Pokaż wyniki od 1 do 17 z 17

Wątek: PZPS uznał, iż nie wypłaci premii za zdobycie ME przez nasze siatkarki

  1. Powrót do góry    #1
    Zaawansowany Awatar Lady_of_Darkness
    Dołączył
    01-08-2002
    Postów
    2,720
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    PZPS uznał, iż nie wypłaci premii za zdobycie ME przez nasze siatkarki

    PZPS uznał, iż nie wypłaci premii za zdobycie tytułu Mistrzyń Europy przez nasze siatkarki. A to dlatego, iż nie było na to żadnej umowy, a obietnice ustnie składali byli włodarze związku, z Januszem Biesiadą na czele. Dominika Leśniewicz, złota libero tamtej drużyny, zdecydowanie twierdzi, iż "złotka" zostały oszukane.

    Jak to nie wypłacą? Przecież obiecywali. Ustna umowa też jest obowiązująca. Wszystkie ją słyszeliśmy z ust trenera Andrzeja Niemczyka przed wyjazdem do Turcji. Wówczas powiedział, że jak będziemy wygrywać i zdobędziemy medal, dostaniemy specjalne premie - mówi wzburzona Leśniewicz dla Gazety Wyborczej.

    Zapytana o obiecaną kwotę odpowiada:
    To miało być kilka razy więcej niż 20 tysięcy złotych nagrody, jakie dostałyśmy po mistrzostwach od pani minister Łybackiej - stwierdza "Domino". Trener Niemczyk powiedział nam już w Turcji, że pokonane przez nas w finale Turczynki dostały po 80 tysięcy. My miałyśmy obiecane więcej - kontynuuje.

    Dominika podkreśla, iż dziewczyny nie myślały w Turcji o nagrodach. Grały o złoto. Jednak nie kryje oburzenia, iż wobec mistrzyń Europy nie postępuje się fair play.
    Nazywali naszymi złotkami. Teraz jesteśmy kulą u nogi.

    Libero Centrostalu Bydgoszcz sama jeszcze nie wie, co zrobi. Zastanawia się nad krokami, jakie mogą podjąć dziewczyny złotej drużyny, które nadal są w kadrze trenera Niemczyka.

    Zapytana, czy pozwie J. Biesiadę na drogę sądową odpowiada:
    Teraz jeszcze nie wiem, ale umowy trzeba dotrzymywać i może to być jedyny sposób.

    Jest takie powiedzenie: jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Będę o nim pamiętała, kiedy Polski Związek Piłki Siatkowej będzie znowu chciał, żebym poświęciła mu sporą część swego życia. Zastanowię się nad drogą sądową kończy Leśniewicz.

    Widać, że nie prędko zostaną docenione nasze "złotka" za swój ogromny sukces. Ciężko również stwierdzić, jaka będzie przyszłość przed naszą żeńską reprezentacją, gdyż ostatnio Polkomtel zaczął nabierać coraz większego dystansu do ewentualnego sponsorowania polskich drużyn narodowych.
    za www.SportoweFakty.pl

    I co Wy na ten temat sadzicie? Fakt faktem nie bylo nic na pismie, jednakze umowa ustna tez chyba obowiazuje.. Moze i faktycznie wtedy dziewczyny nie myslaly o tych pieniadzach, graly by wygrac, jednakze wydaje mi sie ze gdzies w podswiadomosci ten fakt tkwil. Z reszta ciezko pracowaly na te obiecane pieniadze. Nie wiem jak ta sprawa sie zakonczy, ale mam nadzieje ze nie odbije sie na przyszlosci i nie pozostanei w swiadomosci naszych dziewczyn...


  2. Powrót do góry    #2
    Zaawansowany Awatar Tomek
    Dołączył
    05-08-2002
    Postów
    1,668
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    pacta sunt servanda

    Nie było na to żadnej umowy? A roszczenia siatkarek pewnie wzięły się z Księżyca?! Polecam włodarzom zerknięcie do źródeł w celu przyswojenia definicji pojęcia "umowa". I jeszcze jedno, PZPS bez względu na to kto w nim pracuje, nadal pozostaje tym samym związkiem, zatem wyrzekanie się wszelkich zobowiązań poprzedników jest łamaniem prawa. Pozdrawiam.

