Ciężko cokolwiek skrobnąć po takim meczu. Po pierwsze - gratulacje dla Sparty. Te ostatnie cztery biegi to koszmar dla tifosi Stali.
Za szybko ucieszyliśmy się z finału , który wypuścić z rąk - prowadząc po 11-tym biegu +12 to frajerstwo czyste.
Chomski - mniej niż zero. Jest obciążeniem , skala błędów powala na kolana . Przygotowanie toru przerasta tego gościa .
Do połowy zawodów - dopóki można było zawalczyć na trasie ok , póżniej tylko start i dobrze obrana ścieżka i mocno przeciętny Szymek Wożniak
(przy całej sympatii dla niego) poza zasięgiem. Tylko głąb nie wyciąga żadnych wniosków z RZ, Przemek niestety nieobecny , mam wrażenie , że
myślami już poza Gorzowem . Chyba finał z Lesznem byłby dla niego zbyt trudny ... Derby o gówniany medal nie robią żadnego wrażenia , lud
ma dość żużla , zero entuzjazmu . Przeglądając programy tv w niedzielny wieczór i trafiwszy na magazyn żużlowy sprawiło mi to jakby wstręt ,
mam jakiś uraz i towarzyszy to chyba nie tylko mi. Przewiduję jakieś 7 tys w meczu pocieszenia , czyli ok. połowy obiektu.
Ludzie mają dość - jeśli się wybiorę , to tylko ze względu na młodych - oni są największą radością , no i Bartek oczywiście.
Ten skład to już chyba historia . Trochę szkoda . A wymienić należałoby najsłabsze ogniwo - jak mówi Przemek.