Dziennik Polski/GK/20 maja 2003
Plech: GP w Poznaniu zamiast w Chorzowie
Mieszczący obecnie 50 tysięcy widzów Stadion Śląski, który przed 30 laty był świadkiem jedynego w historii triumfu polskiego żużlowca w indywidualnych mistrzostwach świata, na inaugurację tegorocznego cyklu Grand Prix zapełnił się co najwyżej w połowie.
- Jeśli impreza w tym roku w Chorzowie się nie powiedzie, to bardzo możliwe, że w przyszłym jej tutaj nie będzie - powiedział John Postlethwaite, dyrektor wykonawczy Benfield Sports International, firmy mającej prawa do tych rozgrywek do 2021 roku.
20 tysięcy widzów na żużlowym Grand Prix nie tak dawno robiło olbrzymie wrażenie i było możliwe tylko w Polsce. Ostatnio jednak na zawody GP obserwowało średnio 25 tysięcy widzów. W Chorzowie spodziewano się co najmniej 30 tysięcy kibiców, tymczasem w sobotę znaczna część trybun Śląskiego świeciła pustkami (choć oficjalna strona cyklu GP podaje liczbę 31 tysięcy). Ekipa organizatorów związana z bydgoską Polonią powtórzyła ubiegłoroczny błąd, nie potrafiąc nagłośnić imprezy zgodnie z oczekiwaniami BSI.
- Słyszałem, że w przyszłym sezonie zawody zostaną przeniesione do Poznania - powiedział na Stadionie Śląskim były wicemistrz świata Zenon Plech.
Z pewnością Stadion Śląski jest dobrym miejscem na tego typu imprezy, ale problemem jest chorzowski tor. Dołożona wszelkich starań, jednak cena jaką zapłacono była wysoka. Na twardym torze nie było szans na efektowną walkę żużlowców, o ostatecznej kolejności z reguły decydował start, zawodnicy jeździli gęsiego. Kibice narzekali na widowisko i niewykluczone, że część zniechęciła się do takich imprez.
Na dodatek chorzowianie nie podnieśli swych notowań, opóźniając o kilka minut początek prezentacji (ponoć zdarzyło się to po raz pierwszy w historii tych rozgrywek!), a także wypuszczając z parku maszyn traktory równające tor po 23., zamiast po 24. wyścigu.
Raczej nie grozi nam utracenie jednej z dwóch rund, które są rozgrywane w naszym kraju (w tym roku czeka nas jeszcze turniej w Bydgoszczy), gdyż BSI ma plany powiększenia cyklu do 12, a nawet 14 rund. Trzyletnia umowa z bydgoską Polonią, która wygasa dopiero po przyszłorocznym sezonie, nie gwarantuje jednak organizacji tej imprezy Chorzowowi.