Gazeta.pl > Wyborcza > Sport
Kto się boi Wybrzeża?
Jakub Michalak (08-04-02 19:57)
Kilku polskich prezesów z niepokojem oczekuje na konfrontację z Wybrzeżem Gdańsk. Choć to słaby zespół, jest się czego bać
Przed sezonem przypuszczano, że ekstraliga żużlowa podzieli się na drużyny walczące o pierwszą czwórkę (do tej grupy zaliczono Atlas, obie Polonie, Apator, Unię i Włókniarza) oraz na te, które będą tylko dostarczycielami punktów, czyli Stal i Wybrzeże. Po dwóch rozegranych kolejkach te przypuszczenia potwierdzają się. Nikt nie spodziewał się jednak, że podział będzie tak wyraźny. Kluby z Gdańska i Gorzowa na razie doznają pogromów. Wybrzeże przechodzi też do historii. W niedzielę przegrało w Lesznie aż 17:73! W ostatnim pięcioleciu nie notowano takiego rezultatu w najwyższej klasie rozgrywkowej. Po raz ostatni podobny wynik padł 28 sierpnia 1995 roku, gdy Włókniarz pokonał Motor Lublin 72:18.
Kibice mogą dokonać wyboru: czy wydać pieniądze i oglądać w akcji juniorów Wybrzeża, czy lepiej zostać w domu? Jednak prezesi klubów w innych miastach mają większy problem. Muszą "odjechać" mecze z Wybrzeżem. I mogą spodziewać się, że na trybunach przypuszczalnie nie zasiądzie komplet publiczności, a podpisane kontrakty zobligują ich do wystawienia obcokrajowców czy płacenia za zdobyte punkty plus bonusy.
Unia musi wypłacić swoim zawodnikom za 73 punkty plus 13 bonusów, a także premię za zwycięstwo. Nieoficjalnie wiadomo, że jest to kwota przekraczająca 70 tys. zł. - Na szczęście te koszty zbilansowali nasi kibice, którzy w sile ok. 10 tys. przybyli na mecz - analizuje prezes Unii Rufin Sokołowski. - Choć wcześniej liczyliśmy, że dochód z biletów wystarczy nam na wypłacenie punktówki jeszcze za jeden mecz wyjazdowy. Ale dobre i to. Nawet cieszyłem się, że z Gdańskiem zmierzymy się w drugiej kolejce, bo liczyłem, że kibice spragnieni żużla przyjdą na ten mecz ze względu na Unię, a nie na rywala. Najważniejsze jednak, że to spotkanie mam już za sobą.
Teraz martwią się inni. Włókniarz, Apator, Atlas i obie Polonie. Wszystkie te kluby czekają jeszcze mecze z Wybrzeżem. W bardzo niekorzystnej sytuacji jest zwłaszcza Atlas, który 19 maja podejmować będzie Wybrzeże, a już 30 maja, w kolejnym meczu przed wrocławską publicznością zmierzy się ze Stalą. - Od jesieni ubiegłego roku wszyscy wiedzieli, w jakiej sytuacji jest choćby Wybrzeże, ale nikt nic w tej sprawie nie zrobił - mówi Sokołowski. - Teraz wszyscy za to zapłacą - kończy.
Liczba kolejki
6
Tyle lat temu, po raz ostatni w ekstralidze (dawnej I lidze), jeden z zespołów rozgromił swojego rywala różnicą aż 56 punktów. Wówczas tej sztuki dokonał Włókniarz, pokonując Motor 72:18.
Dla Gazety
Marian Maślanka
prezes Włókniarza Częstochowa
Obawiam się meczów z Wybrzeżem. Nawet bardzo. Po pierwsze, kto przyjdzie na takie spotkanie, mając w pamięci wynik z Leszna. Po drugie, z czegoś będziemy musieli wypłacić wysoką punktówkę.
Wydaje mi się, że idea wyrównanej ekstraligi, która miała sens przez dwa ostatnie lata, teraz legła w gruzach. Nie mogę przecież powiedzieć obcokrajowcowi: sorry, ale Wybrzeże jest tak słabe, że nie potrzebujemy twojej pomocy. Przecież oni też mają swój kalendarz startów i przyjeżdżając do Częstochowy, wcześniej świadomie rezygnują z innych imprez. Myślę, że u nas powinno być tak jak w Anglii, gdzie BSPA kwalifikuje kluby do ligi na podstawie budżetów.
Mirosław Batorski
wiceprezes Apatora Toruń
Mamy już doświadczenie w takich sytuacjach. Z reguły jest tak, że gdy odnosimy wysokie zwycięstwo, w klubie panuje radość, ale potem są duże płatności. Na mecz z Wybrzeżem wystawimy taki skład, by po prostu wygrać. Ale na pewno nie będzie on optymalny.
Nie przewidujemy żadnych mniejszych premii tylko dlatego, że rywal jest słaby. Za wynik trzeba płacić tak samo.