Pojawiła się kolejna sensacyjna informacja na temat możliwych przetasowań karowych w Formule 1. Brytyjski magazyn "F1 Racing" donosi, że BMW zaoferowało Michaelowi Schumacherowi kontrakt opiewający na astronomiczną (nawet jak na F1) kwotę miliarda dolarów (sic!). Złożyć się na nią mają wynagrodzenie za starty ("jedyne" 100 mln $), premie za osiągnięcie określonych wyników i honorarium za udział w spektakularnej kampanii reklamowej.

Do dziś byłem pewien, że Schumi zakończy karierę w Ferrari, ale trudno mi sobie wyobrazić by móg odrzucić taką propozycję BMW. Oczywiście nie ma pewności, że fakty pokrywają się z rewelacją "F1 Racing", jednak w tego typu doniesieniach często jest część (niekiedy nawet duża) prawdy, a w tym przypadku nawet jeśli dziennikarze dwukrotnie przeszacowali wartość kontraktu, to i tak mówimy o naprawdę dużych pieniądzach. Shumi wyraźnie zwleka z przedłużeniem umowy z Ferrari, więc coś tu chyba jest na rzeczy.

Czy więc w przyszłym roku zobaczymy obok Alonso w McLarenie, Schumachera w BMW i Raikkonena w Ferrari (jego starty w barwach włoskiej stajni w końcu stałyby się realnie możliwe)? Trzech najlepszych kierowców zmieniłoby zespoły - czegoś takiego już dawno nie widzieliśmy. Niestety na tej roszadzie stracić może Robert Kubica...

Pozdrawiam!
Aquos