Serbowie dostali raz w trabe w Japonii ale grali bez Grbicia i Miljkovicia (na SF jest "Milijkovic", ja tam na nazwiskach sie nie znam wiec co zlego to nie ja) a ponadto wystapily u nich male zgrzyty miedzy zawodnikami doswiadczonymi a zoltodziobami. Miljkovic wraca juz do skladu i bardzo chce nam zrobic krzywde.
Jedno zwyciestwo bedzie ogromnym sukcesem, dwa to juz fiu fiu..