Pokaż wyniki od 1 do 6 z 6

Wątek: Stary niedźwiedź mocno śpi

  1. Powrót do góry    #1
    Stały bywalec
    Dołączył
    15-04-2002
    Postów
    1,282
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Stary niedźwiedź mocno śpi

    Niech mi ktoś powie, że nie mamy na tych mistrzostwach farta: Włosi olali nas w trzecim secie no i dali czas na złapanie oddechu, co się smutno dla nich skończyło, Kanadyjczycy prowadząc pięcioma punktami zapomnieli grać w siatkówkę...Ba, jak tylko najlepszy atakujący Portugalii dowiedział się, że gramy w jednej grupie, natychmiast skręcił nogę! No jest fart czy nie?
    W kategoriach farta można rozpatrywać również znalezienie się w grupie z Rosjanami, i to farta zarówno dla nas, jak i dla nich. Dla nas - że jeszcze nigdy dotąd Rosja nie grała tak słabo, dla nich - że mimo kompromitacji w grupie przeszli dalej, bo inni grali dla nich.
    Pytanie, czy istotnie był to fart. Tłumaczenie z fatalnej gry Rosjan dokonywane przez ichnią ekipę szkoleniową przypomina grę w ślepą babkę przez głuchoniemych pensjonariuszy Instytutu Ociemniałych. W takich bowiem kategoriach można traktować wyjasnienia p.t. spisek sędziów, brak aklimatyzacji i tym podobne duperele. Wątpić chyba należy również w przetrenowanie, które sugerują "Izwiestija". Nie ten poziom szkoleniowy, przetrenować można juniorów lub zespół ligowy, ale nie narodową reprezentację - zbyt wysoki poziom kontroli. Poza tym, nawet przetrenowana Rosja winna spuścić manto Bułgarii według lat. Zatem, mimo wszystko, najbardziej trafia mi do przekonania argument o wewnętrznym skonfliktowaniu zespołu, spowodowanym, nazwijmy to umownie, innym spojrzeniem zawodników i działaczy federacji na wysokość premii za LŚ. Było nie było, to wyjaśnienie lepiej pasuje do charakteru narodu, o którego żołnierzach Fryderyk Wielki mawiał, że najpierw należy ich zabić, a potem popchnąć, aby się przewrócili. Waleczności nie brakowało im nigdy, natomiast motywacji - bardzo często, zwłaszcza jeżeli motywacja owa miała charakter policzalny, najlepiej w wymiarze kopiejek i rubli. Było nie było, gdyby nie ta ich własnie słabość, nigdy nie bylibyśmy w Moskwie wraz z Dymitrem Samozwańcem.
    Zatem nalezy postwić pytanie, czy Rosja odzyska w meczu z nami dyspozycję, czy nie. Od meczu tego bowiem zależy ogromnie wiele. Jeżeli wygramy, mamy prawo zacząć myśleć o awansie z pierwszego miejsca w grupie, a zatem od uniknięcia konfrontacji z tak lubianą przez nas Jugosławią. Uważam bowiem, i zwsze uważałem, że Portugalia i Hiszpania muszą być przez nas pokonywane regularnie, jeżeli mamy uważać się za członków światowej elity.
    Rozpatrując potencjał zespołów, bez wątpienia Rosja góruje nad nami pod wieloma względami, i to nie tylko pod względem siły którą wszyscy wymieniają na pierwszy miejscu jako najważniejszy element ich przewagi. W takiej dyspozycji jak na LŚ nikt z nimi nie ma szans.
    Zakładam jednak, że Rosja nie osiągnie optymalnej dyspozycji w meczu z nami. Jak z nimi grać? Kombinacją. Jeżeli uda nam sie przyjąć piłkę w miarę poprawnie, Wagner musi zaryzykować i grać szybko na skrzydło, grać obejścia i podwójną z drugiej linii. Jeżeli pójdziemy na czystą wymianę ciosów i wysokie lub powtarzane piłki na skrzydło, niech pan Bóg ma nas w opiece. Zatem dodatkowo należałoby grać odbiór płaski i dość szybki, bo Grzegorz nie wyciągnie z siatki przechodzących piłek. Łatwo powiedzieć, nie?
    Ogromny ciężar spoczywa na śrdokowych, Rosjanie bowiem grają bardzo dużo środkiem, i Chamuckij nie gra środka z piłek wyłącznie dobrych, ale również wiele krótkich dorzuca z piłek odsuniętych, czasem wbrew logice. Dlatego czujność na środku, i konieczność skakania do bloku często na dwa tempa. Przy sprawności Nowaka i Stancelewskiego zadanie piekielnie trudne.
    Aby ich odciążyć, niezbędna jest zagrywka. Do tej pory zagrywkę mamy niezłą, i bardzo na nią liczę, lecz nie należy zgrywać na siłę za wszelką cenę. Gruszka i Nowak pokazali z Włochami, że nie wszystko zależy od ilości pary w ręce. A utrudniona zagrywka to rosyjski atak ze skrzydła, niezbezpieczny, a nawet bardzo niebezpieczny, ale łatwiejszy do zatrzymania m.in. ze względu na fakt, że Jakowlew et consortes ogromnie ufają w zasięg i siłę, co pozwala złapać ich dość często, nie są to bowiem zawodnicy typu Vujevica, używającego mózgu również na boisku. Wiadomo też, gdzie pójdą piłki: na Grześka Wagnera w pierwszym rzędzie, a więc można ustawić już wczesniej obronę.
    Myślę, że będzie dziś bardzo ciężko, ale "póki oddycham, mam nadzieję". I liczę jednak na rosyjski brak motywacji, bowiem nigdy jeszcze tyle prawdy nie zawierała dziecięca piosenka: "stary niedźwiedź mocno śpi, my go nie zbudzimy, bo się go boimy: jak się zbudzi, to nas zje".



