Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 45 z 57

Wątek: ANDRZEJ HUSZCZA ZAKOŃCZYŁ KARIERE !!!

  1. Powrót do góry    #1
    Stały bywalec Awatar KS_FALUBAZ
    Dołączył
    18-04-2007
    Postów
    1,381
    Kliknij i podziękuj
    8
    Podziękowania: 65 w 43 postach

    ANDRZEJ HUSZCZA ZAKOŃCZYŁ KARIERE !!!

    T¡ INFORMACJE PODAŁ SAM PAN ANDRZEJ KTÓRY NA SCENIE AMFITEATRU OGŁOSIŁ ZE KOŃCZY KARIERE .

    JESTEŚMY ZAWSZE TAM GDZIE NASZ FALUBAZ GRA...

  2. Powrót do góry    #2
    slavo
    Panu Andrzejowi należy się wielki szacunek za całokształt kariery!

  3. Powrót do góry    #3
    Początkujący
    Dołączył
    20-12-2007
    Postów
    2
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Andrzej - P A M I Ę T A M Y i D Z I Ę K U J E M Y

  4. Powrót do góry    #4
    Ekspert Awatar Howard
    Dołączył
    29-04-2003
    Postów
    3,480
    Kliknij i podziękuj
    927
    Podziękowania: 578 w 312 postach
    To był zaszczyt o ogromna przyjemność móc na własne oczy oglądać Andrzeja na torze.
    Oby teraz zaczął odnosić podobne sukcesy jako trener, a jak mi się wydaję chętnych na zatrudnienie pana Andrzeja nie zabraknie.

  5. Powrót do góry    #5
    Stały bywalec
    Dołączył
    22-09-2002
    Postów
    1,104
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 5 w 3 postach
    nie myslalam, ze dożyje tego dnia...

    4 tytuły mistrza mamy, wszystkie Tobie zawdzieczamy- dziekujemy!

  6. Powrót do góry    #6
    Ekspert Awatar DRABOL
    Dołączył
    19-04-2003
    Postów
    3,725
    Kliknij i podziękuj
    4
    Podziękowania: 12 w 4 postach
    Andrzeju, wieczny szacunek :) Zaszczytem było oglądać na torze takiego ridera jak ty. "Dziadek" już nie jeździ, kto odważy się pobić jego osobisty rekord?
    Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami.

  7. Powrót do góry    #7
    Użytkownik
    Dołączył
    16-04-2007
    Postów
    77
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Panie Andrzeju gratulacje za te wszystkie medale i wspaniał± kariere z zawsze przyjaznego panu Gorzowa ;)

  8. Powrót do góry    #8
    Użytkownik
    Dołączył
    09-12-2006
    Postów
    361
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    "Nadejszła wiekopomna chwila"


    Panie Andrzeju mam do Wielki Szacunek dla tego co Pan zrobił dla polskiego SPIDŁEJA

    Wszystkiego Najlepszego z O.S.T.R-owa


  9. Powrót do góry    #9
    Zaawansowany
    Dołączył
    04-06-2004
    Postów
    1,585
    Kliknij i podziękuj
    23
    Podziękowania: 143 w 64 postach
    Tak wiec sie niezatapialny zjawil wreszcie w porcie. Troche pod koniec szorowal po dnie, przeciekal tu i owdzie, ale i tak pobil wszelkie rekordy o ktorych wiekszosc moze dzis tylko popmarzyc :)

    Nie bylem i nie jestem jakims szczegolnym fanem tego zawodnika (czy tez ex-zwodnika raczej) ale doceniam to co osiagnal i czego dokonal.

    Dzis juz takich nie produkuja :)

  10. Powrót do góry    #10
    Stały bywalec
    Dołączył
    22-11-2005
    Postów
    598
    Kliknij i podziękuj
    15
    Podziękowania: 20 w 10 postach
    gdy byłem małym chłopcem , to mimo że kibicowałem leszczyńskiej unii zawsze grając w kapsle, czy jeżdżąc na składaku :) byłem Huszczą...

    Wielki Szacunek Panie Andrzeju

  11. Powrót do góry    #11
    Początkujący
    Dołączył
    10-06-2007
    Postów
    37
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Kiedyś wydawało mi się, że żużel bez Dziadka nie będzie istniał. A jednak! Pan Andrzej skończył karierę i co będę z niej pamiętał? Akcję z Joe Screenem, łzy w Rybniku, IMP, wywrotkę z Protasiewiczem w bodajże 1998 roku... i jeszcze wiele,wiele innych zdarzeń. No bo też byłem Huszczą na składaku :-)

  12. Powrót do góry    #12
    Początkujący
    Dołączył
    20-12-2007
    Postów
    2
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

  13. Powrót do góry    #13
    Stały bywalec Awatar Goros
    Dołączył
    04-09-2005
    Postów
    590
    Kliknij i podziękuj
    43
    Podziękowania: 143 w 74 postach
    To był jedyny 100% falubaz. Takiego juz pewnie nigdy nie bedzie... Odkad pamietam zawsze był pan Andrzej - i prawie zawsze na czele. Wielka szkoda, ze to juz koniec. Zuzel bez Niego juz nie bedzie taki sam. Wielkie dzięki panie Andrzeju!

  14. Powrót do góry    #14
    Początkujący
    Dołączył
    08-10-2007
    Postów
    11
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Anrzej, Andrzej, Andrzej...... !!! oleeee

    Szkoda trochę że pan Andrzej skończył karierę. Bardzo chciałbym by wrócił do Zielonej Góry i odjechał dla nas swój ostatni mecz. Nawet robiąc w pięciu biegach 0 ptk :) Na stadionie powinniśmy mu zrobić pożegnanie wielkie.

    Nigdy nie będzie już takiego jak Huszcza. W parze z Myszką Micky jest naszą maskotką drużyny :)


    Dziękujemy :):):):):)

  15. Powrót do góry    #15
    Użytkownik
    Dołączył
    23-09-2006
    Postów
    111
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Klasa sama w sobie! Dziekujemy!!!

  16. Powrót do góry    #16
    Stały bywalec Awatar alexbart
    Dołączył
    11-02-2005
    Postów
    1,358
    Kliknij i podziękuj
    502
    Podziękowania: 121 w 57 postach

    No, co tu duzo gadac, skonczyla sie pewna epoka

    Odkad pamietam byl Huszcza: koncowka przedszkola, gra w slynne kapsle na ulicy, podstawowka - zawody ''zuzlowe'' na skladakach, szkola srednia i puchary GL i slynne wowczas wybory na sportowca obu wojewodztw, studia i Morawski, robota w gl, wyjazd za granice - Beram, Polmos, czy co tam jeszcze - zawsze jak wracalo sie na stadion - w skladzie byl Andrzej.

    To fenomen. Przez ostatnie ponad 30 lat byl stalym elementem zycia sporowo-spolecznego Zielonej Gory. Jego jazda zachwycali sie dzisiejsi 60-latkowie, jak i obecni 20- latkowie (no, moze mniej zachwycali, ale ten bieg z Toruniem, palce lizac).

    Mysle, ze dobrze by sie stalo jakby Andrzej nie przepadl nam z oczu i zaszyl sie w anonimowosc. Niech sie zastanowi , co by mogl robic. Choc z drugiej strony czasu na zastanawianie mial sporo, gdzyz pierwsze pytania o koniec startow pojawily sie juz za czasow Morawskiego.

    Powinien byc jednak zywym przykladem, ze rowniez w 2007, czy juz prawie 2008, mozna byc w zawodowym sporcie wiernym pewnym zasadom, przywiazaniu do srodowiska, nie baniu sie rywalizacji z wciaz mlodszymi. To przyklad zdrowego sposobu zycia, przyklad powiazania przyjemnosci, pasji z praca. Przyklad godny do nasladowania.

  17. Powrót do góry    #17
    Zaawansowany Awatar ciesiel
    Dołączył
    10-10-2005
    Postów
    2,320
    Kliknij i podziękuj
    145
    Podziękowania: 281 w 145 postach
    Ja na moim Pelikanie byłem zazwyczaj Michalakiem, ale zaraz potem Andrzejem ;)

    Skończył karierę zużlowca, lecz mam nadzieję, że z żużlem się nie rozstanie i znajdzie swe zaszczytne miejsce w Falubazie.

    Dziękuję za te wszystkie lata Panie Andrzeju !!!

  18. Powrót do góry    #18
    Stały bywalec Awatar alexbart
    Dołączył
    11-02-2005
    Postów
    1,358
    Kliknij i podziękuj
    502
    Podziękowania: 121 w 57 postach

    Eee, Ciesiel, to ty z generacji stanu wojennego

    Czyli, ze z rowerem musiales byc na czas w domu, bo godzina policyjna. Czyli, ze miales do czynienia z wylewem fali wilczkow w rodzaju Szymka, Polubinskiego, Dudka, Michalaka wlasnie, itd.

    To my z Moherem chyba jakos o dekade starsi, dobre gierkowskie czasy. Ale tez mielismy do czynienia z fala wilczkow: Krzystyniaki, Glinka, Jaworek, Pawlak.

    Widac w Falubazie tak na dziesiec lat rodzila sie generacja wilczkow. Dlaczego dzis juz nie?

  19. Powrót do góry    #19
    Zaawansowany Awatar krisracingteam
    Dołączył
    10-03-2007
    Postów
    1,659
    Kliknij i podziękuj
    40
    Podziękowania: 68 w 31 postach
    To kto jest obecnie najstarszym czynnym żużlowcem polskich lig?