    FORZA AZS!
    GG: 1397680
    Jestem :Ukryta zawartość

  3. Powrót do góry    #3
    Użytkownik
    Dołączył
    05-04-2003
    Postów
    303
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ustna umowa jest tak samo wiążąca jak pisemna, problem jest jednak taki, że w razie nie wywiązania się jednej ze stron ciężko jest udowodnic taką umowe. Według mnie dziewczyny powinny dostac premie, należy im się ona. Przecież zdobyły medal i to w okresie, gdzie tych medali nie mamy za dużo(własciwie to tylko ten) tym bardziej każdy sukces powinien byc premiowany.
    Jestem pewnien, że gdyby to męska reprezentacja zdobyła mistrzostwo to premie sypały by się zewszą.

  4. Powrót do góry    #4
    Użytkownik
    Dołączył
    20-05-2004
    Postów
    143
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Wycofanie się PZPS z obietnicy, nawet jak złożył ją były zarząd, jest rozwiązaniem najgorszym z możliwych. Stawia on pod znakiem zapytania wiarygodność tej instytucji. Zobowiązanie wobec siatkarek jest bezsporne, nie wyssały sobie przecież tego z palca. Nawet jeśli w chwili obecnej nie ma na to kasy aby je wypełnić od razu w całości (pamiętajmy o spłatach długów po starym zarządzie wobec FIVB chociażby), to można się było jakoś dogadać co do kwoty i terminu albo terminów zapłaty bo przecież można by i na raty. Byłoby to przynajmniej honorowe wyjście z tej g...nej sytuacji.

  5. Powrót do góry    #5
    Użytkownik
    Dołączył
    10-08-2002
    Postów
    53
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Tak to juz w Polsce bywa..
    niby umowa ustna obowiazuje, a jednak niczego nie mozna byc pewnym jezeli nie ma sie tego na pismie. Pieniadze pewnie i tak nie zostana wyplacone, chyba ze dziewczyny zrobia niezla jazde i naglosnia sprawe.. innej mozliwosci na rozstrzygniecie tej sprawy chyba nie ma..

  6. Powrót do góry    #6
    Użytkownik
    Dołączył
    07-11-2004
    Postów
    67
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Nawet jak nie było umowy na piśmie to włodarze, nowi włodarze PZPS, którzy podobno chcą działać inaczej jak Biesiada powinni stanąć na wysokości i bez mrugnięcia okiem docenić taki sukces.To wstyd aby dziewczyny upominały się o swoje, należne premie i nagrody.Proszę pokazać kiedy i jaki medal zdobyła ostatnio jakaś gra zespołowa?To jest żenujące.

  7. Powrót do góry    #7
    Użytkownik
    Dołączył
    26-03-2005
    Postów
    75
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Powiem szczerze, że uważałem pana prezesa Przedpełskiego za osobę inteligentną i kompetentą. Nie ukrywał on, że bardziej będzie menadżerem związku, ponieważ ta na sprawach czysto siatkarskich daje pole do popisu osobom kompetentnym. Tak więc ja się teraz do cholery pytam co to za logika menadżerska by wystawiać do boju sfrustrowane dziewczyny które nie są opłacane, ba!, są ignorowane bądź wręcz stara się wcisnąć opinii publicznej, że żadnej umowy nie było.

    No, a niestety nikt mnie nie przekona, że dziewczyny zmęczone sezonem, często kontuzjowane, teraz oszukane będą w stanie "coś ugrać". No i trudno zapomnieć o konflikcie niektórych starszych zawodniczek z trenerem Niemczykiem. Naprawdę trudno mi uwierzyć jak bardzo można zaprzepaścić taką szansę zbudowania silnej drużyny. Było bum na siatkówkę i trzeba je było jak najlepiej wykorzystać - znaleźć sponsora, otwierać nowe kluby, przeznaczyć pieniądze podatników na szkolenie młodzieży. No a dziś mam wrażenie jakby dziewczyny były "wrzodem" polskiej siatkówki. Tylko mężczyźni, mężczyźni, mężczyźni. NO A TO ŻE NIE MA SERIE A KOBIET W TELEWIZJI TO JA JUŻ ZROZUMIEĆ NIE POTRAFIĘ.

  8. Powrót do góry    #8
    Użytkownik
    Dołączył
    24-02-2005
    Postów
    321
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    To jest wstyd tylko i wylacznie dla PZPSu!!Nawet jesli nie bylo umowy na pismie!!Przeciez zloto na Mistrzostwach Europy to wielki sukces dla naszych siatkarek!!Czas je docenic!!I jaka one moga teraz miec motywacje do gry w Reprezentacji skoro nawet po zdobyciu Mistrzostwa Europy nikt je nie docenia!!Paranoja i wstyd!!

  9. Powrót do góry    #9
    Początkujący
    Dołączył
    28-05-2004
    Postów
    47
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    wstyd

    zgadzam sie ze PZPS powinien przejac zobowiazania poprzednich wladz - tylko w ten sposob mozna odbudowac jako taka "twarz" zwiazku
    a skad kasa? wystarczy % z Ligi Swiatowej za 2 ew. 3 sezony. Dziewczyny nawet jesli mialyby dostac kase na raty to i tak beda zadowolone, a PZPS moze uratuje twarz. Zaplaca kibice, ale i tak zawsze kibice placa wiec luzik:-)

  10. Powrót do góry    #10
    Stały bywalec
    Dołączył
    31-07-2003
    Postów
    1,169
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Predpełski mruczał coś w programie "Punkt, set, mecz", że dług związku sięga 700 tysięcy. Podobno miło rozmawia się z wszystkimi wierzycielami, którzy "z uśmiechem" rozkładają załużenie na raty.
    Przebąkiwał też że dziewczyny otzrymały po 50 tys. (wliczając w to kasę od Łybackiej).

  11. Powrót do góry    #11
    Stały bywalec
    Dołączył
    24-09-2001
    Postów
    989
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    A ja pytam, ile związek obiecywał? I nieważne, kto nim wtedy zarządzał. Nie przechodziliśmy ścieżki Argentyny, gdzie w miejsce poprzedniego związku siatkówki (sprawa Goijmana) powstał nowy i mógł starych zobowiązań się zrzec (vide polska piłka nożna, powstaje nowy podmiot, najczęściej SSA, który przejmuje drużynę, długi zostawiając poprzednikom), choć nie znam na tyle sprawy, żeby dokłądnie wiedzieć, jak tam to się rozstrzygnęło (osoby mające wiedzę, chętnie z jej skorzystam).

    To, że szanowni działacze PZPS zatwierdzą sobie "facelifting" loga związku, nie wiąże się z "faceliftingiem" zobowiązań, tym bardziej za największy sukces kobiecej siatki, a w ostatnich latach największy sukces wogóle.

    Widać, że kiełbasy wyborczej obie strony, niedawno stojące naprzeciw siebie, porozdawały mnóstwo, no i jakoś niespecjalnie widać rozstrzygnięcie satysfakcjonujące nasze "złotka".

    Do tyłka po ME wszyscy wchodzili dziewczynom, Biesiada i ekipa non stop się obok nich kręcili, każdy ubijał na tym prywatne interesiki, oczywiście ze świadomym pominięciem dziewcząt. Stary, nowy zarząd, nie ma znaczenia. Jak nie potrafimy docenić sukcesu, to nie dziwmy się, że w Polsce sport zawodowy jest coraz gorszej marki. Widać, że polskim "działaczom" zależy wiecznie tylko na własnej prywacie, a nie zachęcie przyszłych gwiazd do uprawiania dyscypliny.

  12. Powrót do góry    #12
    Stały bywalec
    Dołączył
    24-09-2001
    Postów
    989
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Tu trochę Weterana, z oddali rzekłbym (za SF):

    Bez pieniędzy na targ, bez soli do domu

    Rozmowy o pieniądzach są zawsze trudne. Podobno dżentelmeni o nich nie rozmawiają (co zawsze budziło we mnie niemiłe podejrzenia, że pomimo wszelkich pozorów Anglicy, tak dobrze przecież prowadzący interesy, dżentelmenami jednak nie są, no, chyba, że porozumiewają się telepatycznie), ludzie o pięknych duszach ich nie pragną, a skąpcy dla nich umierają. Według jednych nie dają szczęścia, zaś według innych ich nadmiar ciąży, lecz brak - jeszcze bardziej. Ilu ludzi, tyle zdań. Mimo jednak wszelkich rozbieżności poglądów i opinii są sytuacje, że o pieniądzach rozmawiać jednak trzeba. Nawet jeżeli się jest nowo wybranym prezesem PZPS.


    Spuścizna po byłym prezesie Biesiadzie nie okazała się imponująca pod względem finansowym, ale pod względem prestiżowym i sportowym okazała się zupełnie niezła. Wzrost popularności dyscypliny w kraju, stały udział Polski w Lidze Światowej (która mimo wszystkich zastrzeżeń jest imprezą znaczącą), obecność reprezentacji męskiej w większości wielkich turniejów światowych i europejskich, a nade wszystko odrodzenie się reprezentacji żeńskiej i zdobycie przez nią tytułu mistrza Europy, nie mogą być pominięte milczeniem. Oczywiście, druga strona medalu jest ogólnie znana, czyli pustki w kasie i niespłacone długi ale... Ale jeśli nowy zarząd PZPS rości sobie prawo do dziedziczenia sukcesów swoich poprzedników, to musi również się zmierzyć z ich zobowiązaniami. Tymczasem ostatnie posunięcia spółki Przedpełski & Co. zaczynają budzić pewne wątpliwości.

    Jak bowiem inaczej określić fakt, że na tak zwanego "świątecznego zajączka" nasze złote medalistki z Turcji zostały uczęstowane przez związek specyficznym rodzajem bakalii, zwanym popularnie mianem figi z makiem, bo tak chyba ocenić należy deklarację działaczy, odcinającą się kategorycznie od wszelkich zobowiązań byłego prezesa w zakresie gratyfikacji finansowych po zdobyciu złotego medalu ME? Deklaracji, która, przemawiając suchym językiem urzędniczym stwierdza że "nie ma papieru, nie ma umowy", a zatem zawodniczkom nic się nie należy? Istotnie, papieru nie ma. Zatem w świetle obowiązującego prawa, pomimo tego, że umowa ustna ma również charakter wiążący, niesłychanie trudno udowodnić, że zawodniczki miały przyrzeczone jakiekolwiek pieniądze za bodaj największy sukces w historii żeńskiej siatkówki. To dobra wiadomość dla związku, bo nawet w przypadku wkroczenia na ewentualną drogę sądową przez zdeterminowane niedotrzymaniem uzyskanych obietnic "złotka" ewentualna wypłata pieniędzy może nastąpić nawet za kilka lat. Ale oprócz względów formalnych istnieją również względy ludzkie. A przede wszystkim istnieją ludzie. Przecież prezes Biesiada, rozmawiając z siatkarkami o nagrodach za sukces nie spotykał się z nimi na leśnych uroczyskach lub w saunie, ale przy ludziach, najprawdopodobniej w obecności trenera Niemczyka lub szefa wyszkolenia PZPS Andrzeja Warycha, a o ile mi wiadomo, obaj ci panowie pozostali na swoich stanowiskach. Jakąż więc trudność sprawia weryfikacji stwierdzeń zawodniczek w zakresie składanych przyrzeczeń? Czyżbyśmy mieli do czynienia z przypadkiem gwałtownej amnezji?

    Wiadomo, że PZPS, z prezesem Przedpełskim na czele, znajduje się w trudnej sytuacji finansowej, po większej części nie spowodowanej przez obecną ekipę. Wiadomo, że prezes Biesiada, wiedząc o gromadzących się nad jego głową chmurach, budował swoją popularność na tyleż hojnych, co nie mających pokrycia w stanie bankowego konta gestach, a jego działania można by określić parafrazą porzekadła krążącego niegdyś w łódzkich kręgach piłkarskich: "Nikt ci nie da tyle, ile prezes obieca". Wiadomo, że wiele z jego zobowiązań było tylko kiełbasą wyborczą i nie miało być dotrzymanych. Ale wiadomo też, że nie są temu winne nasze siatkarki. I wiadomo, że nie powinno się zaczynać niezbędnych oszczędności od cudzych kieszeni. A obecne działania zarządu wskazują, że tak jest właśnie.

    Oczywiście, w całej sprawie należy zachować pewną dozę zimnej krwi i umiaru. Wiadomo, że, ustępujący prezes mógł obiecać zawodniczkom, zważywszy na to co powiedziałem powyżej, równie dobrze i po milionie nowych złotych na głowę. Nie nawołuję przeto do bezwzględnej akceptacji i spełnienia wszystkich wypowiedzianych kiedykolwiek deklaracji prezesa B. Sądzę jednak, że po obu stronach mamy do czynienia z osobami, które wykazują poziom inteligencji i kultury osobistej raczej powyżej średniej. A to zupełnie spokojnie umożliwia skorzystanie z bardzo popularnego ostatnio instrumentu, zarówno rozwiązywania sporów, jak i zawierania korzystnych interesów: z negocjacji. Zamiast informowania dziennikarzy o "grubej kresce", krzywdzie, żalu, pustych kontach i planowanych procesach sądowych, niech Rada Drużyny siądzie do stołu z prezesem Przedpełskim, w obecności trenera Niemczyka i szefa Warycha i niech padną jakieś rozsądne propozycje. Propozycje kwot, terminów ich wypłat (przecież można należność rozłożyć na przykład na raty) oraz dalszego trybu postępowania w tego rodzaju sytuacjach. Jeżeli obie strony wykażą gotowość do kompromisu (a nie wątpię że tak będzie) najprawdopodobniej całą sytuację uda się zażegnać.

    Jedno bowiem jest pewne: nie można zlekceważyć tego, co się dzieje. Jeżeli żądania finansowe zawodniczek (prawie na pewno uzasadnione) nie zostaną spełnione w sposób bodaj w pewnym stopniu je satysfakcjonującym, to stanie się tak, że istotnie PZPS wróci "bez soli do domu". Zostanie bowiem naruszone wzajemne zaufanie. Bez zaufania zaś nie ma mowy o osiąganiu sukcesów bodaj na szczeblu gminy, a przecież nasze ambicje sięgają trochę wyżej. Zatem, panie prezesie, niech pan wysyła zaproszenia do rozmów. W PZPS jakiś stół, niekoniecznie okrągły, na pewno się znajdzie...

  13. Powrót do góry    #13
    Użytkownik
    Dołączył
    20-05-2004
    Postów
    143
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Dla pełniejszego obrazu fragmenty z wywiadu trenera Niemczyka dla reprezentacja.net:

    Jeżeli chodzi o sprawy finansowe, to jest to sprawa bardzo skomplikowana. Dziewczyny otrzymają swoje pieniądze za Grand Prix, które wcześniej stały lekko pod znakiem zapytania, ale w tej chwili to jest już na 100%. Natomiast mamy kłopoty z resztą pieniędzy za Mistrzostwa Europy, co nie jest winą obecnego Zarządu. Poprzedni Zarząd część pieniędzy przeznaczonych dla siatkarek miał mieć od sponsora, ale tego sponsora nie zdobył. W związku z powyższym, nie miał z czego tych pieniędzy wypłacić. Niestety trzeba ten stan rzeczy zaakceptować i z przykrością powiedzieć dziewczynom, że w tym względzie, nie jesteśmy w stanie nic zrobić. Będziemy mieli nowego sponsora i na bieżąco mamy zapewnione bardzo dobre warunki. Ja też nie muszę już dopłacać do mojej pracy, jestem zadowolony z nowego kontraktu. Mam duży problem, bo z pewnością niektóre z dziewczyn nie przyjmą tego łagodnie, ale trzeba będzie im to jakoś wytłumaczyć.
    Wszyscy wybieramy się na zgrupowanie do Dźwirzyna, które ma rozpocząć się 25 kwietnia. Również członkowie Zarządu z Prezesem na czele. Siądziemy z dziewczynami i spróbujemy im wytłumaczyć, że po prostu te pieniądze są nie do odzyskania, ale przez to nie musimy sobie popsuć atmosfery. Natomiast na bieżąco, mamy na tyle dobre warunki, że zrezygnować z tego, czy być z tego niezadowolonym, byłoby głupotą.

    [...]

    Kwota wyjściowa za Grand Prix to 70 tys. dolarów. Była ona pierwotnie zmniejszona o karę 40 tys. dolarów za to, że poprzedni Zarząd nie znalazł sponsora na Grand Prix, ponieważ taki był wymóg regulaminowy tych rozgrywek. Tak więc z 70 tys., pozostałoby dla siatkarek 30. Nowy Zarząd podjął jednak decyzję, że rozmawiamy o całej kwocie, że te pieniądze się kadrze kobiet należą. Branża sponsoringu jest w Polsce taka jaka jest i po prostu nie udało się znaleźć sponsora dla dziewczyn. Nie jest zresztą wcale powiedziane, że ktoś inny by tego sponsora dwa lata temu znalazł.

    Źródło: http://www.reprezentacja.net/?menu=1&read=1137

    Widać, że trener siedzi po tej samej stronie stołu co Zarząd PZPS.

  14. Powrót do góry    #14
    Zaawansowany
    Dołączył
    29-01-2002
    Postów
    1,709
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Siatkarkom premia należy się i to moim zdaniem nie podlega dyskusji. Nie ważne kto teraz jest prezesem PZPS jeżeli dziewczyną obiecano pieniądze to powinny je dostać. Natomiast pomysł bojkotu gry w kadrze przez nasze czołowe siatkarki jest dla mnie nie do przyjęcia. Może to dlatego, że ja mam sentymentalne podejście do gry w reprezentacji i uważam, że gra z orzełkiem na piersi dla każdego sportowca z nasze kraju powinna być przede wszystkim wyróżnieniem i wielkim zaszczytem a nie okazją do zdobywania pieniędzy. A zresztą na ME nasze dziewczyny z całą pewnością zarobiły, może nie otrzymały premii od PZPS ale wystarczy popatrzyć ile z nich wyjechało do Włoch, ile podpisało nowe kontrakty. W każdym razie złotka powinny dostać premie a prezes PZPS powinien jak najszybciej uzgodnić z zawodniczkami sposób w jaki ją otrzymają.

  15. Powrót do góry    #15
    Stały bywalec
    Dołączył
    24-09-2001
    Postów
    989
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Z mojej strony cały czas będę sprawę stawiał pod kątem następczyń naszych złotek. Jeśli młode dziewczyny widzą, że za sukces w postaci wygranej w Mistrzostwach Europy zamiast splendoru i nagród (obiecanych, nie urojonych!) trzeba myśleć o sądach i rodzących się konfliktach i niechęci gry w kadrze najlepszych, to chyba to żadna motywacja dla przyszłych karier. Gdyby to dotyczyło męskiej kadry, to nie wątpię, iż dawno byłoby po temacie! Bo stamtąd jednak inny jest nacisk, a i męska siatka zadomowiła się w tv, więc konflikt byłby jakby głośniejszy, co na pewno nie służyłoby wizerunkowi władz związku (czy temu, czy poprzedniemu).
    Jak młodzi adepci sportu mają budować swoje podejście do gry? Przecież dzisiaj sport jest komercyjny, kręci się tam najlepiej, gdzie są pieniądze. A u nas? Zamiast obiecanych nagród robi się tylko dobre miny i zwala winę na poprzedników. A przecież PZPS to PZPS, jakby dalej ten sam co i 20 lat temu, tylko kto inny jest prezesem i inny jest jego zarząd.

  16. Powrót do góry    #16
    Użytkownik
    Dołączył
    05-12-2003
    Postów
    233
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Strajk w kadrze siatkarek?!

    - To będzie koniec złotej reprezentacji - grozi Dorota Świeniewicz, jeśli polskie siatkarki nie dostaną sześciuset tysięcy złotych obiecanych za zdobyte dwa lata temu mistrzostwo Europy - pisze "Gazeta Wyborcza".

    Świeniewicz, jedna z najlepszych zawodniczek turnieju w Ankarze, stawia sprawę jasno: - Wykonałyśmy swoją pracę, a pieniędzy nie ma. Jeśli ich nie dostaniemy, nie będziemy grać w reprezentacji. Nie można przecież pracować z ludźmi, którym się nie ufa.

    Problem w tym, że "złote góry" obiecywał siatkarkom Janusz Biesiada, który dziś nie jest już szefem PZPS. Prezes mówił, że mamy grać i niczym się nie przejmować. Prosił, żebyśmy mu zaufały. I tak zrobiłyśmy - opowiada Świeniewicz.

