No, po prezencie z okazji dziesięciolecia kupowania sobie co mecz nowych torebek Marty Półtorak, sekcja żużlowa na rzeszowszczyźnie zleciała, no w sumie nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że powstaje rzecz niespotykana, a mianowicie istnieje szansa, że klub z rzeszowszczyzny mógłby z powodzeniem jeździć samymi wychowankami, wszak gdzieś tam wciąż jeszcze wsiadają na motor niezapomniane gwiazdy jak Barany, Lamparty, Trojanowskie czy inne Miesiące, o największej gwieździe nie wspominając:
Jestem pewny, że po uszach każdy go pozna!