No wiem, że to pech i winy Jasona tutaj nie ma. Chodzi mi o to, że Doyle nie kalkuluje i w sytuacji takiej jak wczoraj, gdzie jedzie obok siebie trójka zawodników i jest choć trochę miejsca to on tam wjeżdża chcąc jak najszybciej odrobić stratę. Greg tego nie robi stąd piszą o nim często, że jest nudny i słaby. Ale Hancock opanował ostatnio do perfekcji specyfikę GP i jest w tym wyjątkowo skuteczny. Nie przypadkiem w całej historii GP opuścił (chyba się nie mylę) tylko jeden turniej. To daje profity i dzięki temu w dużej mierze zdobywa medale.
Wszystko zaczęło się od Lindgrena (moim zdaniem winowajca całej kraksy).
Harris być może spanikował ale moim zdaniem i tak by leżał-zaraz za nim Doyle.
Doyle był tam gdzie być powinien-nie ryzykował nad miarę.
Stało się. Szkoda.
Cofam nieprzemyślaną opinię o tym, że Buszi widzi żużel rozumem.
Przecież to najczystsza histeria jest. Same uczucia jeśli idzie o ulubieńców lub znienawidzonych.
Jest jakaś szansa dla Doyle'a na ostatnią rundę? Gdzieś mi przemknęła jakaś opinia, że nie wszystko stracone.
"Everyone has a plan until they get punched in the face" M.Tyson
Doyle nie kalkuluje i dlatego jest w tym miejscu a nie w innym.
Gdyby kalkulowal,mialby do Grega 10 pkt. straty a nie 5 pkt. przewagi.
On na kalkulacje bedzie mial czas za jakies 10 lat i to pod warunkiem,ze wczesniej
spelni marzenie i zostanie MS.
Wczorajsze zdarzenie to po prostu zuzel.
Rownie dobrze wszyscy mogli szczesliwie dojechac do mety a tytul
rozstrzygnac sie na torze.
Stalo sie inaczej i tylko idiota moze sie z tego cieszyc.
Nie tak mialo wygladac ale tez nie wmawiajcie sobie i nam,ze swiat stanal w miejscu i juz nic sie nie liczy.
Jest jeszcze troche do wywalczenia.
Watpie aby Doyle wrocil na ostatnie GP,ale bedzie jeszcze walka o medale i utrzymanie sie w cyklu.
Ostatnio edytowane przez kingpin ; 02-10-2016 o 17:38
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Kilku użytkowników tego forum próbuje specjalnie sprawić aby Doyle był nie lubianym żużlowcem. Opanujcie się bo podejrzewam że płaczecie bardziej od samego Jasona. Jeśli jest tak dobry to za rok,dwa też sobie poradzi w GP. A takim pisaniem sprawiacie że przy słabszej dyspozycji będa na Doyle spadać baty i hejty.
j-rules (02-10-2016)
Też uważam Fredkę za sprawcę kraksy. Podniosło mu koło i bardzo ostro przyciął przed nosem Harrisa, który i tak by przydzwonił w Doyle'a.
Ktoś pisał, że dmuchawce znowu się nie sprawdziły, podobnie jak w przypadku Hampela.
Ja uważam, że nowe bandy i tak robią swoją robotę. Wyobrażacie sobie skutki tego wypadku bez dmuchanych band? To dopiero by była tragedia.
Inna sprawa, że zawodnicy mocno ufają w skuteczność band i ryzykują ponad miarę.
No jeśli faktycznie jest ktoś taki, że po kilku postach na forum, nieznanych mu osób, potrafi swoją niechęć przerzucić na Doyle, to niezły dzieciak (gamoń) z takiego gościa musi być
W przyszłym roku Doyle może sobie w SGP już nie polatać. Bo jeszcze szybszy zawodnik zawita do cyklu. Patryk mu na imię
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
Nie strasz Dudkiem,bo GP to inny swiat.
Dosc bolesnie przekonal sie o tym podczas GP na Narodowym,a
apetyt mial pewnie wiekszy.
Nie takie kozaki przyjedzaly w GP za plecami Zagarow i Lindgrenow.
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
"Nie płacz Płaczku!" (by Wiechu Jaguś). Jerzym Kanclerzem
raczej nie będę, no ale nie mogę już zareagować, jak ktoś
przy okazji wykazania, że ci wielbiący Jasona (swoją drogą
muszę zawędrować do starego wątku GP 2015, gdzie Doyle
wyłapał wielkiego dzwona i sprawdzić ilu wtedy kibiców zielonogórskich
było koneserami i fanami jego talentu) to przeciwieństwo Januszy,
przy okazji majestatycznie gwałci logikę? Nie ma co odwracać kota
ogonem, bo ja zapewne do laików i Januszy sięzaliczam, więc nie
jestem zobowiązany do bywania na każdym GP (inna sprawa, że
zgodnie z moim oświadczeniem w tym sezonie stopy na MA nie
postawiłem - dzięki hołdowi Komoruskiemu). Podejrzewam, że
gdyby doszło do trochę innych ruchów transferowych to teraz
fani KSF udowadniali by, że Herbie wcale jakoś bardzo od Jasona
słabszy nie jest - ot taki urok tego forum. Z tego wszystkiego przyznaję,
że pierwsze oznaki miłości Pana Buszmena do JD dało się widzieć jeszcze
w roku 2014, więc tu przynajmniej jest konsekwencja.
Po prostu Greg lepiej zarządza ryzykiem.
!Adrian walcz!
To jest oczywiste. Jason swe braki w żużlowym rzemiośle musi nadrabiać nadmiernym ryzykanctwem (u niektórych nazywanych kozactwem).
W tym sezonie wielokrotnie ocierał się o eliminującego go z cyklu dzwona.
Pech chciał, że kontuzja przytrafiła mu się po frajerskim zachowaniu Harrisa.
Hancock jedzie swoje. Nie musi ryzykować kośćmi, bo potrafi lepiej wystartować, potrafi lepiej obierać ścieżki. Jest pewniejszy i okazał się po prostu lepszy w tegorocznym cyklu.
Czapki z głów i oby w tym samym wieku Jason również potrafił sięgać po kolejny tytuł.
PS. Buszmen kompromitował się wypisując, że Hancock upadł przed przerwaniem wyścigu po upadku Pawlickiego i powinien być wykluczony. Ten gość nigdy nie miał za grosz obiektywizmu.
"Częstochowskie lwy nigdy nie spłacają swoich długów".
"(...)Celem PZM i EŻ jest upadek sportu żużlowego w Rosji, całkowity(...) więc zawieszenie potrwa minimum 10-15 lat. W zamian rozwijany będzie żużel na Ukrainie (...)"
"Zapomnimy ruskim wszystko, nawet Katyń, a każdy polski klub żużlowy będzie musiał wystawić przynajmniej dwóch ruskich w składzie może być?"
Ja sądzę, iż w jego przypadku doświadczenie jest kluczowe, dlatego na nowych torach wygrywa czasami z kompletami. Oprócz tego ma supper profesjonalny team i wystarczającą motywację, i bym zapomniał, jest najlepszym startowcem. Ale do zawodników pokroju Hansa, Richardssona, Crumpa, czy też starych mistrzów to brakuje mu przepaść. Generalnie gdyby nie kombinowano od 2011 z tłumikami Hancock pozostałby z jednym tytułem
Uważaj bo ci żyła pęknie, jak ty masz prawo wypowiadać się za ogół kibiców, skoro przedstawiasz tych sfrustrowanych którzy stanowią jakiś tam procent, a po drugie co przenosisz swoje ligowe frustracje na SGP. Gdybyście kibice i zarząd nie niszczyli go zimą, to by się normalnie przygotował i by z BZ konkurował, po początki. Wczoraj Piter dwukrotnym powtórzeniem błędu w pierwszym starcie wielu wkurzył, w tym mnie, nawet do tego stopnia że butleka porto poszła przy kibicowaniu Zmarzlikowi, co mi się zdarzyło pierwszy raz. Ale ogólnie Piter zawala półfinały albo ma pecha, Bartek wiele razy miał w nich farta,. żeby nie było ogólnie wczoraj miał kilka ładnych biegów.
Żal mi Doyla, pechozol jak u Golloba, tylko że Tomek wówczas uprawiał poezję, a Doyli jest obecnie w największym sztosie z graczy
Ostatnio edytowane przez mingozi ; 02-10-2016 o 22:39
Niektorzy musza (albo i nie) zrozumiec, ze zuzel nie konczy sie na walce o bycie nr 1. Doyle odpadl, byl troche zal ze walka o zloto sie skonczyla, ale po chwili ogladalem SGP dalej i cieszylem sie speedwayem. Jeszcze sporo zawodnikow ma o co walczyc.
Nicki Pedersen wirtuozem zuzla tez nie jest, ale mial pewne uwarunkowania ktore doprowadzily go do tytulow. Glownie chyba determinacje, parcie, pewnosc siebie.
Greg ma rozsadek, ostroznosc. Nazywanie go z przekory Dziadyga tylko i wylacznie umniejsza calej reszcie stawki.
Czy my sie mamy biczowac z powodu tego, ze starszy pan robi swoje i jest w tym dobry?
Panowie, pora dorosnac. Nazywamy to czarnym sportem, ale on ma wiele odcieni szarosci. Kontuzje sa w to wpisane czy tego chcemy czy nie.
Nigdy nie lekceważ Stali Gorzów, bo zgwałcą twoją ekipę w ostatnich trzech biegach.
No i Ci wszyscy zawodnicy co tak się "zrywali" na torze to takiej sprawności fizycznej nie wspominając o sportowej mogą jedynie Gregowi pozazdrościć. Greg zawsze dbał o zdrowie i dlatego też kalkulowal i dlatego też omijały go poważne kontuzje. Jestem święcie przekonany że Gollob chciałby mniej porywac publiczność od młodego i być na miejscu Grega. Oczywiste jest to że dla takich jak Greg na stadion się nie idzie bo emocji to jego jazda nigdy nie gwarantowała
Moja ocena sytuacji jest niemal identyczna.
... a to przeżywanie niemal pewnej utraty tytułu IMŚ to niektórzy naprawdę przesadzają.
Doyle nie pierwszy i nie ostatni (oby nie), któremui kontuzja krzyżuje plany.
Zresztą nie ma żadnej pewnośći, że jadąc cały turniej w Toruniu i cały w Australii zdobyłby ten tytuł.
23.01.1945-23.01.2024 Minęło 79 lat bolszewickiej okupacji Włocławka.
Właśnie sobie przypomniałem, że również zobaczyłem Nielsa na lotnisku w Bydgoszczy w 2014r. przed finałem DPŚ. Podszedłem i zaawansowaną angielszczyzną powiedziałem "gud sizon Nils" i podałem rękę, podziękował uprzejmie, a następnie załatwił Janka na ostatnim łuku, a Danii Mistrzostwo.
Ostatnio edytowane przez Drapichrust ; 03-10-2016 o 11:03
Ścierkę mnie zabrał, moje narzędzie pracy!
Jeszcze tytułem wyjaśnienia.
Nie używam jednak argumentów ad personam, zwłaszcza nie mając żadnej wiedzy w tym temacie, a piszę o żużlu. Hancock posłał w gips Jonssona, Holder pojechał serię fatalnych biegów (zresztą w sobotę też odwalił popis nie z tej ziemi), to o tym pisałem. To chyba forum żużlowe? Tak, czy nie? Bo już nie wiem. Mam wrażenie, że jednak jakiś politycznie poprawny kącik wzajemnej adoracji. W dodatku wielu (Rif) ma poważne problemy z czytaniem ze zrozumieniem. No cóż, trudno.
Pan Buszmen murem za prezesem Termińskim.
Wiem,Buszmen.
Zawsze jestes cacy Misio a ja sie czepiam,bo lubie.
ps.
Ostaf transferuje sie na SF.
Darek,dawaj go od razu na SB.
Ostatnio edytowane przez kingpin ; 03-10-2016 o 12:59
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Myślę, że za bardzo upraszczasz sprawę. Na sukces w tym sporcie naprawdę musi się złożyć sporo składowych, te czynniki o których wspominasz wyżej są na pewno decydujące ale już tak nie deprecjonujmy Hancocka, bo jak wówczas docenić jego przeciwników? A Greg jednak na żużlu potrafi jeździć znakomicie, technicznie jest na najwyższym poziomie.
Jest mało spektakularny ale uważam, że dawniej mistrzowie to też nie były same walczaki i wybitnie efektowni zawodnicy. Mało oglądałem starych mistrzów jak Fundin, Mauger, Ole Olsen - to już bardziej drozd musiałby się wypowiedzieć czy każdy z nich to był taki fighter i robił na torze akcje ala Ward/Gollob/Rickardsson - śmiem wątpić... A sprzęt odgrywał i odgrywa kluczową rolę w tej zabawie - Gollob mimo nieprawdopodobnych umiejętności dopiero w 2010 r. i dzięki współpracy z Janem Andersonem wspiął się na poziom mistrzowski, niedostępny dla innych żużlowców.
Niemniej jak wyżej piszesz Crump czy Rickardsson w ogólnym wymiarze zjadali jankesa na śniadanko, w ogóle nie ma porównania pod względem klasy sportowej - Rickardsson nawet w tym ostatnim sezonie jak mu się już odechciało zupełnie jeździć to potrafił Hancocka w polu ośmieszyć i zgasić jak peta (2006, Cardiff).
Jaki tam pech, cykl jest w tym roku po prostu słaby dlatego Pawlicki mimo, że jeździ chwilami jak szkółkowicz jest na 6. miejscu w ogólnej. ZMarzlik czwarty a Piter szósty podczas gdy dzieli ich w tym roku kosmiczna przepaść. Ale dobrze, że się utrzyma, mam nadzieję, że wyciągnie dużo wniosków z tego sezonu - przemyśli wiele rzeczy, poogląda jak dawał dupy na torze, jakie błędy turniej w turniej powiela. Z takimi błyskawicznymi startami i jazdą nawet ubiegłorooczną to spokojnie mógłby teraz siedzieć za plecami Hancocka i Doyle'a w generalce.
Jason ogłosił, że nie pojedzie w Australii. Czyli praktycznie Greg jest mistrzem świata. Można już zacząć licytację, które miejsce zajmie w klasyfikacji najsłabszych IMŚ.
To, że nie pojedzie wiadomo było od momentu jak okazało się, że ma odmę. Po przejściu drenażu w żadnym wypadku nie może narażać się na zmiany ciśnienia, czyli lot samolotem odpada.
Przechodziłem to i dostałem zalecenie przy wypisie, przez 6-8 tygodni odpadają loty, nurkowanie czy wspinaczka.
Wysłane z mojego KIW-L21 przy użyciu Tapatalka
Moja jazda mogła wyglądać dużo lepiej, gdyby nie presja ze strony pseudokibiców, bo nie będę ukrywał, ale taka była. Oczywiście są prawdziwi kibice, ale niestety ta grupa pseudokibiców wygrywała z moją głową. (B.Świącik)
Każdy dostał po dwa nowe motocykle z silnikami od Fleminga Gravesena, na bieżąco remontowanymi. (B.Świącik)
A ile sie plynie na antypody?
Nigdy nie lekceważ Stali Gorzów, bo zgwałcą twoją ekipę w ostatnich trzech biegach.
Moim zdaniem może być tak, że będzie najgorszym. Jak sobie przypominam te akcje Lorama czy Holdera z rzeczonych sezonów i ogólny wymiar jazdy Hancocka z całego sezonu to...
1). Loram był świetny w w bardzo trudnej lidze angielskiej (średnia około 2,5 o ile pamiętam top3 ligi) - Hancock w Szwecji aż takich wyników nie robił. +1 Loram
2). Polska - tegoroczny Hancock >> Loram 2000. +1 Hancock
3). Marky częściej wyprzedzał niż był wyprzedzanym - Greg odwrotnie. +1 Loram
4). Loram 6 turniejów GP/0 zwycięstw, Hancock 11 turniejów/1 triumf. Skala i poziom wyników bardzo podobny, mimo wszystko +1 Hancock
Wychodzi 2-2. Dla mnie o wiele lepiej jeździł Loram.
To lipa, życzę słabego turnieju tercetowi Woffinden-Zmarzlik-Holder.
Ostatnio edytowane przez toolowiec ; 04-10-2016 o 16:34
Podpunkt 3 jest troche bez sensu.
Rownie dobrze mozna napisac Greg znacznie lepiej wychodzil ze startu
Nigdy nie lekceważ Stali Gorzów, bo zgwałcą twoją ekipę w ostatnich trzech biegach.
j-rules (04-10-2016)
a ja życzę dobrego turnieju każdemu kto tam wystartuje. w żużel wpisane są upadki. padło na Jasona.
bywa...
karma...
bad luck...
nie on pierwszy i nie ostatni i nie wiem dlaczego to on jest na piedestale, że jemu się należy. należy się jemu tak samo jak innym.
Gollobowi się nie należało?
pieprzenie. formuła GP jest taka a nie inna i trzeba zachować mniej więcej formę i zdrowie przez cały sezon.
dużo zdrowia Jason.
edit.
a co do odejmowania punktów za turniej czy dwa to karani są ci co jeżdżą regularnie. czyli na przykład zawsze półfinał. a ci co zaliczają wtopy dostają bonusy.
cały czas powtarzam żużel to prosty sport i nie róbmy z tego jakiejś kaleki regulaminowej. jest 10 turniejów jest suma punktów najlepszy na mecie wygrywa.
Ostatnio edytowane przez maci78 ; 05-10-2016 o 11:20
I z pewnością mielibyśmy takie sytuacje, że po zakończeniu ostatniego biegu w ostatnim GP sezonu tęgie głowy liczyłyby punkty przez pół godziny, bo nie wiadomo kto został mistrzem
Lepiej niech już nie kombinują bo tylko zagmatwają sprawę. System jest prosty i nie trzeba niczego zmieniać.
To lipa, życzę słabego turnieju tercetowi Woffinden-Zmarzlik-Holder.[/QUOTE]
A ja tam życzę wspomnianej trójce następujących zawodów/ wyników:
Bartek- 11pkt
Tai- 8pkt
Chris- a niech ma... 14pkt
Z chęcią obejrzę bonusa o brązowy medal.
Nie to, żebym nie doceniał Jasona. Bycie liderem po 9 z 11 turniejów świadczy przecież, że to żużlowiec wysokiej klasy. Kelner/ kevlar by tego nie osiągnął. Ale on wiąż jest dla mnie obojętny- ani grzeje ani nudzi....
W przyszłym roku, na złość Mariuszowi, niech się tnie z Patykiem o srebrny medal
Syn Janusza!!!
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem wszelkich sztucznych regulacji, także takiej jak ta.Zamieszczone przez Penhall
Wyobraź sobie jakie będzie kombinowanie, odpuszczanie w ostatnich turniejach.
Motywy potencjalnych sprawców mogą być rożne np.: oszczędzanie sprzętu lub zdrowia, chęć zaszkodzenia któremuś z rywali lub wręcz przeciwnie niesienia pomocy, przygotowywanie się do niedzielnego ważnego meczu.
Sport jest tym ciekawszy im bardziej jest nieprzewidywalny.
Jestem na NIE.
23.01.1945-23.01.2024 Minęło 79 lat bolszewickiej okupacji Włocławka.
Miałem na myśli odpuszczanie biegów, punktów, a nie zawodów.
No widzisz sam już główkujesz jak ustalić jak to ominąć.
"Zasada, że nie można pominąć w wyliczeniach ostatniej rundy SGP"
To brzmi absurdalnie. Najpierw chcecie wyrównywać szanse pechowcom, a teraz chcesz ich traktować w różny sposób. Ten , który złapie absencję na początku sezonu może odjąć ten start, a ten który na koniec jak np. Doyle już nie , bo to ostatnia runda?
Żadnych sztucznych regulacji, reżyserię najlepiej podziwiać w teatrze lub kinie.
Ostatnio edytowane przez Semen ; 05-10-2016 o 19:02
23.01.1945-23.01.2024 Minęło 79 lat bolszewickiej okupacji Włocławka.
Głupota do kwadratu. Czy w F1 coś takiego ma miejsce?
Wysłane z telefonu Heleny Pedersen.
!Adrian walcz!
http://sportowefakty.wp.pl/zuzel/634...dna-rozwazenia
gdyby odejmowac 2 najgrosze turnieje. wychodzi ze to JD "prowadzi" nad GH o 3 pkt...
przy czym najgorsze 2 turnieje Grega sa po 9 pkt stad tworca art nie wie ze defacto... GH jest juz IMS.
wystarczy ze "robi" 0 pkt w ost rundzie i... odejmowane sa juz nie 2x9 pkt a raz 9 pkt i raz 0 pkt stad... doliczyloby mu sie 9 pkt i ma 1 pkt przewagi na JD. bo JD mialby juz wtedy 2x0 odjete
zadne "odliczanie" najgorszych turniejow. bzdura i tyle.
Ostatnio edytowane przez Robi ; 05-10-2016 o 22:21
j-rules (05-10-2016)
Dokladnie tak, to sie kupy nie trzyma... Juz widze podchody w ostatnim turnieju by doliczyc sie odpowiedniej ilosci punktow i ewentualnie pojechac padline by sie bardziej oplacilo..
Po to mamy pierdylion rund, zeby bylo jak najsprawiedliwej. Jeszcze troche i bedziemy rozgrywac turnieje szachowe bo mozna nawet z kontuzja
Nigdy nie lekceważ Stali Gorzów, bo zgwałcą twoją ekipę w ostatnich trzech biegach.
Chyba tego nie przemyslales. Greg nie musi pojechac padliny, niezaleznie od tego ile punktow zdobedzie, jak Jason nie wystapi to ma IMS wedlug tej formuly odliczania najgorszych rund. Jak zdobedzie 10pkt, to owszem odliczy mu sie 2x9pkt ale przeciez doda te wlasnie 10 zdobytych. Taklze niezleznie od tego ile punktow zdobedzie,. bylby Mistrzem i tak. Chodzi tylko o to, ze Jason dzieki tej nowej formule zachowalby szanse na zdobycie medalu. Tak musi liczyc na slaby wystep Zmarzlika/Woffindena.