    Za mistrzostwa, które okazały się popisem drużyny trenera Andrzeja Niemczyka, siatkarki miały dostać do podziału ponad milion złotych. - Dostały z tego 40 procent. Pieniądze miały pochodzić z Ministerstwa Sportu, PZPS i od sponsora reprezentacji. Dwie pierwsze instytucje wywiązały się z umowy - opowiada trener Niemczyk. Zabrakło pieniędzy od sponsora, bo Biesiada go nie znalazł.

    - Dotąd miałem bardzo dobrą atmosferę w zespole i szły za tym dobre wyniki. Boję się, żeby to się nie popsuło. Ja też nie dostałem swoich pieniędzy - mówi Andrzej Niemczyk. - Będę rozmawiał z dziewczynami i namawiał je do gry, chcę mieć najlepsze siatkarki w kadrze. Czy mi się uda? Nie wiem - kończy trener Niemczyk.

    Nadchodzący sezon może się okazać dla reprezentacji jednym z najtrudniejszych. Polki zagrają w eliminacjach do mistrzostw świata, turnieju Grand Prix i kwalifikacjach do przyszłorocznej edycji, a we wrześniu będą bronić tytułu mistrzyń Europy. Oprócz Doroty Świeniewicz rezygnację z występów w kadrze rozważają także m.in. Agata Mróz i Katarzyna Skowrońska. Już wcześniej trener Niemczyk zrezygnował z usług innych "złotek": Magdaleny Śliwy, Małgorzaty Niemczyk-Wolskiej i Dominiki Leśniewicz.

    onet.pl

    Fantastycznie zapowiadają sie losy naszych siatkarek! Choć wiem ze to nie wina prezesa Przedpełskiego ale chyba doskonale rozumiem rozgoryczenie naszych zawodniczek!

  17. Powrót do góry    #17
    Użytkownik
    Dołączył
    07-08-2003
    Postów
    221
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Trener kadry siatkarek: Nie ma mowy o strajku

    Pół miliona złotych niewypłaconych premii nie wywoła strajku w kadrze siatkarek. Mistrzynie Europy w komplecie stawią się na zgrupowaniu - pisze "Życie Warszawy".


    – To, co "Gazeta Wyborcza" napisała o strajku, to nieprawda. Rozmawiałem ze wszystkimi dziewczynami, poza Glinką. Kilka zamierza wystąpić na drogę sądową, ale żadna nie rezygnuje z gry w kadrze – uspokaja trener Andrzej Niemczyk.

    Jego podopieczne miały podobno zagrozić rezygnacją z gry w reprezentacji, jeśli nie dostaną zaległych premii za zdobycie mistrzostwa Europy. – To będzie koniec złotej drużyny – miała powiedzieć Dorota Świeniewicz.

    Wczoraj do "ŻW" zadzwoniła Katarzyna Skowrońska: – Nigdy nie mówiłam, że będziemy strajkować i nie zamierzam tego robić. Podobnie myślą koleżanki z drużyny – podkreśliła. Od dawna było ustalone, iż władze PZPS spotkają się z zawodniczkami na rozpoczynającym się w niedzielę zgrupowaniu kadry.

    – Rozumiem rozżalenie dziewczyn, ale te pieniądze to gruszki na wierzbie, które obiecał były prezes Janusz Biesiada – wyjaśnia rzecznik prasowy PZPS Tomasz Wolfke. – Ja wiem, że związek nie wzbrania się przed wypłaceniem premii, tylko po prostu nie ma na to kasy. Miał to przecież sfinansować sponsor, ale Biesiada go nie znalazł – dodaje Niemczyk.

    Trener przyznaje, że dla zawodniczek jest ważne to, że nowy zarząd ustalił jasne zasady wynagradzania. Już przed rozpoczęciem sezonu wiadomo, jakie dostaną stypendia i premie. – Przez ostatnie dwa lata nie było nawet tego, zawsze związek miał jakieś zaległości. Teraz sprawa postawiona jest jasno i dziewczyny poczuły się docenione – wyjaśnia szkoleniowiec.
    Żródło: Życie Warszawy

    I bądź tu człowieku mądry...

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •