Daj Boże aby w pierwszej kolejności wyjechali ci, którym nasze "wspaniałe" rządy tak szeroko otwierają wrota do naszego kraju.
Pamiętajcie - wojna nigdy nie toczy się o dominację jednych nad drugimi tylko o interesy (kasę przede wszystkim, choć nie tylko). Wybuchnie tylko wtedy, gdy ktoś będzie w tym widzieć biznes (warto zaznajomić się z tym, kto obecnie na U robi swoje geszefty... o pardon, wyprowadza kraj z ruiny
).
Putin to KGB-ista, ale do Polski nic nie ma a nam potrzeba układać się z tymi, którzy od nas niczego nie chcą.
Jak zmieni front, to i my zmienimy - proste. Poza tym, ta całą pożal się Boże Ukraina to kloaka Europy, gdzie ludzie chodzą głodni a ćwierć albo i więcej kraju to najżyźniejsze gleby może i nawet nie tylko naszego kontynentu. Chcieli "Samostijnej", to mają... Ichni kraj jest tworem sztucznym, bez żadnej historii, na dodatek złożonym z przedstawicieli wielu mniejszości narodowych. Walka o Donbas, pomijam jej celowość lub brak (oraz to, kto do niej podżega), to trochę jak gdyby przyłączyć teraz Mariusza i Falubaz do Rzeszy a później się dziwić, że oni pod butem SPD czy innego CDU siedzieć nie chcą. A Tatarzy na Krymie, a Węgrzy na Zakarpaciu? Tacy z nich Ukraińcy jak ze mnie eskimos.
Inny sąsiad też ciekawy - ludzie (pardon, ćwierćinteligenci) mówią, że Łukaszenka to dyktator. On po prostu robi to, co uważa za słuszne dla siebie i swojego kraju. Jeszcze proponuję ze dwa Biełsaty uruchomić, wyprodukować kolejnych dwudziestu gówniarzy, walczących o "demokracje" (naprawdę tak źle życzymy Białorusi, że chcemy aby tam powstało coś na wzór PiS i PO, podlewanych sosem PLS i lewactwa z mierną imitacją opozycji w postaci Konfederacji?
) plus to samo u rizunów, żeby im nie było smutno (tylko tam się oligarchów tak łątwo w odchłań nie strąci, ale kto nie próbuje...). Następnie dać akces obu krajom do tzw. struktur i będziemy mieć Europę wschodnią jak ta lala.
Dobrze, że chociaż Węgrzy nas lubią to będzie gdzie spieprzać na stare lata, choć młodym to już dawno nie jestem, więc jak uciekać to na bardzo stare lata - obym dożył, to może jeszcze i na żużel w Miskolcu się załapię.
Jednocześnie przepraszam wszystkich mieszkańców Rzeszowa i okolic, których być może kiedykolwiek wyzwałem od U... Szczerze biję się w pierś, bo taki przytyk zasługuje wyłącznie na to, aby delikwentowi dać po ryju a mi moja gęba póki co jest jeszcze cenna.
A tak poza tym to fajnie, że już niedługo się zaczyna sezon
Sorry że większość nie na temat, ale jak już się wraca po dłuższej przerwie to trzeba z grubej rury.
U GKSŻ nihil novi, czyli te same bzdury poganiane kolejnymi głupotami. Ale co się dziwić, próbują z tej cytryny coś jeszcze wycisnąć. Na razie żużel lekko odżył, bo spadł Falubaz, weszła Ostrowia (ach ten rok 2006...), więc trochę się w kociołku zamieszało i szczególnie u kibiców tych drugich czuć podniecenie... oby tylko nie opadło pod koniec pierwszej dekady kwietnia.
Ave Ostrovia