Jak ten czas leci...
Przecież nie tak dawno, na wielkanoc 2002 rozpoczynaliśmy rozgrywki ligowe, a już się skończyły. Wydaje się, że to tak szybko minęło. Że czas tak szybko leci i liga "przemknęła" nam w czasie bardzo szybko, chociaż tak naprawdę było wszystko normalnie. Takie złudzenie. A może to dlatego że w latach ubiegłych (np. 98 rok) mecz o medale był dopiero w półowie października (wtedy było 10 drużyn, a do play-offu wchodziły tylko 4 drużyny, a nie wszystkie). No nie wiem czemu takie złudzenie.
A najgorszy jest fakt, że przerwa zimowa będzie ciągła się w nieskończoność a jak się zacznie to powiem: no nareszcie się zaczęło. To zawsze tak jest, że co dobre szybko się kończy, a to co złe wydaje się że ciągnie się w nieskończoność.
Nie wiem czemu są takie złudzenia, przecież wszystko trwa zawsze jednakowo. Tak już gupio jest.
a co Wy o tym myślicie?? Zgadzacie się czy nie? Pozdrówka, Miłosz:)