  20. Powrót do góry    #20
    Stały bywalec Awatar MaciekZG
    Dołączył
    16-01-2005
    Postów
    816
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Sławek Drabik?

  21. Powrót do góry    #21
    Ekspert
    Dołączył
    12-04-2006
    Postów
    3,557
    Kliknij i podziękuj
    190
    Podziękowania: 469 w 240 postach

    He, he...

    Czyli, ze z rowerem musiales byc na czas w domu, bo godzina policyjna. Czyli, ze miales do czynienia z wylewem fali wilczkow w rodzaju Szymka, Polubinskiego, Dudka, Michalaka wlasnie, itd.

    To my z Moherem chyba jakos o dekade starsi, dobre gierkowskie czasy. Ale tez mielismy do czynienia z fala wilczkow: Krzystyniaki, Glinka, Jaworek, Pawlak.

    Widac w Falubazie tak na dziesiec lat rodzila sie generacja wilczkow. Dlaczego dzis juz nie?
    To ja jestem chyba jakimś ostatnim mohikaninem tego forum, bo ja pamiętam jeszcze Falubaz bez Andrzeja. Znaczy - no nie, Andrzej już był, kiedy zaczynałem, ale - rok 1976 - jakoś go nie zauważyłem. Sorry, Andrew, ale miałem wtedy 8 lat - liczył się Filip, Marcin i Protas (tak, tak, Protasiewicz - jedyny, który do wyjścia z pierwszego łuku jechał PRZED Jancarzem).

    Nad tym właśnie biegiem bym się zatrzymał: w roku 1976 ludzie z Gorzowa typu Plech, Jancarz, Rembas - wydawali się być z innej bajki. To było tak, jakby Zengota musiał się ścigać z Holtą. Kurde, co tam Plech i Jancarz - pamiętam taki jakiś turniej, w którym nawet taki kolo jak Mieczysław Woźniak wydawał się być gwiazdą nieomal z GP - nie do przejścia dla naszych orłów. ****a, oni byli niedościgli jak radzieccy hokeiści!

    Aż nagle, w roku 77 pojawił się małolat z czerwoną chusteczką w białe grochy furkoczącą za szyją. No, wtedy to była 2 liga, ale przyszedł rok 78... i nie było Jancarza, Rembasa, Plecha... Był HUSZCZA!!! Miał 21 lat i miał w dupie, że ktoś tam ma nazwisko i medal z MŚ. Jechał po dużej jak Gollob. Robił nożyce jak Gollob. Znaczy - oczywiście - sorry. To Gollob potem jeździł jak Huszcza. Plech, Jancarz, Rembas - to byli dla niego równorzędni rywale. Rozumiecie to coś, co chwytało za gardło: że nasz człowiek, stąd, z tego naszego małego, śmiesznego klubiku - robi ich wszystkich jak chce?! Wszystkie te gwiazdy?!

    ...o Woźniaku już nie mówię, Woźniaka to nosem wciągał Andrew.

    Wyobraźcie sobie, że nagle w Grudziądzu pojawia się junior-wychowanek, który wprowadza GKM do e-ligi, a potem prowadzi go do 4 DMP. To jest właśnie przypadek Huszczy.

    Tak, pewnie ubodło Was określenie "mały, śmieszny klubik", ale tak to wtedy wyglądało. Nie było LEGENDY FALUBAZU. Był mały, śmieszny klubik. A obok potężna Stal Gorzów, DMP rok po roku. To właśnie Andrzej Huszcza zaczął tworzyć tę legendę - LEGENDĘ FALUBAZU. Jeśli dzisiaj możemy patrzeć im prosto w oczy - to dzięki niemu. Jasne, nie był sam - ale on był PIERWSZY. Dopiero za nim poszli inni.

    Przełom lat 70/80... ataki po dużej - ech... tego się nie zapomni! Nie było kozaka na Andrzeja. Coś tam próbował Jankes. I chyba tyle. Ale to Huszcza był tym, co wchodził pod bandę, w miejsce, gdzie nikt inny by się nie odważył. Jankes to był ten, co wygrywał start i jechał do mety. Huszcza to był ten, który przegrywał starty, a potem szalał na torze. Wiecie, o co chodzi. Potem to już był tylko Kurman, co tak jeździł...

    Dlatego tak bardzo mnie wzruszało, jak Huszcza prowadził Kurmana w parze... a parę lat później Kurman prowadził Huszczę...

    Chodzi w necie ten film "Huszcza kontra Screen". Kurde, ile ja takich biegów widziałem "live" w latach 70, 80... nikt tego nie nagrał, niestety... cieszmy się zatem tym Screenem, a Wy sobie tylko wyobraźcie, że w najlepszych latach ten gość miał kilkanaście takich biegów w sezonie (o ile tylko trafił godnego siebie rywala, ofkorz...)

    ANDRZEJ HUSZCZA. Facet, który z klubiku w stylu Grudziądza zrobił WIELKI FALUBAZ.

    My wszyscy z Niego. Jeśli dzisiaj mówimy "Falubaz to magia", jeśli dzisiaj szczycimy się najlepszymi oprawami, najlepszymi kibicami - pamiętajmy - NIE BYŁOBY W ZIELONEJ GÓRZE TEGO PIERDOLNIĘCIA NA ŻUŻEL - GDYBY NIE ON!!!

    Ciężko zrobić magię w Grudziądzu, no nie?

    Falubaz przed Huszczą: jedno, gołe, trzecie miejsce DMP
    Falubaz po Huszczy... sami sobie dopowiedzcie. Plus magia.

    Dzięki, Andrew! Nie zapomnimy!

  22. Powrót do góry    #22
    Użytkownik
    Dołączył
    16-04-2006
    Postów
    429
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Piekne biegi z udzialem pana Andrzeja bedzie sie pamietac :)

    Huszcza vs Screen

    Pozdrawiam

  23. Powrót do góry    #23
    Stały bywalec
    Dołączył
    09-07-2002
    Postów
    966
    Kliknij i podziękuj
    74
    Podziękowania: 25 w 15 postach
    http://pl.youtube.com/watch?v=1dI2Hw2kE5w

    hehe, uważałem go za najgroźniejszego zawodnika na Smoku, co potwierdził w 89 na Jego ulubionym torze w ... Lesznie, wiadomo w jakim meczu ;)

    Ech Falubaziaki, czekam na kolejny sprawdzian z cyklu "równanie do Lepszego", nie jakieś tam derby ;)

    pozdrowionka :)

  24. Powrót do góry    #24
    Ekspert Awatar Dexter
    Dołączył
    04-02-2003
    Postów
    4,577
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 5 w 2 postach
    33 sezony na czarnym torze jesli sie nie myle. Znakomity zawodnik, prawdziwa legenda zuzlowego toru. :)
    Regards from Sydney
    Dexter

  25. Powrót do góry    #25
    Użytkownik
    Dołączył
    11-06-2005
    Postów
    325
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Na żużel chodzę stosunkowo krótko, bo około 10 lat. Wielce się cieszę że załapałem się na Huszczę. Będę miał o kim opowiadać moim ( daj boże ) dzieciakom-kibicom.
    Pan Andrzej przeżył właściwie 3 ery żużlowe, jeździł za czasów Maugerów i Briggsów, poźniej Gunderseny czy Nielseny, i ostatnie kilka lat najnowszej ery, czasy GP, napływu obcokrajowców. Dla mnie dziś rozpoczyna się kolejna era. Pierwszy rozdział mojej "kariery kibica", w którym główne role grali Kurmanek i Andrzej Huszcza, uważam za zamknięty.

    Życzę szerokich sukcesów w życiu pozażużlowym !

  26. Powrót do góry    #26
    Stały bywalec
    Dołączył
    01-06-2003
    Postów
    1,163
    Kliknij i podziękuj
    10
    Podziękowania: 50 w 31 postach
    Nie, nie mylisz się. Na czarnym. Wkrótce postaram się powrzucać tu trochę fot Pana Andrzeja.

  27. Powrót do góry    #27
    Stały bywalec
    Dołączył
    09-07-2002
    Postów
    966
    Kliknij i podziękuj
    74
    Podziękowania: 25 w 15 postach
    Może ktoś znajdzie takie białe kruki z Huszczą?

    http://pl.youtube.com/watch?v=rr3Y4CkB0DM

    Niekoniecznie w walce z Penhallem, którego uważam za najlepszego ridera wszechczasów... :) Niekoniecznie z powodu, że jest (był ;)) tak jak ja przystojnym blondaskiem... żartuję.

  28. Powrót do góry    #28
    Zaawansowany Awatar ciesiel
    Dołączył
    10-10-2005
    Postów
    2,320
    Kliknij i podziękuj
    145
    Podziękowania: 281 w 145 postach
    Czyli, ze z rowerem musiales byc na czas w domu, bo godzina policyjna. Czyli, ze miales do czynienia z wylewem fali wilczkow w rodzaju Szymka, Polubinskiego, Dudka, Michalaka wlasnie, itd.

    To my z Moherem chyba jakos o dekade starsi, dobre gierkowskie czasy. Ale tez mielismy do czynienia z fala wilczkow: Krzystyniaki, Glinka, Jaworek, Pawlak.

    Widac w Falubazie tak na dziesiec lat rodzila sie generacja wilczkow. Dlaczego dzis juz nie?

    W stanie wojennym, to ja nie byłem w stanie wymówić słowa Falubaz ;)

    Ale koniec lat 80-ych to już popisówka na świecy przez 20 metrów i zdjęcie z Szymkiem na motorze. Rzeczywiście moje początki to Błażejczak, Jasinowski, Dudek, Michalak, Wachelka (pamiętacie Go jeszcze?) to finał IMEJ i srebro Śwista.


    Zastanawiałem się chwilę, czy wykasować powyższy akapit, bo OT, ale doszedłem do wniosku, że hasło HUSZCZA dla każdego z nas oznacza wspomnienia i najczęśćiej te najlepsze, bo z dzieciństwa. Każdy mógłby przytoczyć dziesiątki opowieści z Huszczą w tle. Towarzyszył Nam zawsze (towarzyszy wciąż) i na stałe wrósł w świadomość każdego zielonogórzanina







  29. Powrót do góry    #29
    Stały bywalec Awatar BIRUT
    Dołączył
    20-06-2003
    Postów
    683
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    To jest wielki zawodnik.
    Historia speedwaya.
    Niektorzy po 30tce odpuszczaja a Huszcza po 40 jeszcze pokazywal ze mozna jezdzic.

  30. Powrót do góry    #30
    Zaawansowany Awatar Kaioh
    Dołączył
    29-06-2002
    Postów
    2,255
    Kliknij i podziękuj
    16
    Podziękowania: 150 w 68 postach
    Chociaz jestem z Torunia to nie Zabialowicz, nie Rose, nie Jagus a wlasnie Pan Andrzej byl zawsze moim idolem. Pamietam jak trzymalem za niego kciuki na finale IMP 2002. 1szy bieg i od razu zwyciestwo z Tomaszem Gollobem. Szkoda, ze dalej juz bylo gorzej, ale i tak bylem szczesliwy, ze pokonal samego Tyfusa ;)

    zawsze gdy gralem w Menadzera Manskich, to zniechecala mnie w nim 1 rzecz. Huszcza po 1-2 sezonach konczy kariere. Wydawalo mi sie to wrecz niemozliwe. A jednak, w koncu musialo sie to stac.

    Jestem jednak przekonany, ze to nie bedzie koniec przygody Huszczy z zuzlem i niedlugo znowu bedzie wielki, ale tym razem jako trener.

  31. Powrót do góry    #31
    Zaawansowany Awatar ciesiel
    Dołączył
    10-10-2005
    Postów
    2,320
    Kliknij i podziękuj
    145
    Podziękowania: 281 w 145 postach
    A pamiętacie jak pojechaliśmy do Piły na GP Challenge siłą kilka tysięcy kibica dopingować Pana Andrzeja - to by było, gdyby grubo po 40-tce awansował do cyklu GP ;)

  32. Powrót do góry    #32
    Początkujący
    Dołączył
    08-10-2007
    Postów
    11
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Może się powtórzę, ale uważam że pan Andrzej Huszcza powinien mieć mecz kończący jego karierę.

    Jak każdy wie , pierwszy mecz sezonu na własnym torze jeździmy z Gorzowem. Mógłby pomyśleć prezes Dowhan i zakontraktować pana Andrzeja na jeden mecz i wypucić go na 5 biegów. Nawet gdyby zrobił 0 ptk. Ale należy mu się. Dla mnie wynik nawet na niekorzyść dla Falubazu w tym meczu byłby nie ważny. Fajnie by było. Pożeganie pana Andrzeja z kibicami :) a my z nim ( jako czynnego żużlowca ) . A dodatkowo derby ziemi lubuskiej :):):):) Zasłużył na to. Feta była by tylko i tylko dla niego. Za to wszystko co zrobił dla nas. A Kobylaki mogli by tylko podziwiać i zazdrościć że to Falubaz ma takiego wielkiego zawodnika :)



    Co wy na to ?????



    --------- Całe życie na wirażu ..... ----------

  33. Powrót do góry    #33
    Początkujący
    Dołączył
    10-11-2007
    Postów
    4
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Kariera godna podziwu

  34. Powrót do góry    #34
    Zaawansowany Awatar krisracingteam
    Dołączył
    10-03-2007
    Postów
    1,659
    Kliknij i podziękuj
    40
    Podziękowania: 68 w 31 postach
    Może ktoś znajdzie takie białe kruki z Huszczą?
    W sumie to sporo ludzi w latach 80-tych, miało komórki z cyfrową kamerą na trybunach, więc zaraz posypie się grad linków do conajmniej kilkudziesięciu filmików z akcjami Pana Andrzeja na torze...

    Ps. Akcje Pana Andrzeja ma się w pamięci, a nie na taśmie.

  35. Powrót do góry    #35
    Stały bywalec
    Dołączył
    11-11-2007
    Postów
    776
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    http://www.youtube.com/watch?v=1dI2Hw2kE5w

    Pan Andrzej w walce z wtedy uważanym za najlepiej się zapowiadającego zawodnika na świecie czyli z Joe Screenem.


    http://www.youtube.com/watch?v=eF9oGcIpEnY

    Historia nieco nowsza. Przed tym biegiem Falubaz przegrywał 41:43. Andrzej znów pokazał klase.





  36. Powrót do góry    #36
    Zbanowany
    Dołączył
    03-04-2006
    Postów
    570
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    To juz jest koniec.

    Historyczna chwila.

    http://pl.youtube.com/watch?v=zsaCHY5c9d0


  37. Powrót do góry    #37
    Początkujący
    Dołączył
    21-07-2003
    Postów
    23
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    W niedzielę 23.12. o godz. 16.05. gościem w Radiu Zachód na 103 i 106 FM (www.zachod.pl) będzie Andrzej Huszcza rzecz jasna. Na żywo można zadać pytanie, albo zwyczajnie podziękować za te 32 lata.

    Pozdrawiam i zapraszam - Maciej Noskowicz - Radio Zachód


  38. Powrót do góry    #38
    Zaawansowany
    Dołączył
    25-08-2002
    Postów
    1,513
    Kliknij i podziękuj
    484
    Podziękowania: 411 w 224 postach
    Andrzej Huszcza był dla mnie w moich szczenięcych latach absolutnym numerem jeden w polskim żużlu. Jako smarkacz z lekko ob¶mianego tu powyżej Grudzi±dza z zapartym tchem czekałem na nader rzadkie okazje do ogl±dania zawodów z udziałem Pana Andrzeja.

    Andrzej Huszcza pierwszy raz u mnie w mie¶cie pojawił się zdaje się w 1976 w półfinale Br±zowego Kasku i ojciec do dzi¶ twierdzi, że takiego zawodnika w życiu nie widział. Jazda po dechach i szaleństwo porównywalne tylko z Józefem Jarmuł± za najlepszych lat. Też byłem na tych zawodach i podobno solidnie zakłócałem swoimi wrzaskami ogl±danie wy¶cigów siedz±cym obok kibicom.

    Następne wspomnienie to rok 1983 i finał kontynentalny w Rybniku. Huszcza w ¶wietnej formie, ale przydarza mu się defekt, pó¼niej porażka ze ¶wietnym Stanclem, ale nic straconego. Następnie drugi defekt, o ile pamiętam na starcie i tylko los może pomóc Panu Andrzejowi w awansie do czołowej pi±tki. Niestety cud nie nastapił. Mimo wygranego ostatniego biegu Huszcza nie stan±ł nawet do biegu dodatkowego. Co się wtedy działo w domu, to trudno opisać. Przez ładnych kilka godzin rodzice nie mogli opanować histerii w jak± wpadłem po niepowodzeniu idola. Mimo, że ojciec obiecał mi kupno wszystkich możliwych zdjęć Huszczy jakie będ± tylko dostępne, nie dałem się uspokoić. Wła¶ciwie do dzi¶. Twierdzę, że to był drugi najbardziej udany sezon Pana Andrzeja i mimo ówczesnej mizerii naszych zawodników jego forma optymistycznie rokowała na finał ¶wiatowy.

    Ostatnie wspomnienie. Huszcza w Grudzi±dzu. Z okazji jakiego¶ trzeciorzędnego turnieju o kapelusz prezydenta, czy beret przewodnicz±cego MRN. Pan Andrzej po zawodach cierpliwie stoi w¶ród naprawdę sporej hordy młodocianych łowców autografów i podpisuje się na "bele czym", do ostatniego obsmarkanego kibica.

    Szacunek Panie Andrzeju.

  39. Powrót do góry    #39
    Ekspert
    Dołączył
    12-04-2006
    Postów
    3,557
    Kliknij i podziękuj
    190
    Podziękowania: 469 w 240 postach

    Sorry za ten Grudziądz...

    ...nie miałem zamiaru "obśmiewać" klubu, ani miasta. Chodziło mi po prostu o porównanie sukcesów Falubazu "przed" Huszczą (sukcesy na poziomie Grudziądza) i "po" Huszczy (sukcesy na poziomie Torunia).

    O tę różnicę mi chodziło, a wyszło trochę głupio. Generalnie Grudziądz lubię, widok znad Wisły na te stare kamienice jest *****isty, a już ten Wasz tramwaj, co pomyka po tych wąskich uliczkach przy rynku... Poezja! Normalnie jak w Lizbonie ;)

    GKMowi też zawsze kibicuję, więc przybijcie piątkę na zgodę ;)

  40. Powrót do góry    #40
    Zaawansowany
    Dołączył
    25-08-2002
    Postów
    1,513
    Kliknij i podziękuj
    484
    Podziękowania: 411 w 224 postach
    Nic nie było panie sędzio. Pełna zgoda. Pozdrawiam.

    Wspomnienie czwarte. Jaki¶ dużego kalibru my¶liciel wymy¶lił rodzaj turnieju sprawno¶ciowego z udziałem min. żużlowców i znanych ludzi z regionu. Rzecz miała miejsce w połowie lat osiemdziesiatych, w Gorzowie i nie wiedzieć czemu była transmitowana przez telewizję.
    Tak się zdarzyło że w jednej z rywalizujacych drużyn występowali zdaje się Rembas z Jancarzem i wła¶nie Andrzej Huszcza.
    Do zdumienia i szewskiej pasji doprowadziło mnie wtedy wycie i gwizdy widowni przy prezentacji Andrzeja. Wtedy to dowiedziałem się, że miedzy tymi dwoma szacownymi, piastowskimi grodami co¶ jest na rzeczy.
    Symptomatyczne-Huszcza przyj±ł reakcję widowni z u¶miechem i podziękował oklaskami.

  41. Powrót do góry    #41
    Zaawansowany
    Dołączył
    28-02-2003
    Postów
    2,606
    Kliknij i podziękuj
    51
    Podziękowania: 313 w 179 postach
    Kazdy wpisuje swoje wspomniena z Huszcza. Fajna rzecz. Tez takie mam. :)

    W podstawowce mówili na mnie... Huszcza. :D Od czego to sie dokladnie wzielo nie pamietam :) Pamietam za to ile upuscil krwi na meczach ligowych. Pokonac Huszcze, to bylo cos. W 1987 roku Kuźniar stoczyl z nim 3 pasjonujace pojedynki. Dwa razy zwycieskie - jesli dobrze pamietam. Publika szalala w ekstazie :).

    Rok pozniej Ambej walnal komplet na wiosne i nas upokorzyl 44-46. Na trybunach mowili na niego Profesor :) Po ostatnim biegu pojechal na pieknej swiecy.

    Z 1988 roku pochodzi bieg, ktory mam najbardziej w pamieci. Niestety przegrany. Baraz o 5 miejsce w FKont w Lesznie. Pojedynek z Tichanym. Prowadzil przez 3 kólka, ale za bardzo odchodzil od kraweznika i stalo sie. Pozostalo miejsce rezerwowego.

    W 1990 roku wszystko zaczynalo byc inne. Zuzel tez, m.in dlatego, ze Huszcze ogladalem na 4 miejscu. To byl maly szok :) Jesienia na parach Falubaz byl ostatni. Kibice gadali, ze powoli koniec dziadka. Kto wtedy przypuszczal, ze bedzie smigal jeszcze 17 lat:)

    Po zawodach dostalem autograf. Ambej jak zawsze w drewniakach. :)

    Pozniej jeszcze bylo wiele wspomnien, ale jedno mam szczegolne. GP Polski we Wroclawiu 1996 rok. Siedzialem na przeciwleglej prostej obok wiezy. Nagle obok mnie siada... Huszcza :D. Byl z rodzina. Mowil, ze dostal zaproszenie na trybune glowna, ale woli speedway z bliska :)

    Przez cale zawody nie mogl usiedziec. Jeszcze zanim tasma szla w gore "Tomka" podnosilo z lawki. Pozniej gdy go spotykalem wspominalem wspolne ogladanie GP. W zasadzie byl pierwszym zuzlowcem, z ktorym swobodnie rozmawialem. Normalny gosc, zero gwiazdorstwa. ;)

    Sto lat.


  42. Powrót do góry    #42
    Ekspert
    Dołączył
    12-04-2006
    Postów
    3,557
    Kliknij i podziękuj
    190
    Podziękowania: 469 w 240 postach

    Świat bez Huszczy...

    ...kurde, w tym wszystkim najfajniejsze jest to, że miałem 9 lat i byłem zasmarkanym dzieciakiem - a On wymiatał.

    Latałem za nim w sprawie autografu i gogli - a On wymiatał.

    Kochałem się w koleżance z 8A, a On wymiatał.

    Brałem ślub, a On wymiatał.

    Dzieci mi się rodziły - a On wymiatał

    Zostałem sportowym dziennikarzem i zrobiłem wywiad z Panem Andrzejem do jednej gazety (w jego własnym VV Golfie zresztą, a co!) - a On wymiatał.

    Dzieci zaczęły chodzić na żużel i latać za Nim w sprawie autografu i gogli - a On wymiatał.

    Przestałem być sportowym dziennikarzem, zająłem się innymi sprawami, rozwodziłem się, znowu żeniłem, dzieci mi rosły - a On wymiatał.

    Zestarzałem się nieco (ale to ja, bo nie On) ;)

    Naprawdę można było sądzić, że tak już będzie zawsze - a tu masz!

    ...kiedy ostatnio istniał świat bez wymiatającego Huszczy? Pamiętam, ale słabo. Gierek wtedy kartki na cukier wprowadzał, Breżniew dostał nowy akumulator, Wałęsa nielegalnie wydobywał bursztyny, nie było papieża Polaka, ani Polaka w kosmosie, tata Smolarek był jeszcze za młody, żeby grać w reprze, a Gole Holandii strzelał Gadocha. Nie było płyt CD, a komputery były tylko w NASA i jeszcze może w paru miejscach - każdy zajmował cały pokój. Żył John Lennon - i miał przed sobą kupę życia jeszcze.

    Potem już był Huszcza. Aż do teraz. Nieźle, co?

    PS: Ach, drozd, no jasne - chodaki! Stały przed mieszkaniem na którymś tam piętrze wieżowca przy Krośnieńskiej. Sprawdziłem! ;)

  43. Powrót do góry    #43
    Użytkownik
    Dołączył
    18-07-2002
    Postów
    282
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Dzięki Panie Andrzeju :)

    Pamiętam jak Andrzej Huszcza wraz z Olszakiem, Jaworkiem, Pawlakiem, Krzystyniakiem upokorzyli w 1982 mój ROW na naszym torze 38:52 i walnie przyczynili się do naszego spadku... ale nic to... po następnym sezonie wróciliśmy na salony.

    Pamiętam też finał MŚ par z 1985 w Rybniku, kiedy to Andrzej Huszcza pojechał słabo (4pkt), ale nie dostał gwizdów w przeciwieństwie do Grzesia Dzikowskiego, który zrobił tyle samo punktów, ale zajął miejsce naszego matadora Piotra Pysznego.

    Oglądałem Andrzeja Huszczę w jakichś zawodach (ze dwa lata temu) w Rybniku i też nieźle pogonił kota młodszym zawodnikom.

    A teraz najstarszym jeżdżącym zawodnikiem jest Adamo Pawliczek (43L).

    Jeszcze raz dzięki serdeczne za emocje przeżyte czy to na torze w Rybniku, czy też na pięknie położonym (ale nie zawsze bezpiecznym) stadionie przy W62.

  44. Powrót do góry    #44
    Stały bywalec
    Dołączył
    01-06-2003
    Postów
    1,163
    Kliknij i podziękuj
    10
    Podziękowania: 50 w 31 postach
    Jak już to na stadionie przy W69. Kiedyś pewnie im. Andrzeja Huszczy.

  45. Powrót do góry    #45
    Stały bywalec Awatar Goros
    Dołączył
    04-09-2005
    Postów
    590
    Kliknij i podziękuj
    43
    Podziękowania: 143 w 74 postach
    A ja tesknie za tamtymi latami kiedy zaczynałem interesowac sie zuzlem tak pełną geba. Byl rok 1990 i dopiero zaczynal sie boom na obcokrajowcow. Fajnie bylo za czasow Nielsena, Gunnestada, Swista, Jankowskiego no i oczywiscie Huszczy. Najlepsze w tym wszystkim, ze moglismy juz ogladac najlepszych zawodnikow na swiecie ale polski zuzel nie byl tak skomercjalizowany. Jezdzilo wielu polskich zawodnikow i pomyslcie jaka wtedy byla radocha kiedy w 1993 roku 18-letni wówczas Protasiewicz i 19-letni śp. Artur Pawlak robili Knudsena czy Ermolenke a Andrzej staczal zazarte boje z Jankowskim. Dzis juz takich radosci przezywamy coraz mniej a obawiam sie ze za kilka lat bedzie jeszcze gorzej...

    Ale wracajac do Huszczy to utkwil mi w pamieci bieg z 1994 roku z Mistrzostw Polski Par. Jak wielu z Was pamieta ten sezon byl koszmarny. Zawodnicy nie dosc ze nie otrzasneli sie jeszcze po wczesniejszych tragediach to jeszcze sami odnosili kontuzje,Dudek czy Pepe praktycznie caly sezon polamani, na horyzoncie pojawil sie Grzesiek Walasek ale to Andrzej i czesciowo Szymek trzymali jakos ta druzyne i wlasnie Oni pojechali do Leszna na MPPK. Andrzej jezdzil tam znakomicie 3 starty i 3 "trojki" i przyszedl bieg z bedaca wtedy na topie Sparta Wroclaw i swietnym Darkiem Sledziem. Bieg byl zazarty, zaden z nich nie odpuscil no i niestety skonczylo sie koszmarnym uparkiem. Wygladalo to strasznie, przed oczami zobaczylem wczesniejsze tragedie, Rafal Darzynkiewicz ujał to wten sposob "Prosze państwa ja juz nie chce tego komentowac, pozostawie to bez komementarza..." I co? Kiedy wszyscy czekali na wyjazd Andrzeja ze stadionu w karetce, On wstaje oszolomiony, po takim upadku! Twardziel był z niego. Oczywiscie do konca zawodow juz nie wystapil i marzenia o chociaz jednym pozytywie sezony 1994 prysly jak banka mydlana. Szymek, Dudi, Huszcza - to byli prawdziwi falubazersi. A czy ktoregos z nich pozegnano tak jak na to zaslugiwali?

Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •