I co Wy na to? Kuriozalny wyścig z sześcioma uczestnikami - farsa jakiej w F1 jeszcze nie było. Ciekaw jestem kogo uznajecie za winnego tej sytuacji. Kto Waszym zdaniem postąpił nie tak jak należało? FIA? 7 teamów korzystających z opon Michelin? 3 zespoły, które zdecydowały się na start?

Żeby zapoczątkować dyskusję podzielę się moją opinią - otóż sądzę, że winę za zaistniałą sytuację ponoszą przepisy techniczne (czyli FIA po raz pierwszy) i ślepe trzymanie się ich chorej litery (czyli FIA po raz wtóry). Jest to dla mnie postawa nie do przyjęcia, w sytuacji gdy chodziło o bezpieczeństwo kierowców, na którym FIA niby tak bardzo zależy. Tu w grę wchodziły przecież nie słabe osiągi, wynikające z gorszych parametrów opon, ale realne zagrożenie, czego najlepszym dowodem jest przypadek R. Schumachera.
Poza FIA nie winię nikogo za podjęte decyzje (podkreślam, że za decyzje, bo bezdyskusyjnym sprawcą samego zamieszania, z którego one wyniknęły jest Michelin). Zespoły bojkotujące start miały rację, bo ryzyko było zbyt wysokie, a skorzystanie z propozycji FIA, by zmieniali opony co 10 okrążeń byłoby czystym absurdem (łatwo policzyć, że zawodnicy odwiedziliby pitline 9-krotnie, bo zgodnie z przepisami nie można przecież połączyć wymiany opon i tankowania). W tych okolicznościach zrobili tyle, ile było trzeba, tzn. wystartowali do okrążenia formującego, co pozwoliło na uznanie GP za ważne i tym samym pozostawiło swobodę decyzji pozostałym. Nie mam też zarzutów do owych pozostałych 3 zespołów. Choć zdobywanie punktów w takich okolicznościach z pewnością nie jest powodem do szczególnej dumy, to rozumiem ich wybór. Może nie w 100%, ale rozumiem.
A wystarczyłoby tak niewiele, by rozwiązać problem i uniknąć tej żenującej sytuacji - tylko odrobina dobrej woli...

Pozdrawiam
Aquos