Nareszcie doczekaliśmy się tego, czego tak nam brakowało! Stawka mocno się wyrównała (choć Williams BMW mnie rozczarowuje, Ferrari z walki eliminuje pech, a BAR Hondę eliminuje FIA...). Zapowiada się bardzo interesujący sezon, bo jak widać Renault nie dominuje już w stawce - szybszy jest McLaren, a straty pozostałych wyraźnie się zmniejszyły.
Szokująco słabo wypadł Montoy’a - zostać zdublowanym przez "kolegę" (wstawiłem cudzysłów, bo zażyłość ich raczej nie łączy) z zespołu?!? To zupełna kompromitacja. Mnie to zbytnio nie martwi, bo nigdy nie lubiłem JP, ale jego fani, a kilku się przecież znajdzie, muszą być mocno rozczarowani. Może trzeba było wystawić jednak De La Rosę...? Za to Kimi w końcu doczekał się zwycięstwa – należało mu się od dłuższego czasu. Te 10 punktów bardzo mu się przyda, bo ma co nadrabiać, ale wierzę, że to właśnie on będzie walczył z Alonso o mistrzowski tytuł (cały czas nie przekreślając udziału obrońcy tytułu).
Młodszy Schumacher nareszcie całkowicie odzyskał formę i jest chyba szybszy niż Trulli. Sądzę, że na ostatnich okrążeniach dostał prikaz z boksów, by odpuścić i nie wikłać się w walkę o podium z Jarno. Pewnie niełatwo było mu z tego rezygnować, bo szanse były bardzo realne, ale próba wyprzedzania mogłaby skończyć się dramatycznie dla zespołu (choć Trulli – niczego nie ujmując jego umiejętnościom – do najbardziej walecznych raczej nie należy). Widowisko nieco na tym straciło, ale Toyota zyskała.
Dawno już nie była tak ciekawie, bo dawno nie było tak wyrównanej stawki. Już nie mogę doczekać się kolejnego GP, tym bardziej, że będzie to legendarne Monte Carlo.

Pozdrawiam
Aquos

Podobne wątki: