Własnie nie tylko, bo starty to on ma znakomite od dłuższego czasu. W Holsted czy Częstochowie pokazał pazur i kupe agresywnego speedwaya. W Szwecji też o niebo lepiej spisał się niż w ubiegłych latach ale okay, w porównaniu z występami Hancocka to znacznie słabiej.

Ciekaw byłbym ich pojedynku na neutralnym terenie.

Odnośnie jeszcze Kasprzaka, który wzniósł się na niebotyczny poziom żużlowy - miałem już kwestionować tezę Buszmena o wyższość tego srebra nad Hampelowe 2010 ale brak argumentów Kasper zdecydowanie lepszy, bardziej ofensywny, zdecydowany no i praktycznie wszystkie rundy meldował się w finałach gdy jeździł sprawny. Do tego trzy wygrane rundy - sztos na miarę najlepszych. Gdyby nie upadek w Landshut.