DWIE ZŁOTE KARTY DO EKSTRALIGI CZEKAJĄ NA BOGATYCH.
Nie chcą jokerów:
– Na razie będzie sportowa walka według ustalonych wcześniej reguł, czyli ósmy zespół spadnie, a siódmy pojedzie w barażu. Skład Ekstraligi uzupełni zwycięzca pierwszej ligi i wygrany wspomnianego barażu. Do ósemki dojdzie duet ze „złotymi kartami”, które są przygotowane dla klubów mających pieniądze – mówi prezes Włókniarza Marian Maślanka.
Jest też jednak druga opcja przydzielenia „złotych kart”. – Może wejdzie z pierwszej ligi więcej drużyn i przydzielimy jedną kartę. W pierwszym rzędzie będzie ona czekała na przegranego z barażu i spadkowicza z Ekstraligi – dodaje prezes Marmy Rzeszów Marta Półtorak.
Jedno jest pewne, powiekszenie ekstraligi do 10 zespołów jest praktycznie przesądzone. - To zwiększy atrakcyjność przekonuje Półtorak a prezes Adriany Toruń Mirosław Batorski dodaje: - Będziemy mogli ograniczyć rozgrywki do dwóch lig. W końcu ta trzecia jest bardziej kosztowna i rozjechała nam sie po Europie.
10 druzyn i 2 złote karty to nie wszystkie nowinki. Zmodyfikowany bedzie przepis o bonusie. - Chcemy, żeby bonus przyznawać w przypadku gdy mamy ramis w dużych punktach, jesli druzyna wygra oba spotkania z danym rywalem to bonusa nie dostanie - mówi prezes Poloni Bydgoszcz Leszek Tillingier, a wielu działaczy myśli tak samo. Szkoda tylko, że prezesi nie chcą uatrakcyjnić ligowych spotkań wprowadzając "złotą rezerwę". - Mówię nie bo wtedy wiele meczów przeradzałoby się w teatr jednego aktora - twierdzi Maślanka.
Wiecej Polaków!
To są drużynowe mistrzostwa Polski, więc na wygraną powinna mieć wypływ jazda czterech zużlowców. Klub mając jokera w formie Jasona Crumpa mógłby liczyć na wygrane, ale to byłoby zwycięstwo gwiazdy, a nie zespołu - ocenia Batorki.
Kluby nie chcą nie tylko złotej rezerwy ale i dalszego napływu obcokrajowców. - Limitować nie możemy bo jesteśmy w Uni, ale powinnień być zapis, że w składzie jest pięciu żużlowców z Polski w tym dwóch juniorów - przekonuje Batorki. Nie wszyscy chcą zamykać granice. - W tym roku mamy szanse zdobyć medal dużo mniejszym kosztem niz rok temu. A dlatego, ze nie zamykaliśmy granic - ripostuje Maślanka, a Marek Cieślak trener Altasu dodaje: - Rok temu wszyscy sie śmial, że bierzemy zagraniczych juniorów. Ale Nicolai Klindt i Filip Sitera okazali się cennymi nabytkami.
W przyszłym sezonie klub wyda na kontrakty nie więcej niż 2,5 mln zł. Extraliga będzie stała na straży interesów polskich żużlowców. W tym sezonie są kluby, które mają wiele obcokrajowców.