Rece drza,w zaladku sciska,ale temat trzeba zalozyc.

Dla Torunia najwazniejszy mecz od 42 lat,dla Rybnika najwaznieszy mecz sezonu.
Wszyscy wiemy w jakich okolicznosciach odbedzie sie to spotkanie.
Nie dosc,ze Grisza okazal sie po raz kolejny nieodpowiedzialnym glupkiem,
to jeszcze Fricke.U nas tez niewesoło.Bez lidera,nie wiadomo co z Miedziakiem,Pawel
ze sztywna noga,Holder bez wiary i ochoty,juniorow brak.
Jeszcze przed meczem z Czestochowa wydawalo sie,ze bonus w Rybniku nie bedzie jakas
wielka sztuka,ale drugi bark i wlasciwie brak , oprocz pajacowania Fratczaka w parkingu,
efektu nowiej miotly powoduje,ze o te 38 pkt trzeba drzec.
Najlepiej by bylo w Rybniku po prostu wygrac i dolozyc 3 pkt z GKM.
Wtedy bez wzgledu na odjecie punktow chlopakom z Rybnika,mamy baraze lub nawet 6 miejsce.
Jako niepoprawny optymista,bede trzymal kciuki za 46 pkt po stronie torunskiej,ale zdaje sobie sprawe,ze nawet
przy tak duzych klopotach gospodarzy,bedzie o to cholernie ciezko.
Juz za kilka dni przekonamy sie dla kogo 13-ty bedzie pechowy.