W związku z nadchodzącym meczem z UNIA postanowilem podjąć w tym miejscu watek dotyczący trenera UNII- Janka Krzystyniaka. Jak wszczscy zainteresowani zuzlem wiedzą zaczynał on swoją karierę w FALUBAZIE, osiągając z nim wiele sukcesów ( przyznaję to nawet z satysfakcją). Później po wielu zwiłościach, za głosem serca odjechał w siną dal i osiedlił się w LESZNIE ( tam też jeżdził). Teraz jest on trenerem i prowadzi UNIE, raz lepiej, raz gorzej ale jest i dobrze wykonuje swoj a pracę.Jest jednak coś co mnie osobiście w tym kolesiu denerwuje( napisałem tak z powodu na adminów,normalnie okreslił bym to mocniej}. Nie moge wręcz znieść, że gdziekolwiek jeździ jego drużyna, wygrywając czy tez nie to ma do wszystkich obiekcje. Tu złe bandy, tu lekarze, tu tor spreparowany, tu parking brudny, tu kibice źli, tu ostro jeżdzą itd. Ten koles narzeka wszedzie i na wszystko,oczywiscie poza LESZNEM bo to jest niby arkadia, dosknałość, wszystko najlepsze i bez zastrzeżeń. Reasumując określe go jako "płaczka", który zawsze musi ponarzekać.
Oczywiści to moje prywatne zdanie.
Czekam na zdania pozostałych{ nie muszą być obiektywne}.
Jednoczesinie mam nadziej,ze otrzymamy tu dość skrupulatne przedstawienie osoby Pana Krzystyniak.
Pozdraiwam i mam nadzieje, ż e Zielonka tłumnie się zjawi na Wrocławskiej. Ja juz dziś powróciłem do domu z nauk, aby mentalnie się spasować na mecz.
Pozdrawiam