Taki artykuł ukazał sięw dzisiejszym (14.02.2002) Tempie...


Coraz szybszego tempa nabierają rozmowy w sprawie ewentualnych startów Mirosława Cierniakaw zespole tarnowiskej Unii. Wczoraj trener żużlowców Unii Marian Wardzała pozytywnie wyraził się o startach Cierniaka w jego drużynie.
-Nie mam nic przeciwko Mirkowi, ale będzie musiał walczyć z innymi zawodnikami o miejsce w drużynie. W jego przypadku - po rocznej przerwie w występach ligwych - nie będzie to takie proste, jednak gdy tylko swoją postawą na torze udowodni swoją przydatność to będzie jeździł - powiedział szkoleniowiec Unii.
Działacze sekcji żużlowej "Jaskółek" zaoferował żużlowcowi możliwość jazdy w Unii naogólnie przyjętych zasadach, oznacza to, że - podobnie jak i pozostali zawodnicy - nie może on liczyć przed sezonem na żadne gratyfikacje finansowe.
-Zdaję sobie sprawę że nie mogę liczyć na nic więcej - mówi Mirosław ierniak. - Wszystkimi sprawami organizacyjnymi związanymi z przygotowaniem do sezonu zajmuje się więc mój opiekun Jan Ferenztajn , któremu bardzo wiele zawdzięczam. Jeśli zaś chodzi o starty na torze, to w pełni zdaje sobie sprawę, że będę musiał rywlizować z kolegami o miejsce w drużynie. Wiem na co mnie stać, dlatego podejmęsięwspółzawodnictwa. Chciałbym wykorzystać nadarzają sięszanę, by znów móc występować w klubie, w którym sięwychowałem. Jest to dla mnie o tyle ważne, że mieszkam niedaleko Tarnowa. Mam nadzieję że rozmowy z kierownictwem Unii przebiegną na tyle pozytywnie, że będę mógł podpicać kontrakt nasezon 2002 - zakończył Cierniak.