Ostatnio edytowane przez zabovsky ; 21-11-2014 o 17:18
Może i fajnie, natomiast 6,4,2,0 mogli zostawić. To jednak najważniejszy wyścig zawodów i w mojej opinii dobrze by było, aby niósł za sobą jakieś wymierne korzyści.
Myślę, że wygrać finał GP to jednak nie to samo, co wygrać w rundzie zasadniczej z Harrisem, Batchelorem i Lindgrenem.
Największe jaja są, jak ktoś wygrywa turniej, ale najwięcej punktów ma kto inny.
Bandytą mogę być, nie politykiem.
moglem sie pomylic, to bylo juz tak dawno...
I nie wróci więcej...
złoto też można zdobyć będąc ciągle w czołówce turniejów
Nicki i jego plastrony: 2014 #5 -> 2015 #3 -> 2016 #1...
Nicki już nigdy nie będzie IMŚ. Robi musisz sie z tym pogodzic.
ja wierzę. mogę się założyć o dobrą flaszkę. w 2011 nie wierzylem za bardzo.
Ostatnio edytowane przez Robi ; 21-11-2014 o 22:20
Najlepszym vicemistrzem swiata w mojej ocenie w erze GP byl Jason Crump w 2001. W ogolnej ocenie byl lepszy od Rickardssona w tamtym sezonie. Podobnie w 2003 roku byl zdecydowanie lepszy od Nickiego. Ogolnie rzecz biorac troche szkoda chlopa ze wygral tylko 3 razy. Raczej nie mial szczescia w mistrzostwach swiata.Nie wiem, jak bywało w poprzednich latach, ale KK był jednym z najlepszych wicemistrzów świata
Ostatnio edytowane przez drozd ; 22-11-2014 o 18:25
Tylko trzy razy? To nie tak mało, ilu było w historii, którzy wygrywali trzy lub więcej razy? Też nie tak wielu. A Crump dołożył jeszcze pięć sreberek i dwa brązy i to wszystko pod rząd - to już wybitne osiągnięcie. Co prawda te trzy tytuły przy trzech Hancocka to rzeczywiście wydaje się maleńko, podobnie wygląda porównanie z innym trzykrotnym championem naszym Nikusiem
Mnie najbardziej w tych "srebrnych" sezonach podobał się w 2008 r. kiedy jechał jak narwany, maksimum agreswynie próbując kąsać wówczas znakomitego Nickiego. Nie tak wiele mu brakowało, wystarczy przypomnieć kilka zawodów z tamtego roku - Kopenhaga, Malila czy memoriał Jancarza, które wg. mnie były popisem atutów australijczyka w ofensywie.
Gdyby Ci w domu wisialo 5 srebrnych medali, to na pewno stwierdziłbyś, ze masz tylko 3 zlote.
Świetnym wicemistrzem był też Adams 2007. Trochę się o nim zapomina z uwagi Pedersena, ale w zestawieniu najlepszych srebrnych medalistów również powinien być wysoko.
A niby kto był lepszy od niego w 2009? Gollob? OK. Zgadzam sie ze byli na bardzo podobnym poziomie, ale niesprawiedliwym jest, ze Crump zdobył ten tytuł psim swędem.
Zdobycz medalowa Jasona Crumpa to najmniejszy wymiar kary dla jego przeciwników. Kazdy kto ma inne zdanie to jest matołem bez pojęcia o czym pisze.
Ostatnio edytowane przez drozd ; 23-11-2014 o 03:13
Jak zwykle. Na podstawie najbardziej wiarygodnego mandatu: własnej obserwacji. Porównywać Jasona i Nickiego w 2003 to cytując Buszmena, to jak porównywać gówno do czekolady. Dodam, ze bylem wtedy fanatykiem Nickiego. Dlaczego? Bo Dunczyk mimo wielu własnych ułomności jako żużlowiec, stawiał czoła tym lepszym. Gorący contender, a takich najbardziej uwielbiam. Jason był Bogiem. Najlepszym żużlowcem świata. Pełnym determinacji, kompletnym i wzorowym technicznie zawodnikiem. Ullevi 2003 i ciezki tor to najlepsza wykładnia umiejętności tej dwójki.
Ostatnio edytowane przez drozd ; 23-11-2014 o 04:12
Wszystko fajnie, tylko że dyspozycja w jakichkolwiek zawodach poza GP w kontekście przydziału medali nie ma najmniejszego znaczenia. A w samym cyklu Crump niespecjalnie wtedy błyszczał. Ok, koniec końców sprawę przesądziło głupie wykluczenie, ale ciężko stwierdzić, żeby na przestrzeni tych 9 turniejów Crump musiał zmagać się z jakimś pechem. Defekt w finale w Goeteborgu równoważy taśma Nickiego w Kopenhadze.
Nawet gdyby. Ale nie do konca bo na Ullevi Jason wygrywał wszystko z przygniatająca przewagą. To jeden fakt przesadza o wszystkim. Defekt Jasona przed Nickim w półfinale w Krsko. Zamiast Crumpa w finale znalazl sie Nicki. Ze nie wspomnę o tym, ze w Hamar Holta jak zwykle polozyl sie jak panienka. Niestety Wojaczek jak to on postanowił byc mistrzem świata zamiast zuzlowcow na torze. Czulem ze ten turniej tak sie skończy tzn wykluczeniem Crumpa. Przez tymi zawodami założyłem sie nie tylko o to ze tytuł zgarnie Nicki, ale ze Jason zakończy zawody z wykluczeniem. nagroda czyli oczywiście piwo smakowało nieco gorzko.
A na koniec. Czy Jason byl lepszy od nickiego w 2003 ? Był. I takie hasła jak Twoje w pierwszym zdaniu można sobie darowac. Zawsze najważniejsze pozostaje jedno pytanie. gdybyś musial wystawić jednego zawodnika do decydującego wyścigu na jakimś nieznanym torze w owym sezonie to kogo bys wtedy wystawił? Bezsprzecznie Crumpa. Bo był wtedy najlepszy. I możesz sobie tworzyć kolejne teorie.
Ostatnio edytowane przez drozd ; 23-11-2014 o 05:08
Ja tworzę teorie? To ty chyba zapominasz, że złoto IMŚ zdobywa się za jazdę w GP, a nie za postawę w Ekstralidze, Elitserien czy gdziekolwiek indziej.
Ok, o półfinale w Krsko zapomniałem, rzeczywiście uwzględniając ten turniej szala przechyla się na korzyść Crumpa. Ale gówno do czekolady? Bez przesady. To nie był tak dobry Crump jak w 2001, 2006 czy 2009 (przy czym, powtarzam, mówię tylko o GP).
Taśma to nie pech, tylko błąd zawodnika, polegający na zbyt wczesnym puszczeniu sprzęgła Czym innym jest defekt sprzętu, bo na to żużlowiec zazwyczaj nie ma najmniejszego wpływu.
Jeśli chodzi o porównanie Nickiego i Jasona, to... nie ma co porównywać. Wygląda to bowiem tak, jakby porównywać Poloneza z Lamborghini Crump wręcz miażdżył Nickiego umiejętnościami. Gdyby na tym łez padole istniała jakaś sprawiedliwość, to Duńczyk miałby jeden tytuł, a Australijczyk pięć. Wyszło niestety tak, że obaj mają po trzy mistrzostwa, ale przynajmniej bilans pozostałych medali pokazuje, kto był lepszym zawodnikiem Odróżnia ich zresztą jeszcze jedna rzecz: głód jazdy. Jason chciał jeździć zawsze i wszędzie, nie tylko dla prestiżu, ale dla samej jazdy właśnie.
1952 1953 1954 1955 1956 1957 1958 1963 1967 1968 1993 1994 1995 1999 2001 2002 2004 2006 2007 2015
...this is Sparta!
Spoko markuz, porównanie faktycznie było za ostre, ale wiesz; sobota, srodek nocy. Widze, ze nawet dobrze trafiałem w klawiature.
Crump wykorzystał okazję wynikającą ze słabnącej stawki cyklu w porównaniu do lat ubiegłych, co nie podważa faktu, że był zawodnikiem najlepszym. Brak w stawce Rickardssona i wyraźne obniżenie lotów przez kilku zawodników (głównie Pedersena) spowodowały osłabienie konkurencji i ułatwiły Crumpowi zdobycie tytułu, pomimo jego gorszej niż w ubiegłych latach jazdy.
Tyle, że w tym 2009 Crump zaliczył między innymi Cardiff, które było jedną z najlepszych pojedynczych rund w historii cyklu. Wyglądał jak gość z innej planety i w zasadzie we wszystkich wyścigach wypracowywał sobie kilkudziesięciometrową przewagę nad rywalami. Cały cykl wygrał wyraźnie, mimo kontuzji pod koniec sezonu. Do tego świetny w SWC i mega skuteczny w ligach (PL - 2,494 / SWE - 2,659 / GBR - 2,833). Moim zdaniem Crump w 2009 był lepszy niż na przykład w 2004, kiedy zdobywał swój pierwszy tytuł.
"(...)Celem PZM i EŻ jest upadek sportu żużlowego w Rosji, całkowity(...) więc zawieszenie potrwa minimum 10-15 lat. W zamian rozwijany będzie żużel na Ukrainie (...)"
"Zapomnimy ruskim wszystko, nawet Katyń, a każdy polski klub żużlowy będzie musiał wystawić przynajmniej dwóch ruskich w składzie może być?"
Hola jaki brak konkurencji? Przecież Gollob w tamtym sezonie jeździł wręcz fenomenalnie jak nigdy przedtem. To był bardzo mocny oponent. Nie lepszy bo powiedzmy sobie szczerze w drugiej części sezonu Crump prócz kontuzji wyraźnie kalkulował, w pierwszej części sezonu pokazał, że właściwie w sposób komfortowy budował przewagę. Ale Gollob czy sensacyjny Emil (który próbował zagrozić Jasonowi przez większość roku) to byli znakomicie rywale.
Równo niemal bez wpadek jeździł Herbie, no i Jonsson generalnie też miał jeden z lepszych sezonów w GP, choć oczywiście nie byli to przeciwnicy dla Crumpa.
+1
Przeginacie z tą jazdą na Pedersena, a już porównania w stylu gówno vs. czekolada - zupełnie tu nie pasują. Crump był wyraźnie lepszy ale nie raz i Nicki objeżdżał go czysto, więc jaka przepaść... Jeden i drugi mieli swoje atuty. Pamiętam Crumpa z sezonu 2008 gdy forma i wyniki były znakomite a mimo to nie miał pomysłu jak zatrzymać Powera.
To może kilka wspominek. Animal in action.
http://www.youtube.com/watch?v=4rtKGmpLMtE
http://www.youtube.com/watch?v=U7qPyWrHhwc
http://www.youtube.com/watch?v=Swq7PuQqx_U
Ostatnio edytowane przez toolowiec ; 23-11-2014 o 18:21
Zgodzilbym sie. Kontuzja z 2009 naprawde byla powazna i ludzie nieco o tym zapominaja.Moim zdaniem Crump w 2009 był lepszy niż na przykład w 2004, kiedy zdobywał swój pierwszy tytuł.
toolowiec - przeciez napisalem ze czekolada to byla przesada. Wiem ze mistrzem swiata zostaje gosc ktory ma najwiecej punktow w klasyfikacji, ale roznica miedzy Crumpem, a Pedersenem w 2003 byla wyrazna na korzysc Australijczyka. Ten jeden defekt z Krsko zawazyl na co najmniej 12 punktowej roznicy na korzysc Dunczyka. W motocyklu Crumpa zabraklo paliwa. Nie pamietam, czy mechanik nie dolal, czy nie odkrecil kranika. Ale Crump byl wsciekly do granic. Zostawil goscia w parkingu i nie zabral go ze soba. Zlitowal sie Sullivan. Na Ullevi nie pamiętam co szwankowało, ale Crump schodzac do parkingu rowniez byl wsciekly. Identyczny defekt jak Na Ullevi zanotowal w finale ELRC w Coventry, gdzie oczywiscie tez byl najlepszy w rundzie zasadniczej. Do tego to wykluczenie w Hamar i nieudana runda w Avescie. W Szwecji po ostatnim przegranym biegu od razu poszedl na parking samochodowy, gdzie dlugo kucal przy busie i plakal. Bardzo trudno jedzie sie o pierwsze zloto w roli faworyta majac dwa srebrne medale w dwoch poprzednich edycjach. Kilku sie o tym przekonalo. Chocby Hampel w tym roku. Zwlaszcza gdy wszedzie kosisz, a w GP idzie jak po grudzie.
Cala kariera Crumpa w mistrzostwach świata, to niemalże droga przez mękę. Nic za frajer nie dostal. Wszystko sam wywalczył na torze. Żmudnie i cierpliwie.
Ostatnio edytowane przez drozd ; 23-11-2014 o 20:44
Oczywiście wszystko to doskonale pamiętam (może z wyjątkiem ELRC, nie miałem okazji obejrzeć a szkoda). Tylko wiesz w samych rundach GP nie było widać aż takiej dysproporcji umiejętności między nimi jaka w rzeczywistości wówczas miała miejsce - po części chyba ze względu na przygotowanie torów vide Cardiff/Kopenhaga i jednodniowce, które idealnie pasowały Nickiemu. Jednak gość sobie sam wywalczył tytuł, rywale nie mieli kontuzji jak to bywa obecnie(może z wyjątkiem Ryana, którego kraksy z początku roku 2003 tak wyhamowały, że już nie wrócił do optymalnej dyspozycji nigdy) i to trzeba jeszcze raz podkreślić.
Swoim uporem, walką, cwaniactwem wygrał ze znacznie bardziej uzdolnionymi rywalami (Crump, Ricki, Adams). Tak wracając do tego Sztokholmu i pechu Crumpa - pamiętam, że Lorek tydzień po na Włókniarzu mówił o tej sytuacji z przygarnięciem gostka do teamu Sullivana. Ja dawałem 80% szans na Crumpa w finale na Ullevi, bo latał niemiłosiernie ale w 1/2 Sully go zatrzymał
Za to w 2004 r. twierdzę, że Crump nie był lepszy od Rickardssona.
Ostatnio edytowane przez toolowiec ; 23-11-2014 o 21:04
Dzisiaj, rozmawiając o poszczególnych żużlowcach, często mówimy: "X jest doskonałym startowcem, ale Y jest świetny na trasie" albo "A lubi przyczepne tory, za to na B nie ma bata na betonie" lub "C doskonale trzyma krawężnik, a D fantastycznie szarżuje po orbicie" itp. A Jason po prostu potrafił to wszystko, był jak paru zawodników w jednym
1952 1953 1954 1955 1956 1957 1958 1963 1967 1968 1993 1994 1995 1999 2001 2002 2004 2006 2007 2015
...this is Sparta!
drozd (23-11-2014)
http://www.kupbilet.pl/index.php?f78=f96&f106=sw0135&
bilety na GP w Warszawie jak bułki.
edit: 12:30 - sprzedano 18.400 biletów.
Ostatnio edytowane przez Raymond ; 01-12-2014 o 13:16
zawsze z Unią, wierząc w Unię
-1938-
j-rules (01-12-2014)
Bog Ci zaplac Raymond w dzieciach..! kompletnie zapomnialem, ze to dzis. Udalo sie zakupic przyzwoite miejsca
Nigdy nie lekceważ Stali Gorzów, bo zgwałcą twoją ekipę w ostatnich trzech biegach.
Przyznam, że jestem troszkę w szoku. Co prawda ceny są naprawdę fajne, ale żeby tak od razu w pierwszych godzinach........
Osobiście zamawiałem koło 8.00 rano i o lepszych miejscach można było sobie pomarzyć.......
ps. a może jakaś,,ustawka na browarka'' forumowiczów na neutralnym terenie???
Raymond
Mam nadzieję, że organizatorzy odpalą Ci jakąś dolę za nagłaśnianie imprezy na forum.
Dzięki i do zobaczenia.
"Muszę powoli się żegnać. Dziękuję wszystkim za uwagę i życzę udanych wakacji. Miarą Naszych sukcesów jest liczba Naszych wrogów. Do zobaczenia na Twitterze i Instagramie."
Ja nie jestem ani trochę zaskoczony. Jak tylko przeczytałem cene biletu to czułem ze tak to będzie wyglądać...
Po ilu ta ustawka i jaki sprzęt oprócz browara wchodzi w grę??
Dodam tylko że na mieście chodzą słuchy ze co najmniej 4 autokary się z Leszna wybierają o mniej zorganizowanych grupkach nie wspominając...
Chwila która trwa może być najlepszą z Twoich chwil...
Raymond te ilości to masz z SF czy SF od Ciebie z forum?
A ktoś się orientuje może, jaki jest rekord frekwencji na GP?
"Przypominam Ci Grisza ze cały czas czekam żebyś mi oddał moje pieniądze!!! 7'660€‼"
Błażej Kępka
"Dotychczasowy rekord należy do Cardiff i Millennium Stadium...
- Dokładnie. Wynosi 45 tysięcy widzów. Warto jednak zaznaczyć, że Walia nie jest tradycyjnym żużlowym krajem i zgromadzenie tak licznej widowni w Cardiff jest ogromnym sukcesem. Polacy są naprawdę w stanie ustanowić nowy frekwencyjny rekord świata."
http://www.sportowefakty.pl/zuzel/48...rektorem-zarza
artem (01-12-2014)
Dane z sgpnarodowy.pl i portali społecznościowych
pro publico bono to czynię
Lepiej, żeby miejsca satysfakcjonujące zdobyły osoby z forum, które na żużlu zęby zjadły niż warszawiaki.
Poza tym korzystałem z wolnego przed południa i radości z nabycia upragnionych wejsciówek.
Co do rekordu frekwencji, to spytajcie p. Szczakiela, gdzie zdobywał Tytuł.
zawsze z Unią, wierząc w Unię
-1938-