Cegło ostro pojechał z tym pomysłem. I dobrze.
https://sportowefakty.wp.pl/zuzel/84...a-tylko-o-sobi
Cegło ostro pojechał z tym pomysłem. I dobrze.
https://sportowefakty.wp.pl/zuzel/84...a-tylko-o-sobi
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
Kraków zbankrutował, nie wiadomo co dalej z Piłą, Rzeszowem, a smakosz kawioru będzie światowy żużel ratował. Za wolność waszą i nasza. W dupach się poprzewracało. Wystarczy ukrócić dotowanie tego sportowego trupa z publicznych pieniędzy i się skończy eldorado.
Sport jest nieprzewidywalny. (Przemysław Termiński, 22.06.2019)
gotrek (26-09-2019)
Ale to przecież jest ciągle to samo tylko dookoła Do 19-ego roku życia gość będzie jeździł bez względu na to czy się nadaje czy nie, tylko dlatego że jest wychowankiem, a po 19 szybko się go zastąpi kimś lepszym Będzie lament że jak junior ma 20 lat ma cięzko i trzeba mu jakos ułatwić.
Ukryta zawartość - po prostu speedway!
Wieszczyłem to kilka lat. Przestałem rozdzierać koszulę i gębę niczym Rejtan.
Żyjemy dzisiaj. Jutro choćby potop. Żadnego myślenia co dalej.
Kluby mają swoje interesy i sobie radzą. Jedne lepiej, inne gorzej, ale jednak planują.
Za to żadnego planu na kłopoty nie ma centrala. Wymyślili tabelkę szkolenia i teraz puszczają bąka o juniorach zagranicznych.
To są szkodnicy.
Samorządom rząd zostawia coraz mniej pieniędzy, a dowala kosztów. Zobaczymy jak to dalej się potoczy.
Dręczy mnie ciągle zastój na zapleczu Eligi.
Może macie jakieś pomysły z ruszeniem Świętochłowic. Tylko nie mówcie o nowym stadionie.
Może posłać tam należy juniorów na początek w drugiej lidze. Mamy ich trochę. Może wzorem Leszna budować filie-n.p. Cze-wa w Krakowie. Młodzi już by zarabiali jakieś pieniądze. Zaczyn jest potrzebny.
Całkowity marazm jest na najniższym szczeblu. Inicjatywa musi wyjść od centrali. Za co w końcu biorą pieniądze?
Centrala nie kiwnie palcem, chyba żeby dołożyć komuś karę, albo dopisać kolejny paragraf w grubym jak encyclopedia britannica regulaminie. Moim zdaniem niższe ligi, a już na pewno 2 liga powinny być rozgrywane na podobnej zasadzie jak NICE Cup, czyli jazda na fabrycznym sprzęcie. Naprawdę podziwiam zapaleńców, że im się w tak "sprzyjającym klimacie" chce rozwijać ten projekt. Trzeba położyć kres wyścigowi zbrojeń tunerów, bo co to za sportowa rywalizacja, gdzie jeden zawodnik drapie się po głowie i na chybił trafił wybiera jeden z setki silników, bo mu się akurat przyśnił, a inni jadą na jednej oponie? Nawet w F1 są ograniczenia choćby co do ilości jednostek napędowych, a przecież gdzie żużel, a gdzie F1? Oczywiście w SGP czy Ekstralipie niech sobie doją naszych prezesów, czytaj budżety miejskie (kto bogatemu zabroni?), przynajmniej dopóki na Titanicu gra muzyka. Jak ktoś lubi wcinać na okrągło te same odgrzewane kotlety nic mi do tego.
Ostatnio edytowane przez polewaczka ; 27-09-2019 o 10:46
Sport jest nieprzewidywalny. (Przemysław Termiński, 22.06.2019)
Staleczka 3 (27-09-2019)
Oczywiście. Jak są pieniądze z miast i tv wszyscy się grzeją w blasku sukcesu.
Jak tylko nastąpi tąpnięcie, to kluby usłyszą:- wicie, rozumicie, róbta tak, żeby wicie, tego...
Żużlowcy najbiedniejsi z II-giej ligi mają przecierać szlaki? Nie widzę tego.
Swego czasu rzuciłem pomysł na obniżkę kosztów. Mianowicie generalne odejście od anachronicznych silników napędzanych alkoholem, na rzecz silników benzynowych. A tu producentów chętnych jest ogromna ilość. Tuning przejdzie w koszty producenta. I o to wszystkim chodzi. Silniki benzynowe osiągają moce i moment obrotowy większe od obecnie używanych w żużlu. To inna epoka.
Zapewniam Cię, że jak samorządy powiedzą dość, to centrala się zrobi taka otwarta na każdy głos. Ba. Każdy gracowy z pomysłem będzie wysłuchany. Teraz siedzą za szklaną ścianą. Jest dobrze.
P.Witkowski na emeryturze bąknie o zbyt dużych zarobkach żużlowców, potem pomysł o juniorach zagranicznych.
A mój klub odjechał 6 spotkań u siebie. 6 na wyjeździe. Co to jest?? Lipa. Do likwidacji, nie do rozwoju.
Odnoszę wrażenie, że kibicom albo się nie chce nic, albo zupełnie nie doceniają swojej siły. I to mnie dziwi.
Staleczka 3 (27-09-2019)
Parę lat temu w Anglii tamtejsza centrala zakupiła hurtem GTR'y dla jednej z niższych lig. Nie wiem, czy jest to dalej kontynuowane, ale uważam, że to był świetny pomysł. Turniej Nice Challenge rozegrany w tym roku na wyspie Wight, gdzie jeżdżono na fabrycznych Javach wg promotora był najlepszymi zawodami rozegranymi tam w tym roku (dawno zawodnicy nie jeździli tak blisko siebie i nie było tylu mijanek). Cytując Barrego Bishopa, był to turniej, gdzie nie liczyło się kto ma ile w portfelu, ale kto potrafi jeździć. A tam trzeba jeździć często, bo samorządy nie dopłacają do interesu. U nas prezes bierze dotację i najlepiej jakby nie jeździć wcale bo to generuje koszty. A kibicom to nie przeszkadza, bo bardziej absorbujące niż zawody żużlowe są gównoburze rozniecane przez pseudodziennikarzy, machanie chorągiewkami i obszczekiwanie się nawzajem.
Ostatnio edytowane przez polewaczka ; 28-09-2019 o 17:35
Sport jest nieprzewidywalny. (Przemysław Termiński, 22.06.2019)
Staleczka 3 (28-09-2019)
Jakby Ostrovia baraż wygrała to... kto będzie płacił za punktowke gwiazdom.
Jeszcze ten Rybnik.
Oni z torbami pójdą
polewaczka-
Pomysł może był świetny, tylko zdechł.
Podobny pomysł miał pewien nafciarz z Bliskiego Wschodu tworząc socjalistyczną konkurencję dla F1. Wszyscy w jednakowych samochodach. Utopił grube miliony. Nie da się tak widocznie.
Reszta jest tak jak mówisz.
Nasi Abramowicze też potopili miliony, co prawda nie petrodolarów. Były dream-teamy, pełne baksy, stadiony budowane w szczerym polu, jak widać w warunkach wolnego rynku tego sportu utrzymać się nie da. Całe szczęście nasz narodowy socjalizm podaje mu kroplówkę. Dzięki temu jest robota dla mechaników, kawior dla aparatczyków i uciecha dla ludu. Czego chcieć wiecej?
Sport jest nieprzewidywalny. (Przemysław Termiński, 22.06.2019)
Jap (29-09-2019), Staleczka 3 (29-09-2019)
W sumie to mogliby zlikwidowac czesc podatkow i niech kazdy sie martwi o siebie.
Panstwo niech utrzymuje jedynie obronnosc,infrastrukture drogowa, ewentualnie szkolnictwo
i opieke zdrowotna,choc to tez zostaje przez niektorych poddane pod dyskusje.
Masz rocznie te kilkanascie tysiecy wiecej w kieszeni i decydujesz co z nimi zrobic.
Najwyzej jak zabraknie dotacji do kultury i sportu,zawsze mozesz jechac gdzies blisko,np
do Berlina i obejrzec jakas sztuke czy opere,pojsc na zuzel czy hokej.
Dzieciak moze na dworze pograc w pilke czy na trawce pograc z kumplami w kreski.
Kiedys gralismy w kapsle i tez bylo fajnie.
Teraz to sie ludziom poprzewracalo we lbie i chca gwiazd typu Emil,silnej ligi z Laguta
jak przeciez Turowski juz niedlugo tez bedzie tak po balotach smigal.Kwestia roku,moze dwoch.
Cierpliwosci a bedziemy mieli to samo za 1/3 ceny i wtedy mozna sie bedzie wypiac na kase
z miasta.
Ostatnio edytowane przez kingpin ; 29-09-2019 o 09:30
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Ciekawy jestem tej niby nowej tabeli biegów w Ekstralidze. Jak oni to se wyobrażają ?
Trochę ironii nie zaszkodzi.
Ja przyjąłem Twoje plany serio. Witaj w klubie Liberte !
Tylko z tą kulturą jest problem. Trudno ją nawet zdefiniować. Włączyłeś w nią i operę i żużel. Widz i słuchacz w teatrze, operze, operetce, filharmonii nie istnieje. Ułamek promila Polaka tam bywa.
Ona, ta kultura jest niepotrzebna, więc zanika. No może zostawmy biblioteki. Tam chodzą staruszki i dzieciaki szkolne, bo muszą. Reszcie wystarczy TVP. Na wsi rząd w ramach przejęcia PSL wspiera Koła Gospodyń. Na dni Parczewa będzie jakaś miejscowa Doda lub Zenek umpa-umpa i jest cacy. I tak ma być.
Wracając do żużla, skoro go wliczyłeś do kultury(lub odwrotnie), to dlaczego dyskryminujesz Turowskiego?
Liberał nie płaci 1/3 kasy za "to samo".
Nie drogi Jap,nie wlaczylem do kultury zuzla gdyz wyraznie napisalem : ....dotacji do kultury i sportu.
Trzy zmiany w GP na przyszly rok:
1.W cyklu zostaje tylko 5-tka zawodnikow a nie 8-ka jak do tej pory
2.Obowiazkowy trening
3.Mistrz SEC ma zapewniony udzial w GP.
Pierwsza i trzecia zmiana na plus,druga nic nie wnosi.Nie okreslili jednak ilosci stalych DK wiec nie wiadomo jak rozlozy sie
ta dodatkowa trojka szczesliwcow.
"Z Leninem żyj,
z Leninem śpij,
z Leninem zbieraj kwiatki...
życzenia to od Matki"
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny.
Peter Kildemand (08-10-2019)
Trochę szkoda, że to będzie na zasadzie jechania zawodników którzy jeżdżą w sgp w kwalifikacjach do kolejnego sgp.Z tego powodu zmieniony zostanie system kwalifikacji.
Na kolejny sezon utrzyma się tylko pięciu najlepszych zawodników, a reszta będzie musiała liczyć na dzikie karty lub próbować utrzymać się w cyklu poprzez GP Challenge.
Wolałbym kwalifikacje niezależne w których nie jadą zawodnicy z sgp i z których 8 wchodzi do finału challenge, a 8 spadkowiczów z sgp jedzie z nimi (dwóch ostatnich zawodników cyklu żegna się na stałe z sgp). Ta opcja byłaby fajna ale rozbija się wszystko o termin. Jechanie finału Q w połowie października jest takie se ze względu na niepewną pogodę.
I skończyłbym wreszcie z tym dawaniem stałych dzikich kart zawodnikom z 9, czy 10 miejsca (tu będzie z 6, 7 miejsca). To po co ukracać stawkę utrzymaniową skoro 6 i 7 miejsce też się załapie.
pejotl3 (08-10-2019)
Nie oszukujmy się - będzie pewnie więcej DK, bo w tym kierunku od paru lat wszystko idzie. Przecież już nawet rezerwowi nie są z GP Challenge, tylko nominowani z widzimisię. Nie mówiąc o tym, że dzikie karty dostaje się i na finał eliminacji i jeszcze na półfinały...
Ta opcja (z drobnymi modyfikacjami) brzmi dobrze. Tak kiedyś wyglądał GP Challenge. Chyba nie ma sensu, by zawodnik jednocześnie jeździł w GP i poza tym przebijał się jeszcze przez kwalifikacje.
-------------
Inny poruszony tu wcześniej temat - obowiązek dwóch krajowych juniorów w składzie. Obowiązuje on od 9-ciu lat. W minioną niedzielę odbyły się dwa mecze barażowe, drużyn z różnych lig. Juniorzy czterech drużyn z trzech lig nie wygrali z żadnym seniorem. Już pomijając kwestię kuriozalnego biegu młodzieżowego w Poznaniu, w którym do mety dotarł tylko jeden zawodnik. A mieliśmy druzynę z Ekstraligi, wicelidera pierwszej ligi, czy wicelidera drugiej ligi. Naprawdę obowiązujący od 9-ciu lat przepis tak dużo dał naszej młodzieży? Nie byłoby ciekawiej gdyby zamiast Kiełbasy, Curzytka, Bartkowiaka i Nowackiego pojechali jacyś fajni obcokrajowcy typu Kvech, Jeppesen czy Hansen (zawodnicy przykładowi)? Przecież kto nie szkoli ten nie szkoli i zawodnicy są wstawiani do składu na sztukę.
Ostatnio edytowane przez vicar ; 08-10-2019 o 09:16
Ukryta zawartość - po prostu speedway!
kingpin (08-10-2019)
Nie licz na to ,że coś zmieniają , aby ukrócić sobie WŁADZĘ ? Teraz są 4 DK a będzie pewnie 5 albo 6.
Zamiast powiększyć liczbę zaw. w GP do 19-tu , to jeszcze bardziej to wszystko komplikują. Jest odpowiednia tabela 20-to biegowa.
Potem półfinały i mały oraz duży finał.
Powinni też zmienić punktację w GP. To jedyny znany mi sport na świecie, gdzie zwycięzca może mieć mniej pkt na koniec niż drugi czy
trzeci.
Zawodnicy z miejsc 1-8 powinni dostawać pkt za zajęte miejsce ale nie z takim rozrzutem jak kiedyś.
20, 18, 17, 15, + 14, 12, 10, 9. Pozostali tyle ile zdobyli w turnieju.
Treningiem obowiązkowym pewnie chcą pokazać "małym Polaczkom"gdzie jest ich miejsce, gdzie mają tą najśmieszniejszą ligę.
Zabiorą nam wiele terminów. Ciekawi mnie oburzenie Witi -tego, który chce ratować światowy speedway ?
Ostatnio edytowane przez Staleczka 3 ; 08-10-2019 o 09:24
Punktacja jest dobra, promuje równo jeżdżących. Nikt nikomu nie broni zasuwać od 1 do 23 biegu.
vicar (08-10-2019)
Fakt. O tym ile masz punktów decydują wszystkie Twoje biegi, a nie tylko jeden.
Ukryta zawartość - po prostu speedway!
jedyną zmiane którą powinni zrobić to wywalić Morrisa
pejotl3 (08-10-2019)
Jeżeli ograniczenie do 5 miejsc gwarantujących pozostanie w cyklu ma skutkować tym, że zwiększy się liczba dzikich kart, to jest to chore. Uważam, że już teraz DK jest za dużo (powinny być max 3), a i tak rozdawane są według interesów sponsorów itd.
Zmianą na plus jest to, że SEC stanie się poniekąd eliminacją do SGP.
Według mnie najsprawiedliwsza punktacja w turniejach SGP, byłaby kiedy punkty z półfinałów mnożylibyśmy x2, a finałów x3.
Co do punktacji - jest dobrze tak jak jest. Już sam awans do półfinału daje szanse zarobienia kolejnych punktów do klasyfikacji.
Jeśli już coś przy tym grzebać, to ewentualnie w finale można by rozważyć podwojenie punktów tak, by jak najrzadziej dochodziło do takich paradoksów, że zwycięzca finału (rundy) ma mniej punktów niż któryś tam zawodnik z kolei.
Tylko pytanie brzmi czy jest jakaś różnica czy dochodzi do tego rzadko czy często. Albo niech nie dochodzi nigdy, albo bez różnicy. W gruncie rzeczy, poza tym paradoksem, obecny system nie jest taki zły. Zmarzlik został IMŚ nie dlatego, że wygrał najwięcej konkretnie finałów, ale dlatego, że we wszystkich biegach przez cały sezon natrzepał najwięcej punktów.
Ukryta zawartość - po prostu speedway!
pejotl3 (08-10-2019)
Parodią byłby powrót do sytuacji, kiedy jeden z zawodników zdobywa 3,3,3,3,3,3,1 czyli w sumie 19pkt,a inny 1,2,3,2,0,2,3 czyli 13pkt. Różnica 6 pkt obecnie. Wg propozycji obecnie byłoby 18pkt vs 25pkt. 13 punktów różnicy bo komuś zachciało się reformować GP. To będzie dopiero katastrofa.
Wiadomo, że taki scenariusz zdarzy się rzadko,, albo bardzo rzadko, ale sama możliwość jego wystąpienia jest przerażająca.
A tak w ogóle, to moim marzeniem jest powrót do jednodniowych finałów, które były prawdziwym świętem żużla.
Finałów, do których najpierw należałoby awansować przez gęste sito eliminacji.
Bez dzikich kart, biegów półfinałowych i finałowych.
Po prostu powrót do korzeni.
Pełne, rozbudowane eliminacje, to byłaby najlepsza gwarancja, że stawka się nie zabetonuje.
I kalendarz by się trochę przewietrzył. Może znalazłoby się miejsce i dla finałów MŚP i dla DMŚ.
Kto zabroni marzyć?
Może niekoniecznie jednodniowych, bo to byłby system loteryjny i nobilitujący gospodarza, ale taki system rozgrywek gdzie połowa kalendarza to eliminacje, a połowa to rundy finałowe, miałby sens.
Na przykład 64 zawodników startuje w czterech turniejach rozgrywanych jednocześnie na różnych torach, a potem wymieszanie zgodnie z rozstawieniem i z góry ustalonym kluczem. Pięć takich rund eliminacyjnych z grubsza powodowałoby że każdy pojechałby z każdym i 16 najlepszych jedzie w pięciu turniejach finałowych.
Ostatnio edytowane przez Raf_Lublin ; 08-10-2019 o 14:56
Jednodniowe finały i mistrzowie 'z przypadku', wszystko byle nie to.
Jednodniowe finały ok, ale IMŚJ. SGP powinno zostać.
Strefa wolna od POPiS-u i dziedzictwa Solidarności.
Oj tam, chodzi nie tylko o widowisko, ale i o całą otoczkę. Na Wembley też często była procesja, a nie ściganie, ale święto było zawsze.
Jedna impreza w roku, czyli wyjątkowa, najważniejsza.
Dziś każda runda SGP, jaka by nie była, jest jedną z kilkunastu.
Jasne, teraz jest sprawiedliwiej. Poza tym, znowu tych "przypadkowych" mistrzów nie było aż tak wielu. Szczakiel i Mueller oczywiście świecą jaskrawo w towarzystwie championów, ale to właśnie urok takich imprez.
Wklejam całość tekstu bo chyba warto.
Za PS:
Nawet nie wiedziałem, że PZM ma większość udziałów a co za tym idzie może przeforsować wszelkie zmiany regulaminowe. Ale jeśli ten przepis przejdzie już teraz to będzie niezły wałek. I nie ukrywam, że licze na to, iż działacze Unii Leszno i Falubazu, nie zostaną chłopcami w krótkich spodenkach i będą przeciwni tym zmianom.Regulamin miałby zostać tak zmieniony, że tylko jeden z młodzieżowców musiałby być Polakiem. Prezes chce, żeby reforma została przeprowadzona błyskawicznie, najlepiej już od sezonu 2020.
Pomysł Witkowskiego bardzo spodobał się działaczom Betard Sparty Wrocław, którzy pod płaszczykiem rozwoju dyscypliny, chcieliby jednocześnie zapełnić dziurę w składzie spowodowaną przejściem do grona seniorów aktualnego młodzieżowego indywidualnego mistrza świata - Maksyma Drabika. Przez najbliższy sezon mieliby godnego następcę w osobie Gleba Czugunowa - jednego z najbardziej uzdolnionych juniorów świata.
PZM ma 51% udziałów w spółce PGE Ekstraliga i wszelkie zmiany regulaminowe byłby w stanie przeprowadzić bez oglądania się na kluby. Żużlowa centrala, a przede wszystkim zarząd PGE Ekstraligi chciałyby jednak, żeby tak kluczowe zmiany odbywały się za aprobatą większości drużyn elity. Dlatego kluby do 15 października dostały czas by przesłać do PZM pisma z własnymi pomysłami na zmiany regulaminowe. Mają się również ustosunkować do tematu jednego zagranicznego juniora w zespołach. Jeśli większość klubów nie będzie miała nic przeciwko tej zmianie, to w drugiej połowie października, podczas spotkania Rady Nadzorczej spółki Ekstraliga SA, regulamin zostanie zmieniony.
Nic dziwnego, że w tej sytuacji działacze Betard Sparty Wrocław rozpoczęli lobbing wśród prezesów, aby przekonać ich do poparcia regulaminowej zmiany. - Kuszenie trwa - skomentował półgodzinną dyskusję podczas Gali PGE Ekstraligi z żoną prezesa wrocławian, Krystyną Kloc jeden z prezesów ekstraligowego klubu, potwierdzając przy tym, że próbowano go przekonać do zmiany stanowiska.
Wrocławianom może się udać, bo radykalne „nie” zagranicznemu juniorowi mówią już tylko w trzech ośrodkach: Częstochowie, Gorzowie i Lublinie. W Fogo Unii Leszno i Stelmet Falubazie też nie są wielkimi zwolennikami rewolucji, ale kluby zabezpieczyły się na wypadek nowinki regulaminowej i przyjmą raczej neutralne stanowisko. Zielonogórzanie dogadali się bowiem w sprawie umowy na sezon 2020 ze zdolnym czeskim juniorem Janem Kvechem, a leszczynianie mają Jaimona Lidseya, który z Dominikiem Kuberą stworzyłby jeszcze mocniejszy duet, niż rodzima para Kubera - Szymon Szlauderbach.
Za poparciem zmiany regulaminowej są zaś, poza wrocławianami, także w Rybniku i Grudziądzu. Ci drudzy po odejściu do grona seniorów Patryka Rolnickiego i Kamila Wieczorka zostali tylko z jednym doświadczonym młodzieżowcem - Marcinem Turowskim i zdecydowanie łatwiej byłoby im zapełnić tę lukę obcokrajowcem, niż zawodnikiem krajowym. W PGG ROW-ie kandydata na zagranicznego juniora już nawet mają. Mógłby nim zostać Daniel Bewley. Brytyjczyk obecnie mocno zastanawia się czy związać się z PGG ROW-em na sezon 2020, bo przy obecnych przepisach czekałaby go niewdzięczna rola zawodnika rezerwowego, bez żadnej gwarancji startów. Jako młodzieżowiec w składzie miałby zaś praktycznie pewne przynajmniej trzy starty w każdym ligowym spotkaniu.
Ostateczną decyzję w tej sprawie poznamy w drugiej połowie października.
Ukryta zawartość
Bez cenzury: Ukryta zawartość
FALUBAZ DMP 1981/1982/1985/1991/2009/2011/2013 Ukryta zawartość
Słowianka (09-10-2019)
Jak zwykle, liczy się tu i teraz. Nawet Leszno miażdżące swoją juniorką przez ostatnie lata swoich rywali, jest za zmianami, niesłychane.
Co znaczą polscy juniorzy, tylko w tym roku pokazały Unia L i Motor. Mając w składzie toruńską siłę juniorską, mogłyby pomarzyć o tytule DMP i utrzymaniu się w lidze. A Toruń mając formację juniorską z Lublina czy Leszna, dzisiaj szykowałby kontrakty na Eligę 2020. Choć są głosy, czy raczej głos, że świetni juniorzy nie są potrzebni drużynie.
