Już w najbliższą niedzielę przyjeżdża do Torunia ,najtrudniejszy na przestrzeni ostatnich lat(obok Włókniarza)przeciwnik: Sparta Wrocław.Wystarczy przypomnieć wyniki z poprzednich lat:
Apator - Sparta
2003 53:37 49:41 (play-off)
2004 46:44 42:48 (play-off)
2005 45:44
2006 46:44
Uważam ,że będzie to najtrudniejszy ,dla nas mecz w sezonie zasadniczym.Apatorowi nie wypada przegrywać na swoim torze,ale Wrocław na pewno postawi twarde warunki.Crumpa i Andersena nie trzeba nikomu przedstawiać ,obok nich solidny na wyjazdach i jakby w lepszej formie Bjerre(10 pkt w Rzeszowie).Dodatkowo Gapa ,który w Toruniu zawsze, (wyjątek rok 2006 i "0")przywoził w granicach 7-9 pkt.Sporym zagrożeniem może być znajdujący się w bardzo dobrej formie,niezawodzący na wyjazdach, obecnie junior nr 2 polskich torów Chris Holder.Jedynym słabszym punktem wydaje sie na chwilę obecną Jędrzejak.
W zasadzie satysfakcjonować nas powinno jakiekolwiek zwycięstwo ,bo po pogromie we Wrocławiu ,będzie to dla nas mecz za 2 pkt.Miejmy nadzieje ,że zawodnicy Apatora po ponad miesięcznej przerwie w startach doszli już do siebie po kontuzjach i zaprezentują dobrą dyspozycję.Szczególnie ciekawe jest ,jak zaprezentuje się, po pozytywnym wyskoku w Zielonej Górze, Matej Zagar.Oby przyzwyczaił nas na stałe do tak fenomenalnej jazdy jak w zeszłą niedzielę.Porażka w niedzielę nie byłaby katastrofą w sensie układu tabeli,ale na pewno byłaby to spora niespodzianka in minus i niedobry sygnał przed zbliżającymi się playoffami. Najlepiej dla nas i kibiców Polsat Sport aby mecz kończył się w podobnych okolicznościach jak ten z 2006(no może z pominięciem fatalnego upadku Ząbika)