Ważny mecz dla obu drużyn.
Podział punktów zagwarantował Częstochowie pierwszą czwórkę i postawił w trudnej sytuacji Politechnikę.
Wynik meczu z Rzeszowa jednak w pewien sposób ustawił ten mecz.
Pierwsze dwa sety pod dyktando Warszawy.
Częstochowa grała bez przyjęcia, na dodatek wolno i schematycznie.
Trudno kogokolwiek z Czewy wyróżnić w tym fragmencie.

Praktycznie nic nie funkcjonowało
do stanu 8-5 w trzecim secie dla gospodarzy.
Wtedy nastąpił przełom.
Zrobiło się 11-16 dla gości.
Ten fragment Warszawa przegrała 3-11...
Wiele zmieniła mocniejsza zagrywka,
wejście Woickiego i wreszcie zadziałał blok.
Trzeba przyznać, że poprawiło się też przyjęcie,
które nie istniało wcześniej.

Mamy pierwszą czwórkę.
Woickiego powracającego do formy,
który powinien wyjść już w pierwszej szóstce w następnych meczach.
I mecze z Resovią w PO,
które pozwolą Nam zbudować formę na decydujące rozstrzygnięcia w sezonie.

Na meczu było ok.1800 ludzi.
Połowa to młode dziewczyny.
W "częstochowskim sektorze" było kilkanaście osób mieszkających w Warszawie.
Na dole z 50 osób od "Wkręt-Metu"

pozdro