Zmiana wydaje się złym ruchem, ale oglądanie w Elidze IKSa czy Bogdanowicza jest doznaniem niekoniecznie oczekiwanym. Teraźniejszy przepis obowiązuje na tyle długo, by określić go mianem status quo. Np. słabo rokujący na początku Smyk, rozwinął się na grajka pożądanego przez każdy klub Eligi. Gdyby proponowany na nowo przepis obowiązywał, Smyk mógłby pójść w odstawkę zmieniony przez obco. Ale z drugiej strony ten IKS i Bogdanowicz..., wolałbym jakiegoś Lidseya, Kvecha czy Czugunova oglądać. Nie jest łatwo ocenić co lepsze. Drażni tylko to stanowisko prezesów,, ustalać coś nowego bo mnie tak pasuje w przyszłym roku, a potem choćby potop!
Biorąc pod uwagę za i przeciw, to wolałbym ten stary regulamin, przeżyję od czasu do czasu Bogdanowicza w wyścigu, w zamian za nowego Smektałę.
Naciągasz strasznie Smyk już przed zdaniem egzaminu na licencje był uważany za megatalent, w wieku 16-tu lat w Elidze średnia 0,778 - no faktycznie słabo rokował Do czasu, kiedyby juniorki nie skończył PPj to Smyk pośmigałby na zapleczu dwa sezony, po skończeniu juniorki przez PPj wszedłby do składu Unii L. otrzaskany w bojach ligę niżej. Nikomu by się nic nie stało. No może jedynie pierwsza liga przez dwa lata zamiast jakichś Kiełbas oglądałaby Smektałę.
Ukryta zawartość - po prostu speedway!
Tylko trochę naciągam, by uwypuklić problem i dylemat. Jakoś nie kojarzę z pierwszych startów megatelentu, co najwyżej (wg. mnie, ale widocznie się nie znam)taki następny Sz.Woźniak czy G.Zengota, zawodnik który swoją pracą może zostać średniakiem Eligowym, a on rozkręcił się na nieparzysty numer tuż po wyjściu z wieku juniora. Dla mnie to jest już lekkie zaskoczenie, co pokazuje słuszność braku miejsca dla obcojuniora. Smektale nie dawałem szans na taką karierę, co świadczy o mojej słabej znajomości tematu.
W którym miejscu pokazuje tę słuszność? Smektała nadal mógłby startować w Lesznie, ewentualnie pojeździłby rok-dwa na zapleczu i tyle. Na przeciwko tego naciągniętego do granic możliwości pod tezę Smektały, masz z kolei armię młodzieżowców z taśmy, którym robiło się krzywdę skazując ich na Ekstraligę, do której nie pasowali poziomem sportowym, ale musieli w niej jeździć żeby wypełnić przepis o dwóch juniorach PL. Armię, która pokończyła kariery w wieku 22-23 lat, ale w okresie 16-21 stwarzała fikcję prawidłowo funkcjonującego systemu szkolenia. Polska mistrzem Polski.
No tak, ale gdyby dalej istniał wymóg choćby jednego krajowego juniora to tak jak pisałem - do czasu skończenia wieku juniorskiego przez PPj Smektała pojeździłby 2 lata na zapleczu, a potem i tak jako czołowy junior UL byłby w składzie drużynowy Ekstraligowej z minimum 3-ema biegami w meczu. Nic by nie stracił na możliwości jednego obcojuniora.
EDIT: Zabovsky mnie uprzedził.
I jeszcze raz przytoczę to co wyżej pisałem:
Inny poruszony tu wcześniej temat - obowiązek dwóch krajowych juniorów w składzie. Obowiązuje on od 9-ciu lat. W minioną niedzielę odbyły się dwa mecze barażowe, drużyn z różnych lig. Juniorzy czterech drużyn z trzech lig nie wygrali z żadnym seniorem. Już pomijając kwestię kuriozalnego biegu młodzieżowego w Poznaniu, w którym do mety dotarł tylko jeden zawodnik. A mieliśmy druzynę z Ekstraligi, wicelidera pierwszej ligi, czy wicelidera drugiej ligi. Naprawdę obowiązujący od 9-ciu lat przepis tak dużo dał naszej młodzieży? Nie byłoby ciekawiej gdyby zamiast Kiełbasy, Curzytka, Bartkowiaka i Nowackiego pojechali jacyś fajni obcokrajowcy typu Kvech, Jeppesen czy Hansen (zawodnicy przykładowi)? Przecież kto nie szkoli ten nie szkoli i zawodnicy są wstawiani do składu na sztukę.
Na przykładzie tych ekip - byłby jedenobcojunior to jakiś Jakobsen by jechał z Karczmarzem. Taki Bartkowiak poszedłby do Ostrovii, gdzie cieszyliby się, że mają młodego talenciaka z Gorzowa. Gdzieś musieliby pójść za to Kościelski czy Nowacki. Mogliby trafić do Łodzi, gdzie woleliby oglądać ich, niż Kiełbasę czy Pióro. Natomiast Kiełbasa poszedłby... nigdzie, bo ze zdobytymi odpowiednio 6-oma punktami w 30 biegach (nie chce mi się sprawdzać ile na trupie) nikt nie chciałby go oglądać.
Ostatnio edytowane przez vicar ; 09-10-2019 o 13:38
Ukryta zawartość - po prostu speedway!
xpc (09-10-2019)
I słusznie.
Ciekawi mnie co teraz będą czuć chłopcy po licencji w Grudziądzu ( dwóch nie źle rokujących), Zielonej Górze( 3 dwudziestojednolatków liczących na ostatnią szansę by się wybić), Gorzowie czy Lesznie( Szlauderbach i Pludra już zacierali ręce, że będą walczyć o skład). Czy niektórzy nie pomyślą aby rzucić to wszystko w diabły ?
Jedyna pociecha jest taka ,że juniorów zagranicznych nadających się do EL jest bardzo mało. Na pewno mniej niż sześciu a gdzie tam do ośmiu.?
Ostatnio edytowane przez Staleczka 3 ; 09-10-2019 o 13:52
Nikt im nie broni walczyć o skład w dalszym ciągu. A zawsze mogą iść regularnie jeździć za Kiełbasę ligę niżej.
To może w drugą stronę - poróbmy trzech obowiązkowych krajowych juniorów pod numerami 1-7. Wtedy przecież jeszcze więcej talentów się objawi. Po kilka startów będą mieli i Kubera, Pludra, Szlauderbach i Krakowia, Tonder, Pawliczak i Zieliński, Lotarski, Turowski. Po co mają ze sobą walczyć o miejsce w składzie i wybierać spośród siebie tylko dwóch.
Ostatnio edytowane przez vicar ; 09-10-2019 o 14:01
Ukryta zawartość - po prostu speedway!
Ja proponuję pod 1-5 trzech Polaków - dwóch seniorów i jeden junior, z zastrzeżeniem, że taki junior musi pojechać minimum dwa wyścigi w meczu i nie może być zmieniany z taktyka przez obcokrajowców. Z kolei pod 8 Polak w wieku 22-24 dzięki czemu przygotuje się zawodników przechodzących w wiek seniora do startów na innym szczeblu. Ku chwale.
Ukryta zawartość - po prostu speedway!
To może jeszcze regulacja wymuszająca żeby jeden polski senior spod numerów 1-5 miał 25 lat lub więcej. Tak chyba będzie dobrze.
Poza tym, co to za przykład - Doyle? Jakiś Australiczyk, kogo on obchodzi? Tylko mistrzostwo świata zabrał Dudkowi w 2017...
Peter Kildemand (09-10-2019), vicar (09-10-2019)
A skąd wiesz, że Leszno jest za zmianami? Bo dziennikarz PS napisał, że podobnie jak ZG "przyjmą raczej neutralne stanowisko" (tylko w oparciu o to, że Unia ma Lidseya, a ZG Kvecha)? Rusiecki już się wypowiedział wcześniej, że Unia jest przeciw wprowadzaniu tego przepisu od 2020 roku. I tego się trzymam
Osobiście nie mam nic przeciwko juniorowi zagranicznemu, ale uważam, że taka zmiana reguł powinna być wprowadzona z co najmniej rocznym wyprzedzeniem. Między innymi, a może przede wszystkim po to, aby uniknąć podejrzeń, że jest dokonywana w interesie konkretnych ośrodków.
Hulc (09-10-2019), Staleczka 3 (09-10-2019)