Rybnik w tym sezonie jedzie zaskakująco dobrze na wyjazdach. Postraszył już i Leszno i Zieloną Górę.
Teraz przyszedł czas na Toruń... znowu zatem zobaczymy na Motoarenie Griszę Łagutę, który jakże
inaczej jeździ niż w zeszłym roku, zobaczymy posiadacza paru obywatelstw Holtę, który również
przewinął się przez toruńskie barwy, w toruńskich barwach jeździł lubiany tu kiedyś bardzo Jonsson,
o którym kiedyś Per Jonsson stwierdził, że jest wielkim talentem i kandydatem na mistrza świata
(ach ten sezon 2001) miał także jeździć w toruńskich barwach Fricke, niestety nie dano mu okazji,
można by rzec, sami swoi.... nie ze swoich zaś - być może zobaczymy tak lubianego inaczej
w Toruniu Balińskiego (co ja taki zgryźliwy dziś jestem?) oraz rybnicką młodzież - ja bym
najchętniej zobaczył Worynę i Wieczorka...
O torunianach nie ma co za wiele pisać, bo po porażce z Gorzowem część osób już skazywala
ich na spadek, a po zwycięstwie nad Zieloną wielu już widzi ich w mistrzowskiej koronie.
Rybnik nie wydaje się mimo postraszenia Leszna i Zielonej groźnym przeciwnikiem i w zasadzie
ten mecz wydaje się ledwie wstępem do rewanżu, który ma się odbyć tydzień później - i tam to dopiero
są pytania. Czy torunianie wygrają w Rybniku, a może tylko zawalczą o bonusa, a może...
przecież żużel to taki nieprzewidywalny sport... naprawdę sport?Podobne wątki: