wiatma wszystkich !
niezbyt czesto zdarza mi sie zakladac Tutaj tematy...jednak pewne smutne wydarzenie podczas wczorajszego meczu z Krosnem spowodowalo, ze postanowilem kilka slow napisac...
Niedawno minela rocznica smierci Rifa Saitgariejewa. Zawodnika ktory jak nikt inny zdobyl sobie serca kibicow w Ostrowie, zarowno jako zawodnik jak i czlowiek...wielkie bylo wiec zdziwienie fanow speedwaya w tym miescie, gdy nikt z dzialaczy w ostatnim czasie nawet nie zajaknal sie na ten temat. Pamietali kibice na Forum klubowym, domagali sie tam choc minuty ciszy na stadionie...prosby pozostaly bez echa...Dzialacze natomiast odwolali Memorial Rifa tlumaczac sie brakiem pieniedzy...tymaczasem calkiem niedawno pieniedzy tych starczylo na rozegranie pucharu wielce "szanowanego" w miescie czerwonego prezydenta...
Dla Rifa postanowiono zas rozegrac...bieg memorialowy podczas nadchodzacego polfinalu IMP, o czym mozna bylo przeczytac w programie na mecz z Krosnem...Kibice ostrowscy, mimo iz czesto rozniacy sie zdaniem na tematy klubowe byli jednak zgodni jak nigdy i postanowili "przypomniec" zarzadowi o swoim bohaterze. W tym celu zostala wykonana flaga ( a wlasciwie dwie) ktore mialy byc swiadectwem tego ze pamietamy...flagi zostaly wywieszone na niedzielnym meczu... o tym co stalo sie pozniej niech zaswiadczy relacja jednego z pomyslodawcow:

"TO CO SIĘ DZISIAJ STAŁO PRZESZŁO WSZELKIE GRANICE
po prostu komuno wróc ale zaczne od początku
Najpierw transprent pojawił się na 2 łuku, ale stwierdziliśmy że tam jest słabo widoczny, i został przeniesiony na sektor FC. Warto dodac że juz po pierwszej prezentacji dostaliśmy wiele pochwalnych opinii ze pamiętaliśmy. Podczas 1 przerwy na równanie flaga i podobizna Rifa poszła w góre na sektorze FC. były tez okrzyki. Następnie zmieniliśmy miejsce i przenieśliśmy sie na linie 30m. Tam podczas 2 przerwy na równanie po raz drugi flaga została zaprezentowana. Flaga na rekach kibiców siedzących na tym sektorze widniała przez cała przerwe. Pan Ojciec dyrektor (Stefanski- prowadzi spikerke na zawodach) nawet nie raczył spojrzeć na nią z wielką namiętnościa czytał jednak reklamy sponsorów. Odniosłem wrażenie że robił to specjalnie. POstanowiliśmy że następnie flaga zawiśnie nad wyjazdem dla karetki/ Udaliśmy się tam i powiesiliśmy ja według planów... i nagle podszedł do nas pan z Impelu (firma ochroniarska) i powiedzał że mamy zwinąć flage i udac się nim. Po drodze udało mi się dowiedzieć że dostał on rokaz od v-ce prezesa Grądzelewskiego że ma nas wyprosic ze stadiony i zarekwirować transprent. Pod wieżyczką sędziowską, po krótkiej naradzie z panem v-ce prezesem pan z ochrony powiedział że mamy oddać flage i po niedzieli zgosić się na rozmowy do klubu "...

ponoc ludzi honoru cechuje to ze potrafia przyznac sie do bledu..dzialacze ostrowscy zastosowali jednak inna zasade- po co sie przyznawac - lepiej zamknac usta innym...zgodnie ze stara bolszewicka zasada - jest czlowiek jest problem, nie ma czlowieka - nie ma problemu...

i jeszcze jeden komentarz z ostrowskiego forum :

Myślę że był to naprawdę żenujący spektakl...Z tego co widziałem to na stadionie była chyba tylko "5" z Wrocławia. Szkoda, że mecz nie miał wiekszego ciężaru gatunkowego, bo może gdyby pojawił się "Puls" to cała Polska widziałaby jak się buduje "wielki żużel" w Ostrowie. Gdy na sektorze pojawiły się okrzyki na cześć Rifa a nasz pan dyrektor nadal beznamiętnie czytał te kretyńskie reklamy nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać. To odwracanie się tyłem do flagi było po prostu żałosne...No ale honor i przyzwoitość to prawdziwa wizytówka panów Łyczywka, Grądzielewskiego, Szymańskiego i Stefańskiego . Szczególnie temu ostatniemu ta przyzwoitość aż kipi uszami. Jeszcze niespełna dwa tygodnie temu zarzucał w TŻ jej brak Grudziądzowi bo nie raczył poinformować o przyjeździe w krajowym składzie...Ludzie jesteście naprawdę daremni. Ta flaga powinna na stałe zawisnąć nad wjazdem dla karetek by biła po oczach to żałosne towarzystwo wzajemnej adoracji z trybuny głównej.

Z drugiej strony wielkie brawa dla FC - stanęliście pod każdym względem na wysokości zadania i możecie być naprawdę z siebie dumni. Przyszło Wam przeciwstawić się ludziom, którzy tak naprawdę nie dorastają Wam do pięt. Stąd finał tej akcji nie mógł być inny... ".