Czyżby nikogo nie interesowała męska trawka? Sporo meczy już za nami, transmisje z obydwu turniejów w tv, dużo niespodzianek, a tu nawet temat nie założony :).
O Halle to może rzeczywiście nie ma co pisać, straszne nudy. Ciekawy mógł być pojedynek Safina z Bjorkmanem, ale niestety nie był transmitowany. Pokazują jak na razie spacerki Federera albo Niemców w akcji. Zawiódł mnie bardzo mecz Lopeza z Haasem. Myślałem, że lubiący trawę Felek trochę więcej ugra.
Queens jest przede wszystkim interesujące ze względu na porażki faworytów. Widać jednak, że przestawienie się z mączki na trawę stanowi duży problem. Nie tylko dla ziemiarzy, jak Coria, ale nawet dla Henmana (choć nie wolno tu pominąć bardzo dobrej gry Becka, szczególnie z returnu). Andre ma natomiast problemy z przestawieniem się w ogóle na grę w tenisa. Jak w pierwszej rundzie Wimba trafi na jakiegoś niezłego na tej nawierzchni gracza, to znowu może odlecieć szybko. Lleyton radził sobie dzisiaj całkiem nieźle i ma dużą szanse na 4 sukces w tym turnieju. Jedyna poważna przeszkoda to Roddick w półfinale (jak nie odpadnie z Ancicem). Drugi Australijczyk Mark P. - bez komentarza.