Minister sportu, przez niektórych zwana – wbrew zasadom języka polskiego i zdrowemu rozsądkowi – ministrą, dotrzymała słowa i przedstawiła zmiany w finansowaniu dyscyplin sportowych. Po tej pani zbyt wiele dobrego w sporcie nie można jednak oczekiwać, co potwierdziło się i tym razem.
Portal weszlo.com opisuje, co wynika z hucznie zapowiadanej po igrzyskach w Londynie „reformy”.
Złożony z byłych medalistów sztab ma wymyślić program, który pchnie polski sport do sukcesów za 16 lat. Niebawem grupa ta ma określić, które dyscypliny będą dla nas priorytetowe, a które nie będą mogły liczyć na hojne dotacje z budżetu państwa
- przypomina cytat z "Gazety Wyborczej".
Dziś wiemy już wszystko. Będzie gorzej. Dużo gorzej.
29 stycznia w polskim sporcie skończył się komunizm
- stwierdziła Joanna Mucha przedstawiając listę dyscyplin priorytetowych. Sportowcy i działacze nie mają się z czego cieszyć. Zerkamy do komunikatu ministerstwa:
W sportach olimpijskich wyodrębnione zostały w ten sposób następujące sporty:
Sporty strategiczne (grupa złota) w kontekście promocji kraju i sportowej rywalizacji międzynarodowej, czyli sporty historycznie stanowiące o sile polskiego sportu w kontekście zdobyczy olimpijskich, w ostatnich 3-4 cyklach olimpijskich zdobywające systematycznie medale IO i MŚ; posiadające dobre zaplecze organizacyjne (bazę treningową, kadrę trenerską, dobrze zorganizowany pzs), oraz duży potencjał w kadrze zawodniczej, tak w kategorii seniorów, jak i młodszych kategoriach wiekowych.
Do nich zaliczono 9 sportów: kajakarstwo, kolarstwo, lekkoatletyka, narciarstwo, pływanie, podnoszenie ciężarów, wioślarstwo, zapasy, żeglarstwo.

Sporty ważne (grupa srebrna) w kontekście promocji kraju i sportowej rywalizacji międzynarodowej: sporty o dużych tradycjach, ale mniejszym zasięgu, w przeszłości charakteryzowały się dużą skutecznością w rywalizacji międzynarodowej, mające jednak bardzo wąską wysoko wykwalifikowaną kadrę trenerską (w niektórych przypadkach jej brak), małą liczbę zawodników o wysokim potencjale, również w młodszych kategoriach wiekowych, nieźle zorganizowane, jednak przechodzące w ostatnich latach kryzys tak w odniesieniu do wyników sportowych (wyjątek łyżwiarstwo szybkie i tenis), jak i organizacji procesu szkolenia.
Do nich zaliczono 6 sportów: biathlon, judo, łyżwiarstwo szybkie, strzelectwo sportowe, szermierka, tenis.
Sporty o małym znaczeniu (grupa brązowa) w kontekście promocji kraju i ze względu na sportową rywalizację międzynarodową: sporty nieliczące się w rywalizacji międzynarodowej w kontekście walki o olimpijskie medale, nie posiadające tak bogatych tradycji, struktur organizacyjnych i zaplecza jak pzs z grupy złotej i srebrnej, wąskie grono wysoko wykwalifikowanej kadry zarządzającej i szkoleniowej nie pozwala na wiązanie z nimi nadziei na szybki rozwój i wzrost poziomu sportowego, podobnie wąskie grono uzdolnionej młodzieży nie gwarantuje sukcesów w najbliższym czasie, wyjątek może stanowić boks kobiet, jako nowa konkurencja w programie IO, silna konkurencja międzynarodowa; trudne jest osiągniecie wysokiego poziomu na arenie międzynarodowej.
Do nich zaliczono 6 sportów: badminton, boks, gimnastyka, jeździectwo, łucznictwo, tenis stołowy.
Sporty o minimalnym znaczeniu (poza podium): dla promocji kraju i sportowej rywalizacji międzynarodowej: pzs bez większych osiągnięć sportowych w przeszłości (z wyjątkiem pięcioboju nowoczesnego), o słabym zapleczu organizacyjnym (kadra szkoleniowa, zaplecze zawodnicze, infrastruktura treningowa), słabo zorganizowane wewnętrznie, niejednokrotnie z problemami finansowymi wynikającymi z nieumiejętnego korzystania ze środków MSiT.
Do nich zaliczono 8 sportów: akrobatyka sportowa, curling, golf, łyżwiarstwo figurowe, pięciobój nowoczesny, sporty saneczkowe, taekwondo, triathlon.
GRY ZESPOŁOWE
Osobną kategorię stanowią gry zespołowe, które zostały podzielone na dwie grupy, kwalifikowane poprzez ocenę poziomu sportowego, powszechność, zasięg, struktury organizacyjne pzs, kadry zawodnicze, kadry trenerskie oraz perspektywy rozwoju.
grupa I: koszykówka, piłka nożna, piłka ręczna, piłka siatkowa; która ma zapewnione wysokie finansowanie ze środków budżetowych oraz zwiększone środki FRKF na rozwój sportu młodzieżowego.
grupa II: hokej na trawie, hokej na lodzie, rugby, która ma zmniejszone finansowane seniorów, może liczyć jedynie na wsparcie ciekawych projektów szkolenia młodzieży, zaś w przypadku rugby finansowanie tylko rugby 7-osobowego (olimpijskiego).
W przypadku sportów nieolimpijskich podział został określony według kryteriów biorących pod uwagę znaczenie dla promocji kraju, zainteresowanie danym sportem, jego masowość oraz koszty utrzymania w stosunku do zasięgu.
To, co uderza nas przede wszystkim, to położenie krzyżyka na dyscyplinach, które kiedyś były wizytówką naszego sportu, a dziś borykając się z problemami, zostały zupełnie pozbawione pomocy państwa. Na pierwszy plan wybija się tu boks - koronna polska dyscyplina olimpijska, która przez dekady przynosiły nam chwałę i liczne medale. Od 20 lat przeżywa głęboki kryzys – żadnego medalu, a na ostatnich igrzyskach nie mieliśmy nawet reprezentanta. Nie można za to winić tylko władz, działaczy, trenerów i zawodników. Boks amatorski przeżywa regres, bo wszystkie talenty natychmiast są łowione przez rynek zawodowy. Tym bardziej potrzebne jest wsparcie państwa, skoro w tej dyscyplinie mamy doskonałych fachowców – medaliści imprez mistrzowskich są trenerami, a coraz liczniejsi zawodnicy zdobywają uznanie i pasy na zawodowych ringach Europy i Ameryki.
Jeszcze niżej w hierarchii Muchy znalazł się pięciobój nowoczesny. Ta dyscyplina otrzyma według nowych zasad środki co najmniej o 30 procent niższe niż dotychczas. Ale skala cięć może być jeszcze wyższa. Prezes Polskiego Związku Pięcioboju Nowoczesnego Anna Bajan powiedziała:
Pięciobój to specyficzna dyscyplina, bardzo trudna i czasochłonna, wymagająca wielu umiejętności. Przez lata należała do czołowych dyscyplin sportu w Polsce. Od 2000 roku pięcioboiści uzyskiwali maksymalne kwalifikacje na każde z igrzysk. W Atenach Marcin Horbacz był o krok od zdobycia medalu i tylko pech w losowaniu koni pozbawił go tej szansy. Dwa lata później Marta Dziadura została mistrzynią świata, a w 2010 roku Remigiusz Golis zdobył złoty medal młodzieżowych mistrzostw Europy. Polsce powierzana jest organizacja imprez najwyższej rangi, w tym mistrzostw świata i Europy. Czy mamy się znaleźć na zapleczu światowego sportu?
Państwo - dowodzone przez człowieka podobno w sporcie zakochanego - ewidentnie od sportu się odwraca. Mechanizm, jaki tu obowiązuje dobrze prześwietliło i podsumowało weszlo.com.
Otóż okazuje się, że część sportów priorytetowych - lekkoatletyka, kajakarstwo i wioślarstwo - dostanie o 10 procent mniej pieniędzy niż dotychczas, natomiast pozostałe dyscypliny priorytetowe otrzymają dotacje w niezmienionej wysokości.
Mówiąc krótko - TO NIE ŻADNA REFORMA, TYLKO ZWYKŁE CIĘCIA.
- czytamy na portalu.
Mamy więc sytuację, w której po półrocznej pracy nad rewolucyjnym planem Joanna Mucha zaproponowała albo pozostawienie finansowania na dotychczasowym poziomie albo dyscyplinom spoza listy priorytetowej obcięła.
Można było odnieść wrażenie, że komuś się zabierze, żeby komuś dać, prawda? Guzik prawda. Zabrać - zabrano. Ale dać? Nie dano. Przecież teraz dalej - zgodnie z logiką Muchy - będzie niefinansowane i niewspieranie czegokolwiek, tylko w sposób jeszcze bardziej drastyczny. W jaki niby sposób jeszcze większe niefinansowanie i niewspieranie ma pomóc odnosić sukcesy na igrzyskach? Przecież ani jedna dyscyplina nie otrzyma potężniejszych środków niż dotychczas. Gdzie więc ten przełom?
Cały ten plan i całe to gadanie o końcu komunizmu to nic więcej jak PR-owa sztuczka, która ma przysłonić dość oczywisty wniosek: będzie mniej pieniędzy. I gdyby to zakomunikowano wprost, nawet nie można byłoby mieć pretensji: zieloną wyspą to my dawno nie jesteśmy, gdzieś trzeba szukać pieniędzy (nie tylko na drogach, stawiając fotoradary). Ale tutaj ludzie są zwyczajnie okłamywani, mamieni, ktoś liczy, że się nie zorientują. To jest pospolita podłość.
Więcej na weszlo.com.