Jeden z najzdolniejszych koszykarzy młodego pokolenia, Michał Ignerski dogadał się już z Ideą Śląskiem Wrocław w sprawie rocznego kontraktu. - Gra w Eurolidze i chęć pokazania się na szerszych wodach zaważyły na mojej decyzji - mówi Ignerski.

Michał Ignerski ma 23 lata, 205 cm wzrostu i jest tegorocznym absolwentem amerykańskiej uczelni Missisippi State. W sezonie 2002/03 zagrał w 31 meczach ligi uniwersyteckiej NCAA i zdobywał średnio 9,2 pkt. oraz miał 4,8 zbiórki na mecz. Wcześniej był gwiazdą dwóch amerykańskich junior college'ów, juniorskiej reprezentacji Polski i SMS Warka. Karierę rozpoczynał w AZS-ie Lublin i grał z tym klubem w II- lidze. Jeszcze niedawno wydawało się, że Ignerski trafi do greckiego Makedonikos. Kontrakt był już przygotowany, ale w ostatniej chwili tamtejsi działacze zdecydowali, że potrzebują bardziej doświadczonego skrzydłowego. Wtedy propozycję zawodnikowi złożył Śląsk.
* Czy podpisał pan już kontrakt ze Śląskiem? - spytaliśmy wczoraj Michała Ignerskiego.
- Jeszcze ostatecznie nie podpisaliśmy umowy. W ogóle nie spodziewałem się, że zostanę w Polsce, ale Śląsk wyszedł z bardzo atrakcyjną propozycją. Myślę, że pociągniemy to razem w przyszłym sezonie.
* Dlaczego zdecydował się pan na grę we Wrocławiu? Podobno miał pan także propozycje z innych polskich klubów?
- Tak, ale gra w Eurolidze i chęć pokazania się na szerszych wodach zaważyły na mojej decyzji. Myślę, że przyjście do Wrocławia będzie dobrym rozwiązaniem dla mnie i dla klubu. Na początku miałem inne plany, ale teraz wszystko się odwróciło. Muszę powiedzieć, że poza wszystkim trochę już tęskniłem za Polską.
* Jak długi będzie pana kontrakt ze Śląskiem?
- Na razie pozostaję tu na sezon, a co będzie dalej, to zobaczymy.
* Czy przyjedzie pan do Wrocławia z rodziną? - Nie sądzę. Rodzina raczej nie będzie się przenosić i wszyscy pozostaną w Lublinie.
* Czym będzie dla pana gra w Śląsku?
- W tej chwili za wcześnie jest mówić, jak to wpłynie na moją karierę. Obecnie jestem zadowolony z możliwości gry w tak utytułowanym klubie.
* Jakie cele stawia pan przed sobą w przyszłym sezonie?
- Na razie nie wiem jeszcze jakie będą założenia szefów Śląska. Ale na pewno wszyscy chcą, żeby mistrzostwo wróciło do Wrocławia. Cel drużyny będzie też moim. Nie zależy mi za bardzo na indywidualnych statystykach.
* Po wyjeździe z Polski grał pan bardzo dobrze w barwach Missisipi State. Czego przede wszystkim nauczył się pan podczas pobytu w USA?
- Trudno wszystko wymienić. Cały czas staram się poprawiać swoje umiejętności. W USA zdecydowałem się grać bardziej fizycznie. Występowałem w wielkich halach, pod sporą presją, dlatego teraz nie znam uczucia tremy. Na pewno jestem silniejszy psychicznie.
* Przebywa pan obecnie na zgrupowaniu reprezentacji Polski w Spale. Trener Andrzej Kowalczyk powołał głównie młodych graczy. Jak pan czuje się w tej grupie?
- Na razie wszyscy się poznajemy. Zaczynamy też powoli wprowadzać pewne elementy taktyczne. Atmosfera jest bardzo fajna. Myślę, że wielu ludzi z tej kadry może za kilka lat tworzyć trzon nowej reprezentacji Polski.

Tomczyk musi przeczytać
Ciągle nie ma rozstrzygnięć w sprawie przyszłości Dominika Tomczyka i Macieja Zielińskiego. - Ja jeszcze nie widziałem tej nowej propozycji kontraktu od Śląska. Może dziś spotkam się z agentami i razem wszystko przeanalizujemy - powiedział Tomczyk. Ostatnio wiele mówiło się o przejściu Macieja Zielińskiego do Polonii Warszawa - Nie było jeszcze żadnych konkretnych rozmów z Zielińskim. Dlatego nie jest prawdą, że już się z nim dogadaliśmy. Na pewno chcielibyśmy, żeby grał w Polonii, ale kto by nie chciał? - skwitował prezes Polonii Piotr Pawlak. Z kolei były gracz Śląska, a ostatnio Prokomu, Joe McNaull najprawdopodobniej w przyszłym sezonie zagra w greckim Ionikosie Ateny.

http://www.wroclaw.naszemiasto.pl/sport/288357.html