Stało się. Dość Murrayów, Ferrerów i innych Querreyów. Jerzy wreszcie zagra przeciwko żywej legendzie w ćwierćfinale turnieju ATP w Rzymie, Rogerem F.
Nasz łodzianin błysnął pół roku temu w Bercy, później miał długi przestój (poza jednym zrywem w II r. AO), ale teraz odprawił już dwóch Francuzów z TOP10: Tsongę i Gasqueta. Więc czyżby coś większego się miało kroić?