::: PRASA :::
Gazeta Wyborcza - 22 lipca 2002 r.
Żużlowcy TŻ Opole przed dużą szansą i kłopotami
Z trzech zagranicznych zawodników TŻ Opole w niedzielę nie zobaczymy na torze żadnego. Przed najważniejszym meczem sezonu z Tarnowem opolanie nie mogą skorzystać z ich pomocy.
Opolscy zawodnicy podejmują zespół tarnowskiej Unii, a najgroźniejsi rywale do czwórki: Rzeszów i Rawicz rywalizują z silnymi ekipami z Rybnika i Zielonej Góry. Wygrana opolan przy porażkach rywali daje im upragnione czwarte miejsce. By jednak tak się stało, muszą z Tarnowem wygrać.
Niestety opolscy żużlowcy być może wystąpią bez wzmocnień z zagranicy. Po kontuzji Węgra Roberta Nagy'ego etatowym zagranicznym jeźdźcem jest Brytyjczyk Sean Wilson. Ten jednak niedzielny termin ma zajęty i do Opola przyjechać nie może.
- Rozmawialiśmy z nim już wielokrotnie i powtarza "nie" - twierdzi Adam Bukaczewski, prezes TŻ. - Już wcześniej poinformował nas, że nie może wspomóc ekipy, ale liczyliśmy, że w obliczu tak ważnego meczu jednak przyjedzie. Rozmowy wciąż trwają, ale wątpię w pozytywny dla nas finał - przyznaje prezes.
Drogi przyjazd
Kolejny z opolskich obcokrajowców to Słoweniec Matej Ferjan, który tego sezonu nie zaliczy do udanych. Słabe starty w lidze brytyjskiej zakończyły się utratą pracy, w Grand Prix, dopiero w ostatnim starcie pojechał trochę lepiej. W Opolu startował zaledwie raz i zaprezentował się bardzo słabo. TŻ prowadzi jednak rozmowy, by ściągnąć go na niedzielny mecz.
- Gdyby Ferjan jeździł tak jak w Pradze [14. miejsce w Grand Prix - red.], to nie byłoby problemów i na pewno byśmy korzystali z jego usług. Teraz rozmawiamy i jak zawsze sprawa rozbija się o pieniądze i liczbę startów - podkreśla prezes.
Ferjan upiera się przy zapisanych w umowach liczbach i chce gwarancji startów. - Chętnie zapłacimy, ale tylko za dobry wynik. Nie będziemy go ściągać na mecze i płacić dużych pieniędzy za przejazd [ok. 900 euro - red.] i zaledwie kilkupunktowe zdobycze - zastrzega Bukaczewski.
Nie wyjeżdża
Prezes jest rozgoryczony postawą opolskich obcokrajowców nie tylko na torze. - Ostatnio zaprosiłem po meczu Seana do lokalu, by tam przy kolacji wypłacić mu pieniądze. A on nie chciał wyjechać ze stadionu, bo mu... nie zapłacono. Odnoszę wrażenie, że nasi obcokrajowcy mają TŻ w głębokim poważaniu. Nie rozumieją naszej sytuacji i tego, że mecz z Tarnowem to dla nas mecz sezonu. Jeśli go przegramy, to obcokrajowcy już raczej nie będą nam potrzebni - zaznacza Bukaczewski. Przyznaje jednak, że musi z zawodnikami znaleźć kompromis.
TŻ czekają trudne negocjacje. Ferjan pojechał w sobotę w Pradze najlepsze zawody z cyklu Grand Prix, a Wilson dostał powołanie do drużyny Wielkiej Brytanii na Puchar Świata. - To wcale nie ułatwi nam z nimi rozmów - prorokuje Bukaczewski.
Trener TŻ Opole Piotr Żyto stawia sprawę jasno. - Chcę, by Ferjan przyjechał, bo przy słabej postawie Mikuty nie mamy pola manewru.
Arkadiusz Kuglarz