Czemu nie moze byc tak, ze po calym tygodniu pracy czlowiek wybiera sie na ulubiona przez siebie dyscypline sportu, poogladac swoj ulubiony klub,wspanialych zawodnikow jezdzacych w lewo,narazajacych czesto swoje zdrowie??
Zamiast tego ma szum w okol klubu ze nie ma kasy,ten nie chce jezdzic(bo "cos" mu nie odpowiada-a wiadomo ze chodzi tylko o kase, skonczyly sie czasy ze zawodnik jezdzi dla klubu!!!),tu "kibic" dal w ryja kibicowi przyjazdnemu,tam "ktos" szyby powybijal niewiadomo czemu? przeciez jego druzyna wygrala.
A potem nie wiadomo czemu wszyscy sie odwracaja coraz mniej ludzi zaczyna przychodzic,sponsorzy sie odwracaja i potem to juz tylko.....
Mazy mi sie cos takiego aby zuzel w Polsce byl na takim poziomie jak NBA czy dobra pilkarska liga europejska, na ktora kibic przychodzi po to aby wyzucic z siebie caly stres z calego tygodnia i zobaczyc wspaniala sportowa walke.