Nie jest to moim zdaniem najlepszy wybór żeby w Toruniu jeździł Piotr Protasiewicz. Osobiście wolałbym Jarosława Hampela ale jest jak jest. Klub był przeciwko zniesieniu KSM jednak umiał dostosować się do zaistniałej sytuacji i stworzył skład na miarę pierwszej czwórki, gwarantujący walkę o tytuł i co najważniejsze ciekawe widowiska na torze. Przydało się utrzeć nosa panu Rusko (bo w końcu czy tylko Wrocław i Częstochowa mają prawo do wzmocnień ?). Zdaniem malkontentów zespół jest za silny. A jaki powinien być klub który ma finansowe możliwości? Cele takiego klubu powinny być najwyższe. Pan Karwan gwarantuje swoją osobą stabilizację finansową i kibice powinni być mu wdzięczni a nie gwizdać np na IMP. Przykłady są wyraźne Gdańsk, Gorzów- tego chcecie? Spójrzcie na to jak Toruniowi zazdroszczą kibice z innych miast. A nikt mnie nie przekona, że o zazdrość tu nie chodzi. Żużel idzie w kierunku pełnej komercjalizcji ale albo się do tego dopasujemy, albo zginiemy jak dinozaury. Ja już raz przeżyłem widmo spadku, i wolę żeby moja drużyna walczyła o najwyższe laury. A jazda wychowankami- odsyłam w kierunku zeszłego sezonu "marzeń". W lidze najprawdopodobniej znowu będzie sytuacja podziału na 2 grupy biednych i słabszych(Piła, Gdańsk) i tych silniejszych. Chce żeby moja drużyna była jedną z tych drugich i jeżdziła w pierwszej czwórce. Każdy kto bywał na meczech drugiej rundy roku 2002 to zrozumie.
Pozdrawiam wszystkich kibiców żużla którzy kochają ten sport i nie przejmują się lokalnym szowinizmem.