Strona 1 z 4 123 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 45 z 149

Wątek: SENTYMENTALNIE O BYLYCH STRANIERI

  1. Powrót do góry    #1
    Początkujący
    Dołączył
    21-06-2003
    Postów
    17
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    SENTYMENTALNIE O BYLYCH STRANIERI

    Z racji tego iz mamy przerwe w rozgrywkach pozwole sobie zalozyc nieco luzniejszy temat.Chodzi mi mianowicie o Wasze wspomnienia dotyczace bylych obcokrajowcow jezdzacych w naszej lidze.Kogo darzycie najwiekszym sentymentem,z kim wiaza sie Wasze zabawne wspomnienia,kogo nigdy nie zapomnicie etc.Na pierwszy ogien moje skromne typy:

    1.JEDEK,SCHNEIDERWIND-jedni z pierwszych stranieri w naszej lidze,dzieki nim nasze jaskolki wywalczyly awans do owczesnej 1 ligi
    2.Kenneth Arnfred(pamietacie Go?)-jezdzac w barwach Poloneza Poznan zamiast przyjechac na mecz do Krosna przyjechal do Krosna tyle ze Odrzanskiego


  2. Powrót do góry    #2
    Początkujący
    Dołączył
    21-06-2003
    Postów
    17
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    a i jeszcze zelazna para Slaska Swietochlowice:Vlastimik Cervenka i Jaroslav Gawenda(jesli nie wiecie czemu to popatrzcie na ich zdjecie w skarbie kibica z 1986roku)
    4.no i oczywiscie SIMON WIGG-rzeszow,mecz o 11.wiadomo o co chodzi..
    5.Bobby Ott-swego czasu w trakcie meczu na tarnowskim torze zaliczyl glebe na pierwszym luku,pozbieral sie i przywiozl 2 pkt. przegrywajc ze zwyciezca o blysk szprychy.bylo to cgyba w roku 1994 i od tej pory nigdy czegos takiego na zuzlowym torze nie zobaczylem

  3. Powrót do góry    #3
    Ekspert Awatar ananasek_vel_oman
    Dołączył
    09-03-2003
    Postów
    10,839
    Kliknij i podziękuj
    1,265
    Podziękowania: 715 w 436 postach
    joe screen!
    tego goscia sie nie zapomina :) te szalencze ataki po zewnetrznej :)
    no i te miodzio jak w luku wszedl miedzy pare rywali :) w kleszcze i to na ostatnim luku tego nigdy nei zapomne :)
    pamieta ktos kogo on wtedy wyprzedzil?

  4. Powrót do góry    #4
    Ekspert Awatar muuu
    Dołączył
    13-11-2001
    Postów
    11,713
    Kliknij i podziękuj
    2,094
    Podziękowania: 1,002 w 492 postach
    OMAN666

    ma to na kasecie


    hamill i swist
    gorzow

    hamill dzien wczesniej wygral GP
    a swist czolowka ligii :)
    "Na ręce patrzy mi nie tylko Patrycja, ale tysiące kibiców." Michał Świącik na Sportowefakty.pl, 25.01.2017

  5. Powrót do góry    #5
    Ekspert
    Dołączył
    02-04-2002
    Postów
    3,971
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście

    Jeśli mnie pamięć nie myli..

    To między Piotra Śwista i Billego Hamilla... (żużlowy klasyk ;) )

    < muuu i tak mnie ubiegł :P >
    Lubię żużel, tylko mi między zęby wchodzi.

  6. Powrót do góry    #6
    Użytkownik
    Dołączył
    20-01-2003
    Postów
    228
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ja tam niezapomne wielkiego i niezastąpionego Hans Nielsenatzw. "Profesora z Oxfordu". To co koleś robił tego się słowami nieda opisać. Jak ktoś go niewidział to niezrozumie. Wg. mnie najlepszy zawodnik w historii, choć niewidziałem wcześniejszy, ale takiego zawodnika to już dawno niewidziałem.
    Napoczątku lat '90 to kibice w Lublinie specjalnie dlaniego przychodzili. Był jak magnes, który przyciąga metal to on przyciągał kibiców jak jeździł w Lublinie.
    Jak miał wystąpić w meczu z ówczesnym ROW-em w Lublinie 1.04.1990r. to każdy myślał, że to prima aprilis, ale przyjechał. Byłem wtedy na stadionie niesamowite uczu było jak się go zobaczyło był wtedy jeszcze aktualnym mistrzem świata. Stadion po sam brzeg został zapełniony i jeszcze troche. Ludzi było wszędzie, żeby zobaczyć takiej klasy zawodnika poraz pierwszy w polskiej lidze. Gdzie tylko można było oglądać mecz tak byli kibice. Teraz o takiej widowni można zapomnieć.
    W Lublinie to człowiek legenda nawet jak jeszcze nieskończył karriery to był już.

    A tu kilka fotek jakby ktoś niewierzył w ilość kibiców:
    TUTAJ KLIKNĄĆ zdjęcie numer 1

    TUTAJ Kliknąć zdjęcie numer 2 WIELKI HANS

    Ja patrze na te zdjęcia to mi się łezka kręci w oku.:(

    inne zdjęcia na stronie foto.zuzel.info

    PS. A ten pomysł ze ściągnięciem zawodników zagranicznym sprzedali na działacze Poloneza Poznań czy ktoś tam z Poznania, ale ich niebyło na to stać i podrzucili nam ten pomysł, jak wspomini Supryn (czy jakoś tak), który sprowadził Hansa. Pierwsza myśl była taka, że drużyna miała skladać się z 6 obcokrajowców(z 2 Czechów i 4 Duńczyków), bo regulamin nim niemówił o ilość zagraniczniaków w drużynie, ale szybko klub uchwaliły odpowiednie przepisy bo się przestraszyli lublinian i po herbacie, ale 2 zostało.

  7. Powrót do góry    #7
    Zaawansowany
    Dołączył
    21-11-2002
    Postów
    2,422
    Kliknij i podziękuj
    266
    Podziękowania: 54 w 43 postach
    Lars Gunersztad takiego zawodnika jeszcze nie było pierwszy mecz w lidze polskiej Komplecik i to z drużyną z czołówki ligi

  8. Powrót do góry    #8
    Stały bywalec
    Dołączył
    05-06-2002
    Postów
    857
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście

    Zdecydowanie Lars Gunnestad (to On zdobył dla Falubazu ostatnie DMP)!!!!!!!!!!!!!!!!! Zaraz po Nim niesamowity Rif Saitgariejew i Jimmy Nilsen!!!!!!!!

    NAJLEPSI STRANIERI JACY KIEDYKOLWIEK JEŹDZILI W FALUBAZIE!!!!!!!!!!!
    Wyznawca Falubazu


  9. Powrót do góry    #9
    Zaawansowany
    Dołączył
    23-03-2002
    Postów
    2,731
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    PER JONSSON I TYLKO ON!!

    [b]Ciągle mam przed oczyma akcje, którymi nieraz ośmieszał wręcz przeciwników, a jednak z poszanowaniem dla nich..." jaki zawodnik, prawdziwy obcokrajowiec!!

  10. Powrót do góry    #10
    Początkujący
    Dołączył
    21-06-2003
    Postów
    17
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    dorzucam jeszcze nieztrudzonego misze starostina

  11. Powrót do góry    #11
    Zaawansowany
    Dołączył
    07-04-2003
    Postów
    2,456
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Sam Ermolenko

    Brylowal W Polonii Bydgoszcz w latach 92,93,94. Naprawde solidny gosc. Zdobywal mase punktow. Z innych zawodnikow ktorzy zapadli mi w pamiec a juz nie jezdza to:

    Marvin Cox

    Hans Nielsen

    Roman Matousek

  12. Powrót do góry    #12
    Zaawansowany
    Dołączył
    12-04-2002
    Postów
    1,711
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Jan Osvald Pedersen !!!

    Ten koles byl niesamowity. Mielismy obcokrajowcow jak torpedy. Pedersen + Hamill + Stechman - dla nich wprost trzeba bylo chodzic na zuzel. No ale stalo sie najgorsze z mozliwych :( 18 srob w prawej rece i koniec kariery zuzlowej niestety. To byl cios w plecy dla naszeej ekipy.

    No nie da sie nie wspomniec tez o Hansie Nielsenie. Ten ilekroc przyjechal do Rybnika trzasjal nam po tylkach komplety. Pamietam mecz ROW RYBNIK - OXFORD (pod nazwa DREAM TEAM-u). W jeden dzien mecz a w drugi turniej indywidualny. Hans w meczu 18 punktow w 6 startach w turnieju 15 w 5 startach. Poprostu czlowiek maszyna. Objezdzal kazdego jak chcial. Poprostu nie do ugryzienia.

  13. Powrót do góry    #13
    Zaawansowany
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    2,209
    Kliknij i podziękuj
    3
    Podziękowania: 12 w 8 postach
    Węgierski duet: Josef Petrikovics & Laszlo Bodi
    Goście byli fantastyczni! W Krośnie zawsze jak jechli w jednej parze to gwarantowane było 5-1 dla naszych :):)
    Szkoda tylko, ze Jozek jezdzil u nas tak krotko :(...
    A pozniej to jeszcze w 98' Roman Povazny :) Strasznie mi pozniej bylo szkoda jak odszedl do Gorzowa

    Laszlo Bodi, Josef Petrikovics

  14. Powrót do góry    #14
    Zaawansowany Awatar Slawek
    Dołączył
    21-04-2002
    Postów
    2,608
    Kliknij i podziękuj
    5
    Podziękowania: 17 w 12 postach
    Węgierski duet: Josef Petrikovics & Laszlo Bodi
    Goście byli fantastyczni! W Krośnie zawsze jak jechli w jednej parze to gwarantowane było 5-1 dla naszych
    Bazyli masz w 100% racje. Takiej pary obcokrajowców w Krośnie już nigdy nie będzie. Bratanki robili na torze co chcieli, wygrywając z każdym. Ich nie można zapomnieć. Laszlo Bodi to żywa legenda żużla w Krośnie.
    Ukryta zawartość - zapraszam do wspólnej zabawy

  15. Powrót do góry    #15
    Ekspert Awatar ananasek_vel_oman
    Dołączył
    09-03-2003
    Postów
    10,839
    Kliknij i podziękuj
    1,265
    Podziękowania: 715 w 436 postach
    jeszcze taki ludek jak Tommy Knudsen
    ale on tworzyl pare z Nielsenem w zawodach druzynowych bajka

  16. Powrót do góry    #16
    Użytkownik
    Dołączył
    15-04-2003
    Postów
    108
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    PER JONSSON I TYLKO ON!!

    Ciągle mam przed oczyma akcje, którymi nieraz ośmieszał wręcz przeciwników, a jednak z poszanowaniem dla nich..." jaki zawodnik, prawdziwy obcokrajowiec!!


    Tak to byla zdecydowanie najwieksza dusza ze stranieri w toruniu. On zyl razem z tą druzyną. Pozniej dlugo dlugo nic, az w koncu Sulivan troche my dorownywal, ale to nie bylo juz to.

  17. Powrót do góry    #17
    Zbanowany
    Dołączył
    26-07-2002
    Postów
    2,464
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Zoltan Adorjan

    Pamiętam sezon gdy zrobił pod rząd 4 komplety... zawsze poważnie podchodził do swoich obowiązków. Nigdy nie zawodził, nie to co te Brhele :(.

  18. Powrót do góry    #18
    Użytkownik
    Dołączył
    31-03-2003
    Postów
    485
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    a ja z pewnym usmiechem wspominam jednego z najbardziej egzotycznych stranieri w polskiej lidze - Francuza Phillipe Berge, ktory chyba 2 lata startowal w barwach RKM-u Rybnik.

    Trzeba przyznać, że byla to dośc ciekawa postac - dysponowal niezlym sprzetem i prezentowal 1-2 ligowa forme. Mi osobiscie utkwil w pamieci meczem z Stala Gorzow. Tradycyjnie juz w Rybniku wymiatal Ryszard Franczyszyn - co bieg to wygrana. I jedynym ktory pokonal Rysia byl nasz Phillipe. Mecz co prawda byl przegrany ale liczylo sie to ze Berge nie pozwolil Franczyszynowi na wykrecenie kompletu.

    Z zupelnie innej beczki byli stranieri za czasow Jeanette ROW Rybnik. Wtedy jezdzili u nas: Hammil, J.O.Pedersen, Staechmann - to bylo trio. Szkoda ze kasa sie skonczyla tak szybko.

  19. Powrót do góry    #19
    Zaawansowany
    Dołączył
    04-09-2002
    Postów
    2,279
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ja najmilej wspomina w naszej drużynie Tommego Knudsena. To był moim zdaniem jeden z najlepszych zawodników tamtych lat. Pomagał drużynie nie tylko punktowo, ale i sprzętowo. Zawsze doradzał co można zmienić, aby maszyna szybciej jechała. On sam robił sobie maszyny, i wychodziło mu to naprawde perfekcyjnie. Ja pamiętam jak na spotkanie kończonce jego karierę, przyszło ogromna masa ludzi. Wszyscy dziękowali mu za to co zrobił dla Sparty. Wtedy mogłem z nim stać twarzą w twarz. Porozmawiałem z nim troszke i na zakończenie dał mi autograf. Późniejsze manewry z jego posadą trenera było lekką pomyłką, lecz wraz z moim ojcem doszliśmy do wniosku, że Tommy powinien być klubowym mechanikiem. I wtedy może nawet klubowe osiołki będą się spisywały jak wspaniałe rumaki. Lecz ostatecznie Knudsen pożegnał się z żużel na dobre. Zawsze będę o nim pamiętał, zo to co zrobił swoją jazdą dla speedway'a.

  20. Powrót do góry    #20
    Zaawansowany
    Dołączył
    31-05-2002
    Postów
    2,269
    Kliknij i podziękuj
    200
    Podziękowania: 73 w 50 postach

    COX & SCHOFIELD

    Cox swego czasu był niepokonanym zawodnikiem 2 ligi :) , a Schofield - no cóż , ledwo go było widać znad kierownicy , ale najczęściej to i tak jego tyłek oglądali przeciwnicy :). Nie ma już taki obcokrajowców jak kiedyś i nikt mnie nie przekona że takim jest np. Sullivan. Kiedyś to byli zawodnicy i działo sie jakoś wokół nich wesoło.

  21. Powrót do góry    #21
    Zaawansowany
    Dołączył
    04-05-2002
    Postów
    1,856
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    hehe...w moim przypadku kazdy zuzlowiec zapada mi w pamiec, lepiej lub gorzej ale zapada.Na pewno nigdy nie zapomne Jasona Crumpa, ktory wyczynial na naszym torze wielkie dziala:).Nigdy nie zapomne tanca Piota Swista z Boycem po wygranym meczu:).Nigdy nie zapomne ambitngo Anglika Joe Screena, ktory nigdy nie ustepuje.Trudno zapomniec tez jego mase:P.
    Nigdy nie zapomne tez olewatora nr 1 Lukasa Drymla.Nie zapomne jak 23 czerwca(prawie rok temu) w meczu z Wybrzezem zdobyl 4 punkty, w 13 biegu wypychajac ...Pawła Hliba.
    Nie da sie tez na pewno zapomniec Magnusa "Zorro" Zetterstroema, ktory jest wielkim showmenem i szanuje kibicow zużla w kazdym miescie.
    Pozdrawiam

  22. Powrót do góry    #22
    Stały bywalec
    Dołączył
    06-11-2002
    Postów
    823
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    OMAN666

    ma to na kasecie


    hamill i swist
    gorzow

    hamill dzien wczesniej wygral GP
    a swist czolowka ligii :)
    Screen miał jeszcze jedno takie wejście w kleszcze.
    W Gdańsku, ten sam sezon, kilka(?) kolejek wcześniej.
    43:41 dla Włókniarza po 14 biegach.
    W 15 Gdańszczanie jechali na 5:1.
    I Screen wszedł na ostatnim łuku między Olszewskiego i Sawinę.
    Było 3:3.
    Wiem, w Gdańsku było łatwiej niż w Częstochowie, tor szerszy.:)

  23. Powrót do góry    #23
    Użytkownik
    Dołączył
    25-05-2003
    Postów
    306
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Joe Screen- DŻO MASZYNA, gość jeździł niesamowicie,
    start jak zwykle fatalny, a potem walka do samej kreski
    ( bardzo przypominał pod tym względem Lorama)
    Hans Nielsen- moim zdaniem najlepszy żużlowiec w historii,
    gość miał taką technikę, że w pale się nie mieści.
    I te jego pojedynki ze Sławkiem Drabikiem....
    Loramski-gościa trudno zapomnieć, wojownik, nieustępliwy,
    ale odszedł w takich, a nie innych okolicznościach.
    Pamiętam jeszcze innych stranieri WŁÓKNIARZA, ale ci utkwili mi szczególnie w pamięci( nie liczę obecnych)

  24. Powrót do góry    #24
    Użytkownik
    Dołączył
    30-07-2002
    Postów
    116
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    W poslkiej lidze wg. mnie tylko dwoch zawodnikow swoimi startami i zachowaniem poza torem zasluzyli na miano legend.
    1. to oczywiscie Hans Nielsen. Jego wystepy w Motorze Lublin to bajka. Taki powiew zachodu w owczesnych latach :) Niesamowite starty i wrecz magia jaka prezentowal na torze. Byl mistrzem zreszta nie tylko a torze ale takze poza nim. Zawsze mial czas dla kibicow, zawsze dal autograf. Po prostu gosc ktory byl wzorcem idola kibicow. Zrobil dla Lublina na pewno wiecej niz wskazuja na to wyniki. Nikt juz nigdy nie przyciagnie tak kibicow na stadion jak Hans. Mam nadzieje zreszta ze jeszcze zawita na stadion przy Zygmuntowskich, nawet w roli kibica :)

    2. drugim takim zawodnikiem dla mnie byl Per Jonsson. Podpora toruńskich aniołów. Przypuszczam ze to co napisalem o Hansie torunscy kibice spokojnie mogliby napisac wlansie o Jonssonie. Tez idol, tez niesamowity zawodnik. Na Hansa i Pera kibice mogli zawsze liczyc, w kazdym meczu. Wielka szkoda ze jego wspaniala kariera zostala przerwana przez taka tragedie.

    Ja tylko osobiscie sie ciesze ze mialem okazje podziwiac starty tych dwoch zawodnikow o ktorych na pewno nei da sie zpaomniec.

    Scream

    (sentymentalnei sie zrobilo :) )

  25. Powrót do góry    #25
    Stały bywalec Awatar T_rex
    Dołączył
    15-05-2003
    Postów
    1,072
    Kliknij i podziękuj
    41
    Podziękowania: 28 w 16 postach

    Tylko

    Trzaskał punktów dla Apatora co niemiara ,w Zielonej na maszynie Kuczawalskiego walnął 17 czy 18 pkt to były czasy,no i to ze jeździł tylko w Apatorze .......
    Szkoda to już 9 lat od jego wypadku....


    ---------------------------------------
    Z innej beczki: (na wesoło)

    Władimir Woronkows i Grigorij Charczenko to byli jeźdzcy (pamiętam mecz w Tarnowie ,Loram nie dojechał i zestawili parę Charczenko-Derdziński a w Tarnowie Rickardsson z Grzesiem Rempałą ,na dzień dobry przegrali trzy biegi po 1:5 skończyło sie chyba cos 62:28 czy jakoś tak), albo David Norris chyba w roku '99 wystapił w jednym meczu 5 pkt i przegrana z Gnieznem u siebie,fajnie tez Vesa Ylinen w '91 pojechał jeden bieg(0) i koniec jego kariery w Apatorze

  26. Powrót do góry    #26
    Stały bywalec
    Dołączył
    08-03-2003
    Postów
    1,425
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Tatarska strzala, czyli Rif Saitgarief . Nie zapomne go z dwoch powodow.
    1 - świetny zuzlowiec, ktory zrobił bardzo dużo dla Falubazu i ISKRY . Przypomina mi się mecz w 1995 z Lesznem jak w 15 biegu walczy z Balinskim i daje nam zwycieztwo.
    2 - Tragiczny wypadek, w Ostrowie tez z Lesznem no i niestety śmierc tego niesamowitego żużlowca.
    gg://4805877 Ukryta zawartość

    Zapraszam wszystkich do typowania PLS i serii A kobiet w siatkówce
    Ukryta zawartość

    Mistrz świata w Zielonej Górze!!!!!!!!

  27. Powrót do góry    #27
    Ekspert
    Dołączył
    07-02-2004
    Postów
    2,993
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    TONY KASPER

    Z pewnością dla kibiców Startu postacią bezsprzecznie stanowiącą długoletni filar zespołu i mającą w Gnieźnie całe rzesze wiernych sympatyków jest Toniczek.
    Rokrocznie uzyskujący wyśrubowane średniobiegówki dawał kibicom niemal 100% pewność na dobry występ... i choć ostatni jego sezon (2002) nie należał do najpiękniejszych to wręcz nie można (ja nie potrafię) źle tego komentować.
    O Kasperze powiedzą zapewne też kilka ciepłych słów kibice z Rzeszowa, ale faktem jest, iż to właśnie z Gnieznem jego losy splotły się najbardziej i tu będzie zawsze ciepło wspominany.


  28. Powrót do góry    #28
    Użytkownik
    Dołączył
    19-08-2002
    Postów
    199
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    ale i tak cała jego historia zaczyna się w Lublinie :)
    też jest tu bardzo miło wspominany
    Teraz jestem Ukryta zawartość

  29. Powrót do góry    #29
    Użytkownik
    Dołączył
    31-03-2003
    Postów
    485
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    mozna tylko zalowac ze nigdy w polskiej lidze nie wystartowal Erik Gundersen

  30. Powrót do góry    #30
    Początkujący
    Dołączył
    02-05-2002
    Postów
    45
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Super watek...az sie lza w oku kreci czytajac te wszystkie posty. Az milo czytac zgodne wypowiedzi bez zadnych wrzutow i przypomniec sobie niezapomniane nazwiska.
    Jednak dawniej, kiedy w kazdym klubie wystepowal w meczu jeden stranieri, zazwyczaj z gornej swiatowej polki, sympatyczniej to wszystko wygladalo...Zdecydowanie wieksze bylo przywiazanie do barw klubowych, a nazwiska stranierich byly jednoznacznie kojarzone z ich klubami, dzialajac na kibicow niczym magnes...A dzis, kiedy w jednym meczu wystepuje ich 2ch, w niektorych klubach nawet 3ch, kiedy co roku zmieniaja barwy klubowe w pogoni za kasa, czesto przywozac po 2-3 punkty w meczu, ten dawny urok i czar pryska niczym banka mydlana...A moze to tylko moje subiektywne odczucie?

  31. Powrót do góry    #31
    Ekspert Awatar MaciekGKS
    Dołączył
    06-10-2002
    Postów
    6,184
    Kliknij i podziękuj
    295
    Podziękowania: 284 w 178 postach
    Steve Schofield:)ten koles był wypas. Niedośc ze dobry zawodnik to nigdy sie go nie zapomni. Chyba nie ma mniejszego awodnika niż on. Specjalnie robione ramy. Nigdy też nie zapomne Daniela Anderssona i Sandora Tihanyego :). Co prawda nie byli dobzi, mozna powiedzieć byli bardzo słabi, ale tego pierwszego nie zapomne przez jego sylwetke:). Jakby kij połknął, teg drugiego zaś za te machanie nogą:). Małysz niech sie od niego uczy moze bedzie miał lepsze noszenie;). A z tych dobrych obcokrajowców napewno na zawsze bede pamietal "Sudden" Sama Ermolenke, profesjonalny w każdym calu. Super zawodnik i mam nadzieje ze wtym sezonie działacze GKs-u go azkontraktują, nastepnie bede pamietał Igora Marko:). Kiedyś jak GKS jeździł w 2 lidze nieźle se radził:), i był to pierwszy obcokrajowiec od którego dostałem autograf:P
    "Socjaliści dzielą się na dwie kate gorie: dobrych i żywych".Ukryta zawartość

  32. Powrót do góry    #32
    Użytkownik
    Dołączył
    04-02-2003
    Postów
    71
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    zdecydowanie Profesor Hans Nielsen i polski debiut w meczu z ROW'em Rybnik... ech i ja tam bylem:)pozdrawiam!

  33. Powrót do góry    #33
    Stały bywalec Awatar m_k
    Dołączył
    17-07-2002
    Postów
    620
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Zgadzam sie w pełni ze StArtem ze taki obcokrajowiec jakim był ANTONI KASPER ,Gniezno juz raczej nigdy nie bedzie miało. Ten zawodnik potrafił rozgrzac kibiców do czerwonosci, jezdził z takim sercem dla druzyny jak nikt, wyszkolił Adama FAJFERA.
    Wielokrotnie w XV biegu przechylał szale zwyciestwa na korzysc STARTU .


  34. Powrót do góry    #34
    Użytkownik
    Dołączył
    05-04-2002
    Postów
    451
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    2.Kenneth Arnfred(pamietacie Go?)-jezdzac w barwach Poloneza Poznan zamiast przyjechac na mecz do Krosna przyjechal do Krosna tyle ze Odrzanskiego
    Tym zawodnikiem nie był Arnfred tylko drugi z obcokrajowców Poloneza - Brian Andersen.No , a reszta się zgadza ! Najśmieszniejsze w tym wszystkim było to ,że wmawiał mieszkańcom Krosna Odrzańskiego , że w ich mieście gdzieś musi znajdować sie tor.

  35. Powrót do góry    #35
    Ekspert
    Dołączył
    07-02-2004
    Postów
    2,993
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    2.Kenneth Arnfred(pamietacie Go?)-jezdzac w barwach Poloneza Poznan zamiast przyjechac na mecz do Krosna przyjechal do Krosna tyle ze Odrzanskiego
    Tym zawodnikiem nie był Arnfred tylko drugi z obcokrajowców Poloneza - Brian Andersen.No , a reszta się zgadza ! Najśmieszniejsze w tym wszystkim było to ,że wmawiał mieszkańcom Krosna Odrzańskiego , że w ich mieście gdzieś musi znajdować sie tor.
    HEHEHE:D
    za każdym razem gdy słysze tą historyjkę pękam ze śmiechu...

    Zgadzam sie w pełni ze StArtem ze taki obcokrajowiec jakim był ANTONI KASPER ,Gniezno juz raczej nigdy nie bedzie miało. Ten zawodnik potrafił rozgrzac kibiców do czerwonosci, jezdził z takim sercem dla druzyny jak nikt, wyszkolił Adama FAJFERA.
    Wielokrotnie w XV biegu przechylał szale zwyciestwa na korzysc STARTU .
    Szkoda tylko, ze nie doszedł póki co do skutku turniej pożegnalny ... należą mu się honory za te lata jazdy w Gnieźnie i za te wszystkie chwile chwały, których niejednokrotnie był głównym autorem.

  36. Powrót do góry    #36
    Stały bywalec Awatar T_rex
    Dołączył
    15-05-2003
    Postów
    1,072
    Kliknij i podziękuj
    41
    Podziękowania: 28 w 16 postach

    no i jeszcze.....

    nie pamiętam w którym sezonie Roman Matousek w Polonii Bydgoszcz to były sezony,teraz nie do pomyślenia, ale,ale czy wtedy(lata 90-98) , Mistrz swiata woził na wyjazdach 6-9 pkt,zastanawiające co???

  37. Powrót do góry    #37
    Ekspert
    Dołączył
    16-06-2002
    Postów
    4,165
    Kliknij i podziękuj
    7
    Podziękowania: 77 w 37 postach
    No ja niestety nie pamietam Screena bo wtedy nie chodzilem na zuzel jeszcze :( Zostają tylko kasety.

    Natomiast nie zapomne LORAMSKIEGO :D
    kurde jak on walczył :D
    fajna akcja jaka pamietam to na winterthur cup w czewie.
    jakis tam bieg i ckm jeździ bieg z jaka slaba druzyna (chyba rzeszow czy cos) a ty ci zawodnicy poszli i prowadza w biegu :P loram ostatni i jeszcze mu drabik droge zajezdza :D ten dopiero na 2 kolku wyprzedzil drabola a potem sie zabrał za tych co prowadzili i wygrał :D przez to ze punktacja w biegach byla inna to wlokniarz ten bbieg wygrał chyba 4:3 czy cos takiego :P

    Jak odszedl loram to najwiekszym fighterem jest holta :D
    Teraz wiem ze Holte i Ryana (jonssona chyba tez :D )nnie zapomne nigdy i za kilka (kilkanascie) lat jak usiade z qmplami ogladajac kasety z roku 2002 lub 2003 to powiemy "kurde ale oni zapiepszali" :D

  38. Powrót do góry    #38
    Początkujący
    Dołączył
    21-06-2003
    Postów
    17
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Tomaj-dzieki za sprostowanie.a pamietacie takiego goscia jak bodajze Alejiew Baksitar Aszu Olgu?byl to tak egzotyczny stranieri w barwach GKMU ze nawet w skarbi kibica nie znali jego daty urodzin ....

  39. Powrót do góry    #39
    Użytkownik
    Dołączył
    12-09-2002
    Postów
    223
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ja nigdy nie zapomne Cockera i jak wykrecil dla nas w barazu z Rybnikiem 18 punktów,walnie przyczyniajac sie do awansu.Ach to były czasy.

  40. Powrót do góry    #40
    Użytkownik
    Dołączył
    31-03-2003
    Postów
    485
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ja nigdy nie zapomne Cockera i jak wykrecil dla nas w barazu z Rybnikiem 18 punktów,walnie przyczyniajac sie do awansu.Ach to były czasy.
    a ja nigdy nie zapomne Brhela ktory wykrecil 1 punkt dzieki czemu z hukiem spadlismy

  41. Powrót do góry    #41
    Stały bywalec Awatar zajdi
    Dołączył
    01-05-2002
    Postów
    1,204
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    no no petrikovics.
    to był kolo.
    za cholere nie wiedział jak sie jezdzi parami no ale solo był superowski.
    tacy faceci to legendy.
    a józek nią bynajmniej w krośnie był.

  42. Powrót do góry    #42
    Stały bywalec
    Dołączył
    02-02-2003
    Postów
    730
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Leigh Adams !!!

    Nie ma kibica w Lesznie który go nie lubi! [chyba że jacyś, którzy chodzą np na żużel od roku i nie pamiętają wyczynów tego gościa w poprzednich sezonach :P )

    To już ósmy sezon jazdy Leigh w Unii Leszno!
    Śmiało moge powiedzieć, że jest jedną z największych postaci żużla w Lesznie

    Zaczął w Unii jeździć w 1996 po przenosinach z Lublina.

    Zaczął znakomicie od zdobycia zero punktów w Gdańsku :P. Na szczęście udało się wygrać, ale potem wiara na forum sportsboard.pl nieźle go zjechała :P (coś jak teraz Drymla :P )
    W tym samym sezonie pojechał już tylko dwa razy bodaj w dwumeczu z Falubazem. Na inne mecze nie było potrzeby ściągania go, bo Unia i tak radziła sobie znakomicie, a nie zdobycie u siebie 60 pkt m9ożna było uznać za niespodzianke.

    ns sezony az do 1999 włącznie to bardzo dobra jazda i tylko nieliczne wystepy w których zdobył mniej niż 11, 12 pkt.

    sezon 2000 to wielki sezon Leigh Adamsa.
    w tym sezonie Unia walczyła o utrzymanie.
    NIesamowite były mecze na 'Smoczyku'. Wszystkie kończyły się różnicą 2, 4, 6 pkt. Nigdy więcej. A Leigh poprostu wymiatał :P
    po za chyba jedną wpadką z Bydgoszczą w pozostałych przywoził albo komplety, albo wyniki bardzo do niego zbliżone.
    Na wyjazdach Unia przegrywała już trochw yżej, ale Adams i tak był wciąż znakomity. Wraz z Romanem Jankowskim stanowił o sile rażenia Unii. I ten świetny mecz we wrocławiu gdzie tylko 5-1 dla Unii dawało im zwycięztwo.. i tak się stało za sprawą tych panów :D cudowne chwile, choć Unia była blisko spadku. Udało się jednak uratować extralige w barażach z Grudziądzem.

    Ostatnie dwa sezony ciągle mamy jeszcze w pamięci.
    2001 - Unia w krytycznej sytuacji, baraże z Rybnikiem. Adams na wyjeździe 18 pkt a u siebie w ostatnim biegu decydującym o losach dwumeczu pieczętuje utrzymanie się Leszna w e-lidze razem z Drymlem !!!

    I zeszły sezon i w końcu medal.


    Ja nie wyobrażam sobie Unii za kilka lat gdy Adams już w niej nie będzie jeździł.
    Poprostu smutno będzie. Cieszy mnie tylko że Leigh będzie w pamięci kibiców na pewno bardzo długo :D

    POZDRAWIAM :)


  43. Powrót do góry    #43
    Użytkownik Awatar Abram
    Dołączył
    02-10-2002
    Postów
    134
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Moim najwiekszym idolem wsród obcokrajowców byl i zawsze bedzie Marvyn Cox.To co On wyprawial na torze to bylo cos wspanialego,cos co trudno dzis opisac a na samo wspomnienie lezka w oku sie kreci.Jego fenomenalna jazda ktura wieokrotnie zapewniala Gdanszczanom zwyciestwo lub ratowala honor.Majstersztyk w Jego wykonaniu,czyli mecz w Rybniku 1991,czy wiele innym niezapomnianych meczów,to bylo to za co wszyscy Cockera uwielbiali.Wspaniale pojedynki z bracmi Gollobami w roku 1994,czy Perem Jonssonem,gdy Cox zdobyl 14 pkt a równiez wspanialy i niezapomniany Per 17,to byl mecz...........Walczyl jak lew na dystansie,nie bylo dla niego straconych pozycji.Jego osoba budzila szacunek na torach calego swiata a Jego kapitalna walka na dystansie wprawiala w podziw wszystkich kibiców speedwaya.Juz nie ma takich zawodników jak Cox,przywiazanych do jednego klubu,nie pedzacych z miasta do miasta za kasa,tak szanujacych kibiców jak On.Bardzo lubie równiez malutkiego cialem ale wielkiego duchem Steva Schofielda,przesympatyczny zawodnik,zawsze w zielonej skórze,ledwo wystawal zza kierownicy..........ale potrafil na motorze dokonywac cudów,podobnie jak pechowy John Davies.Bardzo milo wspominam Sama Ermolenke(szkoda ze nikt nie chce w tym roku miec Go w zespole)Pera Jonssona,Rifa Sajtgariejewa,Tommy Knudsena czy Hansa Nielsena,nie jestem wstanie wszytskich asów wymienic,a bylo ich jeszcze wielu.Teraz wsród obcokrajowców widzi sie w u wiekszosci z nich pogon za pieniadzem,wielokrotne olewanie swoich kibiców,nie jest to mile.........Kiedys takie przypadki nalezaly do zadkosci.Dla mnie tacy zawodnicy jak Tony czy Jason i jeszcze paru innych "asów" nierównaja sie do wyzej wymienionych..............

  44. Powrót do góry    #44
    Początkujący
    Dołączył
    21-06-2003
    Postów
    17
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Mo osoboscie COX kojarzy sie z jednym-liczba 17 przy jego dorobku meczowym.humorystycznie wspominam tez Z.Boeszormeniego z racji jego pomponu na kasku.odkurzajcie pamiec-moze cos sie jeszcze wam przypomni!!


    ANI WLOKNIARZ ANI MOTOR NIIIII WROCLAWSKA SPARTA,TYLKO NASZA,NASZA UNIA MISTRZA POLSKI WARTA!!!

  45. Powrót do góry    #45
    Użytkownik
    Dołączył
    21-06-2003
    Postów
    245
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    OMAN666

    ma to na kasecie


    hamill i swist
    gorzow

    hamill dzien wczesniej wygral GP
    a swist czolowka ligii :)
    A wynik meczu był: Gorzów 43,5 - Włókniarz 41,5. Transmituje Polsat: wystartowali, .. 5:1 dla Gorzowa i tak przez 3 3/4 okrążenia.Stadion milczy Ostatni łuk... Screen wchodzi w lukę o szerokości mniejszej od szerokości kierownicy motocykla plus łokcie, dlatego (świetnie widać na wideo) musi przekładać łokcie pod kierownicą Śwista i nad Hamila. Cały stadion razem z komentatorem Polsatu cytat "co za ataaaaaaaaaak.. Scereeeeeeeeen" . Lepiej ryczał niż Brazylijczycy w meczach piłkarskich.. wynik Gorzów 44,5 : 45,5 Włókniarz. A my byliśmy jednymi z najsłabszych w lidze...

Strona 1 z 4 123 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •