Zamieszczone przez
Lee
Proponuję złapać oddech choć na chwilę i zastanowić się nad tą sytuacją samodzielnie. To naprawdę nie boli.
Błędem, jeśli już, było przerwanie biegu. Wykluczenie musiało nastąpić, bo nie było możliwości powtórki w pełnej obsadzie.
W jakim języku trzeba to napisać, żeby w końcu dotarło? Wykluczenie było wyłącznie konsekwencją wcześniejszej decyzji.
Piszesz, że "nie o to chodzi", ale cały Toruń trzepie Pawlickiego po łbie ile wlezie. Toż to zwykła hipokryzja. A czemu wyleciał Dudek, tego kibic z Leszna Ci nie powie, musisz adresata zmienić.
Sęk w tym, że - zgodnie z decyzją sędziego - powodów do wykluczenia Pitera także nie było. I tu się robi problem, bo regulamin nic nie mówi co w takiej sytuacji.
Demski i cała kapituła chcą widzieć ostrą jazdę Pitera. Spoko. Aczkolwiek patrząc na to, jacy z nich eksperci, to wyczuwam tu próbę wrobienia sędziego w wykluczenie nie tego zawodnika co trzeba, choćby po to, żeby przykryć luki w przepisach, które w takiej sytuacji, jaka zaistniała w Lesznie, nie pozwalają puścić biegu raz jeszcze w pełnej obsadzie.
Moim zdaniem, arbiter spotkania zachował się intuicyjnie, tzn. podejrzewając w ułamku sekundy jazdę faul przerwał wyścig, ale się w swojej ocenie pomylił. Gdyby biegu nie przerwał i przeanalizował powtórki już po jego zakończeniu, to wnioski końcowe byłyby jak sądzę takie same, czyli Dudek miałby zero punktów anyway.
Niestety, powtórka wyścigu w żużlu jest czymś z założenia "niewłaściwym", bo w każdym przypadku ktoś jedzie z przodu i nie wiadomo, czy w kolejnej próbie też tak będzie. A pojedynczy "wystrzał" spod taśmy może niekiedy zrobić kolosalną robotę. Całe szczęście, że tym razem był to mecz o nic.