  2. Powrót do góry    #2
    Stały bywalec
    Dołączył
    04-08-2002
    Postów
    1,327
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Zgadza się.
    Jednak skoro uważamy się za czołówkę to trzeba grać (i to dobrze) ze wszystkimi, nie licząc na konflikty w zespole przeciwnika, kontuzję, wiatr, fuks, układ gwiazd...
    Zgadza się także, że nie pokonamy ROsjan ich własną bronią czyli, którą jest "siła*ramię". Wszyscy widzieli co się stało z Brazylią, która w finale LS chciała z Sowietami wygrać "na fizola".

    Poza tym, często na takich imprezach zespół , który jeszcze dwa dni wcześniej był (albo i nie) "rozbity, niezmotywowany, skłócony" nagle zaczął świetnie się rozumieć. Kontuzjowni zawodnicy, którzy mieli pauzować przez 2 miesiące, nagle są w życiowej formie.
    Nas nie powinno obchodzić co się dzieje w zespole Rosji.
    Należy wyjść z założenia, że Rosja jest w dobrej formie i przygotować się na ciężki mecz.
    Mecz w którym od razu należy "wciągnąć przeciwnika pod wodę" i już nie wypuścić. Wszelkie, rozpoznania jak gra przeciwnik mogą się skończyć jak w opowieści Marcina Dańca o walce Gołota-Lewis: "...bo Andrew myślał, że na początku z nim porozmawia a on go zaczął bić....".

    Jeśi zagramy bardzo dobrze, jest szansa, że "nas nie dogoniat" ;)

  3. Powrót do góry    #3
    Użytkownik
    Dołączył
    11-07-2002
    Postów
    401
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ja obawiam się jednego. Jak nasi wyjdą i będą czuli że Rosja nie jest taka mocna i da się wygrać to będą grali na maxa. Ale jak Rosjanie zleją nas w 1 secie, to nasi mogą dojść do wniosku (może i nie takiego głupiego), że po co wypruwać żyły jak i tak Ruskich nie ogramy, a czekają nas dwa kolejne mecze, których wygranie zapewni nam wyjście z grupy. Z tego względu żałuję że nie gramy pierwszego meczu z Hiszpanią. Wtedy byłaby taka sama sytuacja jak w naszej pierszej grupie i teoretycznie byłaby większa szansa na wygranie z Rosją (która swój pierwszy mecz też już by wygra ła i nie miałaby noża na gardle). Ale gdybanie gdybaniem. Liczmy na to że będzie fajny mecz, oby wygrany i to najlepiej 3:0.

  4. Powrót do góry    #4
    Stały bywalec
    Dołączył
    09-05-2002
    Postów
    1,001
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Nie bałbym się reakcji Polaków na twardszą niż się spodziewają postawę Rosjan. Z Włochami mimo twardej walki przegrali bez historii dwie końcówki, żeby potem wygrać 3 sety z rzędu. Nie wymiękli.

    Jeżeli wyjdą do meczu z odpowiednim nastawieniem, jak z Włochami, i zagrają z głową, to wszystko się może zdażyć. Tym bardziej, że po przegranej z 2 średnimi przeciwnikami Rosjanie mogą być nerwowi, co przy założeniu jakie sobie pewnie postawią "musimy wreszcie wygrać" może im nie wyjść na zdrowie.

    Jest też szansa, że Rosjanie jeszcze się nie dogadali i że przegrana z Polską, nie zamykająca jednak drogi do ćwierćfinałów, może być częścią gry, która się tam odbywa.

    Warunek jest jeden - trzeba zagrać na maksa, bo mimo wszysto nie można liczyć na to, że Rosjanie sami się położą.

  5. Powrót do góry    #5
    Użytkownik
    Dołączył
    11-05-2002
    Postów
    156
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    "Asystent Asystenta"

    "Sborna" w jakiej by to nie było dyscyplinie jest i będzie zawsze groźna. W siatkówce też tak jest, więc trzymajmy za naszych kciuki. Liczyłam, że pierwszy mecz zagramy z Hiszpanią, co da nam możliwość dobrego początku w drugiej fazie tych Mistrzostw. Ale cóz trzeba dać z siebie wszystko, ponieważ wygrana z Rosją to na pewno 80% awansu do dalszej fazy rozgrywek.
    Aż tak szczegółowej analizy możliwości tej drużyny, jakiej dokonał na wstępie Weteran nie prowadziłam (gdzież mi, słabej kobiecie, równać się z fachmaństwem autora), jednak uważam, że Rosjanie podobnie jak w Brazylii na finale LŚ dość dobrze rozkładają siły i wyśmienicie wiedzą z kim i w jakim stosunku trzeba wygrać, by zachować szansę na ostateczny sukces. Jeśli nie będą się chcieli spotkać z Jugosławią w 1/4 to uczynią wszystko, aby się tak stało.
    Może być inaczej jeśli doniesienia o niesnaskach w drużynie są prawdziwe. Wtedy może wydarzyć się wszystko.
    Mnie bardzo intryguje przydatność Zagumnego jako asystenta - asystenta trenera naszej reprezentacji. Chyba w PS przeczytałam, że dzięki Pawła analizom poszczególnych zagrań taktycznych drużyn przeciwnych II trener naszej reprezentacji wraz z głównym selekcjonerem ustalali taktykę naszych na sety z Kanada i Włochami. Jeśli to prawda, to należy Pawłowi przyznać specjalne wyróżnienie (nagrodę) za niebywałą wśród zawodników czynnie uprawiających sport umiejętność analizy taktyki gry i korygowania założeń gry naszej drużyny w odpowiedniej chwili. Być może ta rola jest kluczowa dla sukcesu nad Rosją, ponieważ jak wspomina filozof "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki", to i wszelkie rozpoznania przedmeczowe mogą dać w łeb. I wtedy szybka reakcja naszych szkoleniowców będzie niezbędna.
    Nie bójmy się Rosjan, to nasza drużyna wygrała dotychczas wszystkie mecze (z mistrzami świata włącznie) i jeżeli tak bardzo kunktatorsko postępująca dotychczas drużyna zza Buga wszystko planowała, to w tej imprezie przwdopodobnie nie ma na nią siły. Musieliby być bardzo mocni. Ja w to po prostu nie mogę uwierzyć. Życzę przyjemnych wrażeń.

  6. Powrót do góry    #6
    Użytkownik
    Dołączył
    27-08-2002
    Postów
    259
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Chyba Zagumny w następnych meczach już naszym szkoleniowcom nie pomoże. Czytałam dzisiaj, że postanowił wrócić do kraju i poddać się wcześniejszemu leczeniu.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •