Pokaż wyniki od 1 do 23 z 23

Wątek: Pytanie do Weterana !!

  1. Powrót do góry    #1
    Stały bywalec
    Dołączył
    11-05-2003
    Postów
    918
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Pytanie do Weterana !!

    Weteranie - bardzo cenię Twoją fachowość i dlatego mam jedno pytanie: Uważasz Mazura za "rzeźnika siatkówki" ale śp Hubert Wagner też stosował ciężkie i wyczerpujące treningi!! I wtedy wszyscy byli zdrowi, nie było plag kontuzji, czym jest to spowodowane?? Czemu wszyscy uwzieli sie na trenera Mazura?? Z góry dziękuję za odpowiedź!!


  2. Powrót do góry    #2
    Użytkownik
    Dołączył
    03-02-2004
    Postów
    82
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Też z chęcią dowiem się czegoś więcej. Czy widziałeś Weteranie te treningi? Na czym one polegają? Czy tylko na ćwiczeniach siłowych?

  3. Powrót do góry    #3
    Stały bywalec
    Dołączył
    15-04-2002
    Postów
    1,282
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Wagner zastosował bardzo ciężkie treningi wyłącznie w okresach przygotowawczych (zresztą, wieści o tych treningach, ukształtowane głównie na podstawie filmu są mocno przesadzone, jak przyznają sami olimpijczycy), i poddawani temu treningowi byli zawodnicy już dojrzali, ukształtowani fizycznie. W roku 1976 pierwsza szóstka miała następującą ilośc lat:
    Gawłowski - 26
    Bosek - 25
    Wójtowicz - 23
    Skorek - 33
    Karbarz - 26
    Rybaczewski - 24
    Zatem dorośli, ukształtowni mężczyżni.
    A teraz pierwsz szóstka Skry:
    Wlazły - 21
    Ruciak - 21
    Wnuk - 26
    Nowik - 29
    Stelmach - 34
    Bąkiewcz - 23
    Kto wyraźnie nie wytrzymał fizycznie trudów meczów? Środkowi? Stelmach? Nie: Wlazły, Ruciak, Bąkiewcz. Czy nie widać prawidłowości? Wiadomo nie od dziś, że nasz system szkolenia postawiony jest na głowie: żądamy wyników od młodzieży, wyciskamy na siłę ten wynik, a potem inni nas leją. Trenigów Mzura nire widzłaem, opieram się na publikowancyh zwierzeniach Świderskiego, ostatnich wypowidzi Ignaczaka oraz moich prywatnych informacji od niektórych zawodników. Zresztą, Mazur jest tylko przedstawicielem pewengo pokolenia. Zamiast ćwiczyć technikę, podnosimy ciężary. Po co osiemnastolatkom osiem godzin treningu dziennie (mówił o tym Świderski - tak przygotowywali się z Mazurem do MŚ)? Chyba po to, aby łatwiej mógli złapać kontuzję. Co mówił kiedyś Sadalski? W latach wielkości polskiej siatkówki (czyli drugiej połowie lat 70 -tych) zawodnik w wieku 21 - 22 lat był dopiero powoli, ostrożnie, na zmianach wprowadzany do zespołu, aby go nie przeciążyć. A teraz?
    Znałem kiedyś osobiście dwóch szkoleniowców młodzieży: nieżyjącego już Jerzego S. z Płomienia i Grodźca oraz legendarnego już trenera Balińskiego z Płomienia. Jurek preferował sztangę od kołyski, siłę i jeszcze raz siłę. Jego podpieczni prezentujący się przy równieśnikach jak atleci wygrawali w kategorii juniorów młodszych, atoli potem znikali z parkietów nie dograwszy do "ćwiartki", czyli 25 lat. Leszek stawiał na technikę, technikę, a potem sprawność i rozum (komuś, kto złapał dwie dwóje w szkole wrzucał zakaz treningów, dopóki nie poprawił stopni). Jego wychowankowie grali w Płomieniu (Kasprzyk, Kmera, Szopa, Sobecki i wielu, wielu innych) w drugich ligach (teraz seria B) Grodźca, Niwki, Kazimierza, Mielca.... I to grali do trzydziestki i więcej. Przypadek? Nie, po prostu prawidłowość. Nie ma już takich szkoleniowców młodzieży. A Lechu nie zdobywał mistrzostw: on szkolił, szkolił zawodników na ligę. Dawał im technikę. Siłę można zrobić zawsze, i dopiero wtdy kiedy organizm jest odpowiednio wydolny i ukształtowany. Kogoś, kto siedemnasto - osiemnastolatka wciska pod sztange należałoby zstrzelić natychmiast. Dlatego, po tym co powiedzieli sami zawodnicy, nie lubię Mauzra. W właściwie nie Mazura: oddałem mu szacunek z racji jego wspaniałego zachowania na czasach, spokoju, konkretnych uwag (choć może nieco za bardzo ubezwłasnowolnia zawodników). Nie lubię jego metod. Jeżli ktoś chce mieć wyniki z młodymi łebkami, niech poczeka aż będą mieli 24- 25 lat. I niech nie wymaga od nich cudów kiedy jeszcze, jak to mówiąc, ciemiączko im nie stwardniało. Tyle.

    P.S.
    Ja sam, nadganiając stracony czas, stosowałem na sobie ogromne obciążenia siłowe. Cztery - pięć razy w tygodniu oprócz standardowych trzecioligowych treningów robiłem swoje, siłowe. Trzy do pięciu serii przysiadów z ciężarem 160 - 180 kg (pełnych), trzy serie półprzysiadów ze sztangą 200 - 220 kg, wieloskoki jednonóż z gryfem na plecach (20 kg), wyskoki z pełnego przysiadu ze sztangą 40 kg na plecach (5 serii po osiem). Oczywiście, również ćwiczenia na górę. Do tego dwa razy w tygodniu płotki: 300 z obciążeniem 10 kg (pas). Poprawiłem skoczność o 20 cm (!).
    Ale teraz jestem po dwóch artroskopiach kolan, i mimo to mam trudności z podbiegnięciem do autobusu. Nie mówiąc o tym, że muszę już do końca dni robić pompki i podciągnięcia się na rękach (mam w drzwiach pokoju drążek) bo od gigantycznych przeciążeń znikły mi dwa dyski międzykręgowe. Po prostu spłaszczyły się na zero. Tak że najlepiej wiem, co znaczy nadmiernie stosowana siła.

  4. Powrót do góry    #4
    Stały bywalec
    Dołączył
    15-05-2002
    Postów
    943
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Pytanie do Weterana : Jak to robisz ze jestes Idolem Wielu ???
    pozdrawiam :)

    AZS CZĘSTOCHOWA
    WIŚNIA FANS

  5. Powrót do góry    #5
    Stały bywalec
    Dołączył
    01-03-2004
    Postów
    745
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Stelmach - 34
    Stelmach ma 31 lat no prawie 32 (1972 rocznik) :) poza tym mądrze piszesz :)

  6. Powrót do góry    #6
    Zaawansowany Awatar Tomek
    Dołączył
    05-08-2002
    Postów
    1,668
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Nie jestem do końca pewien czyje ciało jest bardziej wytrzymałe na obciążenia fizyczne, zwłaszcza siłowe, 20-stolatka czy 30-stolatka, oczywiście chodzi o efekt finalny, reakcję organizmu, ewentualne urazy itp. Nie znam się na tym, ale czy to nie jest tak, że to właśnie w tym okresie, młodych sportowców się "dopompowuje"? Dlaczego zatem w Szkole Mistrzostwa Sportowego młodziaki pakują jeszcze więcej niż robi to ze swoimi zawodnikami Mazur? Moim zdaniem błędem tego trenera jest natrętne kontynuowanie tego sposobu szkolenia z zawodnikami doświadczonymi, zawodowcami jak by nie patrzeć, a w szczególności z osobami "o słabych kościach" typu Kalninns czy Bąkiewicz. Jak to jest drogi Weteranie?
    FORZA AZS!
    GG: 1397680
    Jestem :Ukryta zawartość

  7. Powrót do góry    #7
    Początkujący
    Dołączył
    19-04-2004
    Postów
    6
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Już się wypowiadałem w temacie historii drużyny Wagnera,jak pamiętam to zawodnicy z tamtej druzyny niestety mieli kontyzje i problemy ze zdrowiem.Do dziś pamiętam jak na olimpiadzie w Moskwie Wójtowicz siadał w czasie meczu na parkiecie i nastawiał sobie kolano.On był też wtedy młody.Zdecydowanie uważam że katujemy zawodników i zawodniczki zbyt młode a za mało szkolimy tzn.najpierw kształtujemy osobowość ,rozwijamy umiejetności techniczno -taktyczne a na końcu stosujemy max obciążenia.Chociaż uważam że u nas za dużo stosuje się przygotowania wytrzymałościowo-siłowego.Z powodu wadliwego systemu szkolenia nie mamy w tej chwili żadnych SENIORSKICH sukcesów a młodzieżowe i owszem.

  8. Powrót do góry    #8
    Użytkownik
    Dołączył
    18-02-2004
    Postów
    147
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Kosciec ksztaltuje sie do 25 roku zycia wiec 20 albo 30 lat duza roznica.
    Wystarczy sie przyjrzec w jakiej aktualnie dyspozycji zdrowotnej sa byli zawodnicy Maura (tj. juniorzy). Kontuzja na kontuzji i kontuzje pogania.
    Po drugie kiedys zawodnicy nie mieli takich obciazen ligowych.
    Czasami trener ma wybor trudny: bo widac, ze zawonicy umiejetnosci jakby mniejsze mieli wiec trzeba to czyms nadrobic.
    Nasi juniorzy byli po prostu szybsi, skoczniejsi, silniejsi - i glownie dlatego (moim zdaniem) zdobyli MS juniorow za Mazura.
    Obecne metody treningowe ewoluja do jakosci zamiast ilosci.

    Patrzac co sie stalo z Weteranem zaczynam sie zastanawiac czy czasem dobrze sie nie stalo ze zlapalem kontuzje przez ktora grac juz nie moge. Bo sciezka "kariery" szla w podobnym kierunku: ambicje duze a zdrowia coraz mniej.
    Chociaz az takiej sily jak Weteran nie robilem. Raczej poszedlem w kierunku wytrzymalosci, czyli bywalo po 600 plotkow (rekord 900 ) i duuuzo biegania. Cale szczescie, ze teraz chociaz z bieganiem nie mam problemow, chociaz zaczyna mnie znowu przeginac - tym razem aby przebiec maraton. :) . Cos czuje ze suma sumarum tez kiedys do autobusu nie bede mogl podbiec...
    A tak na marginesie to nieduzo brakowalo abym mogl z autopsji opowiedziec jak jest u Mazura bo o malo (chyba?) w 1996 roku mnie nie powolal do szerokiej (jako juniora i do juniorow of kors) . Ale ze bylem nieperspektywiczny (czyli za niski jak na swoja pozycje) to nic z tego nie wyszlo.

  9. Powrót do góry    #9
    Użytkownik
    Dołączył
    14-07-2003
    Postów
    85
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Jerry, u jakich trenerow grales w juniorach AZSu?I na jakiej pozycji?

  10. Powrót do góry    #10
    Użytkownik
    Dołączył
    18-02-2004
    Postów
    147
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    U Gorki na srodku/skrzydle, Zukowskiego tak samo, Kopaczela tez, Kotulskiego srodek, Iwaniaka srodek/skrzydlo.

  11. Powrót do góry    #11
    Użytkownik
    Dołączył
    26-07-2002
    Postów
    479
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ja, zeby zapobiec przykrych upokorzen przed autobusami kupilem sobie samochos a moje kostki i bark po 11 letnim rozbracie z dyscyplina doszly do siebie :)

    Weteranie i Jerry przeciez "Sport to zdrowie" :(

  12. Powrót do góry    #12
    Użytkownik
    Dołączył
    17-04-2002
    Postów
    66
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Czasy sie zmienily i obecnie stosuje sie inne metody treningowe niz za czasow Wagnera.Zgodze sie z opinia Weterana ,ze u nas w kraju mlodzi zawodnicy sa dobijani!!!!
    Ja w przeciwienstwie do Weterana nie mam problemow tak duzego pokroju,a to tylko dlatego, ze szkolili mnie ludzie ,ktorzy bardzo duzy nacisk kladli na technike.
    Dodajac powiem ,ze przegralem w siatkowke 17 lat i mam za soba mistrzostwo,v-ce Polski juniorow,v-ce mistrzostwo Niemiec.

  13. Powrót do góry    #13
    Stały bywalec
    Dołączył
    17-12-2003
    Postów
    581
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    może to dziwnie zabrzmi , ale chyba lepiej sobie pograć i potem chorować , niż nie móc grać , bo się choruje :(

  14. Powrót do góry    #14
    Użytkownik
    Dołączył
    18-02-2004
    Postów
    147
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    No nie wiem - jak nie mozesz grac a widzisz jak inni graja (szczegolnie ci z ktorymi grales/as) to mocno boli.

  15. Powrót do góry    #15
    Stały bywalec
    Dołączył
    09-05-2002
    Postów
    1,001
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Poza tym choroby "po-" mają częściej charakter zwyrodnieniowy chroniczny i przeszkadzają w normalnym funkcjonowaniu do końca życia - vide Weteran i tramwaj. Problemy, które eliminują zawodników na poziomie juniora, dość często jednk są na codzień niezauważalne, a poza tym młody organizm zdąży jeszcze się doprowadzić do stanu używalności przed okresem dojrzałym, kiedy jest to już znacznie trudniejsze.

  16. Powrót do góry    #16
    Stały bywalec
    Dołączył
    17-12-2003
    Postów
    581
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    choroby "po-" mają częściej charakter zwyrodnieniowy chroniczny i przeszkadzają w normalnym funkcjonowaniu do końca życia
    przed też i wtedy jesteś wyeliminowany od początku .

  17. Powrót do góry    #17
    Stały bywalec
    Dołączył
    09-05-2002
    Postów
    1,001
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    "CZĘŚCIEJ" napisałem

  18. Powrót do góry    #18
    Stały bywalec
    Dołączył
    17-12-2003
    Postów
    581
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    interpunkcja i logika zdań się kłania . czytając tekst normalnie nie da się go inaczej zrozumieć .

  19. Powrót do góry    #19
    Użytkownik
    Dołączył
    14-07-2003
    Postów
    85
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Gdzie moge znalezc sklad reprezentacji Polski juniorow z danymi na temat wyskoku, zasiegu w ataku itd.??? pilne:)

  20. Powrót do góry    #20
    Początkujący
    Dołączył
    13-04-2004
    Postów
    22
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Hmmmm ja też dzięki naszej kochanej siatkówce mam rozwalone kolanka i popieram kolegów ktorzy pisali wyżej że to bardzo boli jak się już niemoże normalnie grać biegać i wogole sprawdzać się w sporcie. Więc wydaje mi się że SnoopyBlue ("może to dziwnie zabrzmi , ale chyba lepiej sobie pograć i potem chorować , niż nie móc grać , bo się choruje " ) nigdy chyba nie siedziała na ławeczce, patrząc jak koledzy/kolezanki z ktorymi się grało wiele razy i przezywało wygrane, i porażki na boisku, walczą o kolejne punkty, a Ty nic nie możesz zrobić, bo przez zbyt wyczerpujący trening nie nadajesz sie juz do gry :(
    _______________
    Pozdrawiam :)

  21. Powrót do góry    #21
    Stały bywalec
    Dołączył
    17-12-2003
    Postów
    581
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    taa... patrzenie jak koledzy dostają się do drużyny szkolnej itp też jest miłe z punktu nastolatka siedzącego z konieczności na ławeczce ??? było Was 6-12 w drużynie , a nazwisk tysięcy kibiców nikt nie pamięta . zapisaliście się w historii jakiegoś klubu , mieliście okazję zabłysnąć na swoje pięć minut i macie coś bardzo pięknego i cennego co nazywa się wspomnieniami . inni z góry nie mieli możliwości nawet tego . tylko o to mi chodzi .

  22. Powrót do góry    #22
    Stały bywalec
    Dołączył
    15-04-2002
    Postów
    1,282
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Czy ja wiem, Snoopy? Tacy jak ja i mnie podobni katowali się na salach chyba dlatego, że kochali tę dyscyplinę, i chiceli być w niej jak najlepsi. Przecież ja z moim wzrostem i oczami nigdy nie mogłem liczyć, że zdobędę w siatkówce jakieś wielkie laury. My tworzyliśmy siatkarskie tło, dzieki któremu mogły błyszczeć ówczesne siatkarskie gwiazdy, tworzyliśmy podstawę piramidy. Któż bo nas oglądał? Sympatie zawodników, rodzice, rodzeństwo, paru zapaleńców... No, nie powiem: przychodziła publiczność na Zawiercie, Radlin, Jaworzno, Jastrzebie, Niwkę - ale już na Baildon nie bardzo. AZS Katowice bnigdy właściwie nie miał widowni, a próby przyciągnięcia studentów zawsze kończyły się żałosnym niepowodzeniem. Problem "być dobrym a potem chorować czy nie" jest zatem problemem w dużej części moralnym. Żle jednak się dzieje, kiedy taki wybór moralny jest utrudniony lub niemożliwy. Jeżeli zbyt duże obciążenia ładowane są bez dania zawodnikom wyboru, albo, co gorsza, bez poinformowania ich o skutkach, jeżeli zawodnicy muszą wykonywać polecenia bo nie mają ani wyrobionej pozycji zawodowej, ani nie posiadają innego źródła utrzymania, to w tym momencie cała sprawa przestaje być problemem moralnym zawodnika, a staje się problemem moralnym trenera. I źle robi ten, który dla własnej pozycji zawodowej, chęci poklasku lub zysku ryzykuje zdrowiem młodych ludzi, często łudząc ich korzyściami, które nigdy nie nadejdą. I nie lubię ich, i chyba nie polubię.

  23. Powrót do góry    #23
    Początkujący
    Dołączył
    19-04-2004
    Postów
    6
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Bandycki świat sportu-pseudo zawodowego.

    Weteranie-cyt."sprawa przestaje być problemem moralnym zawodnika, a staje się problemem moralnym trenera"koniec cyt.Tu niestety się mylisz -gdyby trenerzy posiadali jakieś moralne zasady to zapewniam cię ze nie byłoby tylu kontuzji młodych ludzi i wyniki sportowe byłyby lepsze.A teraz liczy sie tylko KASA ,po trupach ale do przodu.To samo dotyczy "DZIAŁACZY",których nie powinno byc .Działać powinni szefowie firm sportowych dla których wynik ekonomiczny firmy byłby kryterium sukcesu.Tez mnie boli że mo0dzi zawodnicy są zamieniani w niewolników za pare groszy rzadko płatne w terminie.A w wielu wypadkach wcale.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •