To czemu nie bronić ligi fińskiej i jej nie wspierać? Wzięliśmy stamtąd jedynych sensownych żużlowców w postaci Lahtiego i Salonena i mamy w d*pie czy kluby (o ile jakieś tam są) mają z czego żyć.
Na drugim biegunie mamy Australię, z której ci chłopacy zostawiają dom, ruszają na drugi koniec świata, żeby się ścigać w Europie. I tych żużlowców też nie brakuje, jakoś regularnie ktoś się pojawia. W USA jako tako się poprawia. Jest Becker, jakichś tam jeszcze 2 zawodników potrafiących się złożyć w łuku. A ubolewamy nad UK i Szwecją, które same na siebie sprowadziły to co mają.
A kto powiedział, że to mają być jedyne rozgrywki między Motorem, a mistrzem Szwecji? A taki Orzeł Łódź z Dackarną i Ejsberg nie może się w turnieju przykładowo spotkać? Wiem, że podświadomie pojawia się analogia do piłkarskiej ligi mistrzów, ale to wcale nie musi być takie 1:1No własnie zostały już 3 na krzyż.Ważne że w Polsce sie kreci
A hitem są jakies abstrakcyjne rozgrywki międzynarodowe gdzie Pojedzie Lublin ze Zmarzlikiem,Kubera przeciwko mistrzowi Szwecji z Henriksonem i Palovarąą (a nie sorry Palovara wybierze polską lige)
Generalnie chodzi o to, żeby zrobić miejsce na tych zawodników, bo teraz mamy żelazną grupę zawodników, którzy zajmują wszelkie możliwe miejsca i jak ktoś nowy chce jeździć to nie ma miejsca.
I ok, każdy będzie chciał walić do PL. Bo tu są pieniądze najlepsze. Tak samo jak najwięcej piłkarzy chce grać w UK, ewentualnie w Hiszpanii albo w PSG. Bo tam jest hajs. Skończy się kasa w Liverpoolu czy City i zawodnicy też spyerdolą gdzieś indziej.
A skoro w tej II lidze te pieniądze są tak strasznie słabe to jakim cudem ci "źli" zagraniczni zawodnicy sami się do niej zgłaszają? Przecież oni przyjeżdżają tylko doić polskie kluby. Z czego doją tą II ligę, skoro tam nie ma pieniędzy?
To może odpowiem - II liga, tak jak i niższe ligi w innych dyscyplinach - bazuje na 2 typach zawodników. Wyblakłe "gwiazdy" i młodziaki, którzy jeszcze nie mogą się przebić wyżej, ale chcą się pokazać. Tak było, jest i będzie. Jak ktoś chce lepiej zarabiać, to zapyerdala w tej II lidze jak szalony, żeby za rok mieć możliwość podpisać kontrakt w I lidze. A jak nie daje rady...to jeździ w II lidze. Jak w życiu - jesteś zayebisty, to albo walczysz o awans, albo idziesz do lepszej firmy. Jak ci wygodnie na tym co masz, to sobie siedzisz tam gdzie jesteś i się spełniasz. I nic w tym złego.
Nie twórzmy uniwersum, gdzie każdy zawodnik musi dostać wszystko na tacy. Potem właśnie mamy taki problem, że oni w połowie czerwca ustalają już wyk*rwiste kontrakty na kolejny rok. Niech się postarają o ten kontrakty sami.