .
    To należy przerwać. Izolować. Na każdym kroku dawać do zrozumienia. W przeciwnym razie dzieci będą lżyć swoich rodziców, napastować swoich rówieśników a wyjście na spacer wieczorem stanie się heroizmem. Popieram list otwarty! Ze złością!!!

  5. Powrót do góry    #5
    Zaawansowany
    Dołączył
    13-07-2003
    Postów
    2,291
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Beti, sek w tym, ze wszyscy to wiedza, a pan Golaszewski ma to gleboko gdzies.
    Sprobuj sobie wyobrazic co teraz czuje Bakiewicz.
    Nie dosc, ze facet ponizyl go publicznie to teraz wychodzi,ze nie poniesie zadnych konsekwencji
    Niech zyje logika!

  6. Powrót do góry    #6
    Stały bywalec
    Dołączył
    15-04-2002
    Postów
    1,282
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Sprawa po wyjaśnieniu uległa komplikacji.

    Wszystko, co na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo proste, przy bliższym oglądzie proste być przestaje. Tak samo wygląda casus Gołaszewskiego. Kiedy przydarzyła mu się fatalna i niczym nie usprawiedliwiona sytuacja, zachował się mężnie i podał się do dymisji na dwóch frontach, czyli jako prezes AZS oraz prezes PLS. Wydawało się, że człowiek popełniwszy błąd zrozumiał go i stwierdził, że jako spalony w środowisku nie ma czego w nim dalej szukać, co wzbudziło moją sympatię do niego, jak to zwykle do ludzi w trudnych sytuacjach życiowych. Sympatia ta była tym większa, że przyjęto jego dymisję w AZS pomimo jego wszelkich niewątpliwych zasług.
    Aliści sytuacja rychle zaczęła ulegać zasadniczym zmianom. Okazało się bowiem, że w PLS nie czyniono specjalnych ściemnień i ceregieli tylko uznano dymisję prezesa za nieuzsadnioną, ż czego wynikło jasno że prezes ligi polskiej jak za czasów pańszczyźnianych w carskiej Rosji może praktykować tzw. "poszczioczynę" czyli lanie poddanych po gębie bez nijakich konsekwencji.
    Po drugie, dowiedziałem się z niejakim zdziwieniem że niezadługo w wyborach na prezesa AZS mamy oto jedynego kandydata: zdymisjonowanego prezesa Gołaszewskiego mianowicie. I oto koło się zamknęło: prezes spełniwszy wszystkie wymogi formalne w zakresie tzw. zadośćuczynienia w dalszym ciągu zachowa status quo sprzed pamiętnego zajścia.
    Wszyscy zatem mogą być zadowoleni:
    - prezes (bo podał się do dymisji i nawet krótko był zdymisjonowany)
    - opinia publiczna (bo prezes podał się do dymisji i nawet krótko był zdymisjonowany)
    - poszkodowany (bo prezes podał się do dymisji i nawet krótko był zdymisjonowany).
    Reasumując, ponieważ wszyscy zostali zadowoleni można powrócić do stanu początkowego na zasadzie:
    przed zajściem wszyscy byli zadowoleni, po zajściu wszyscy są zadowoleni a więc przymujemy, że nie było zajścia.
    Ten tok rozumowania idealnie adaptowalne do polityki budzi jednak sprzeciw u ludzi tzw. zdroworozsądkowych, jak również wierzących w pewne ideały, w tym moralne, o czym świadczyć może otwarty list Galaxiana. Niestety, ludzi tych pragnę jednak poinformować, że wołania ich mają małe szanse powodzenia. W praktyce dnia dzisiejszego liczy się bowiem przede wszystkim skuteczność. A prezes niewątpliwie skutecznym jest. Skutecznym działaczem i politykiem.
    Wyjaśnienia sutuacji nie zawsze jak widać prowadzą do sytuacji jasnych. Chociaż właściwie nie można powiedzieć że nie są one jasne w sposób bezwzględny. Dla osób bowiem, które przywykły do poruszania się w mętnej wodzie są one jasne jak słońce.
    Reszcie przychodzi tylko ubolewać, że jedną z wielu wad sławy jest to, że nigdy ludzie sławni nie umieją odejść w porę.

  7. Powrót do góry    #7
    Stały bywalec
    Dołączył
    24-09-2001
    Postów
    989
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Sytuacja wygląda podobnie jak w przypadku pana B.
    Przewinienie z innego tytułu, ale finał podony (w miarę)....
    Z tym, że pan B. miał z kim rywalizować, a tutaj pan G. jest jedynym słusznym kandydatem.
    Samooczyszczenie się dokonało (czyt. dymisja), no i teraz trzeba wrócić, bo nie ma nikogo, kto były "godnym" do zastąpienia....
    Cóż, w naszym kraju można sobie nabroić i jeszcze być później pożądanym przez środowisko...

  8. Powrót do góry    #8
    Zaawansowany
    Dołączył
    13-07-2003
    Postów
    2,291
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    "Trzeba wiedziec, kiedy ze sceny zejsc niepokonanym"
    Dzieki Weteranowi wiemy przynajmniej,ze jestemy jakimsdziwnym niezmutowany,m rodzajem i w ogole to najlepiej sie od razu pochlastac :-)
    Chyba dla nas wszystkich najlepiej bedzie jak wywalimy na zbity pysk logike, wszelkie zasady moralne itp
    Powinni jeszcze zakazac czytania Antygony, a za to Orwella jako wzor do nasladowania :-)

    Ocky co Orwella lubi bardzo bardzo
    I juz cwierc nogi ma w Liceum Ogolnoksztalcacym im.Stefana Zeromskiego w Jeleniej Gorze :-)
    Jeszcze tylko jutro, trzymajcie kciuki, a potem bede powoli sie odkopywac :-)

  9. Powrót do góry    #9
    Użytkownik
    Dołączył
    11-05-2002
    Postów
    156
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    dylematy Oktawii

    Oktawio, czy pracowałaś juz kiedyś? I skąd u Ciebie takie życiowe doświadczenie, skoro chwalisz się egzaminem dojrzałości? Z tekstu zrozumiałam, że jeszcze nie zdałaś. Jak więc oceniać Tobie tak szacownych ludzi z dorobkiem po przeczytaniu kilku wersów. Mam też wątpliwości, czy Twoje zrozumienie Orwell'owskich sentencji jest wystarczające i jak plasuje sie w standardach oceniających Jego (Orwella) twórczość. Mam pewnie dwa razy więcej lat niż Ty i chyba dużo większe doświadczenie (tzw. życiowe) i śmiem wątpić w trafność Twojej sentencji.

  10. Powrót do góry    #10
    Zaawansowany
    Dołączył
    13-07-2003
    Postów
    2,291
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Przepraszam bardzo, jezeli ktos poczul sie obrazony moja wypowiedzia, ktora w duzej mierze byla efektem poegzaminowej gloopawki [to jeszcze nie maturka niestety]
    Wydaje mi sie, ze Orwella zrozumialam, choc oczywiscie osoby bardziej dojrzale moga temu zaprzeczyc.
    My, mlodzi nie mamy zbyt dobrego przykladu patrzac na takiego pana Golaszewskiego, ktory dzis robi jedno, za tydzien wszystko jest jak bylo.
    Moze rzeczywiscie zle to wyrazilam.
    Psieplasiam
    Poza tym EOT

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •