Firma KOMANDOS z Torunia, ten właśnie twór zajmuję się ochroną bydgoskiego stadionu podczas zawodów żużlowych. Patrząc na plecy ludzi w czarnych uniformach niczym z brygady antyterrorystycznej można sobie pomyśleć:

Tu to dopiero jest bezpiecznie !!!

Wystarczy jednak spojrzeć na przód ów takiego bodyguarda, żeby dostrzeć siwe włosy i twarz zmęczoną życiem starszego człowieka. Pierwsze wrażenie przemija kiedy oto właśnie dowiadujemy się, że firma ochraniająca imprezę sportową na którą przychodzi kilkanaście tysięcy ludzi, w tym całe rodziny z dziećmi, ochraniana jest przez męską część klubu seniora, która poprostu lubi się czasem pobawić w wojsko.

Ten fakt jest jeszcze do przełknięcia, bo na duży brak profesionalizmy natykamy się wszędzie. Wszystko byłby inaczej gdyby ci "panowie po piwku" nie przeszkadzali kibicom w obejrzeniu dobrej zabawie, a dziennikarzom w wykonywaniu swoich obowiązków. Oto kilka przykładów z życia wziętych widzianych przeze mnie na własne piękne oczęta:

Scena I

10 letni chłopczyk chce wnieść na stadion dwie trąbki, które do nabycia są na koronie stadionu. Ochroniarz siłą wyrywa chłopcu trąbki i odnosi do samochodu, używając przy tym wulgaryzmów. Po interwencji ojca chłopca trąbki zostały oddane.

REFLEKSJA: I w ten oto wspaniały sposób ochronił tysiące niewinnych kibiców przed aktem wandalizmu młodego hooligana i jego broni w postaci TRĄBKI.

BRAWO KOMANDOS !!!

Scena II

Pijani kibice na trybunach wywołują awanturę w sektorze, w którym dostrzec można małe dzieci. Meżczyzni przewracają się, spadają po ławkach. Tymczasem choroniarz by Komandos przygląda się całemu zajściu bezczynnie. Do ochrony podchodzi kibic, który próbuje nakłonić ich do interwencji, na co dostaje odpowiedź: To nie nasz interes, od tego jest policja !!!

REFLEKSJA: Zapewne przypatrujący się wszystkiemu ochroniarz dokładnie zapamiętał twarze hooliganów i teraz zgłasza ich na policję.

BRAWO KOMANDOS !!!

Scena III

Moje prywatne doświadczenie. W ostatnim czasie na bydgoskim stadionie brakuje kamizelek dla fotoreporterów, więc po kilku biegach reporterzy się zamieniają, aby każdy mógł zrobić fotki. Miałem wejść na płytę po 5 biegu, niestety drogę z trybun zagrodził mi siwy komandos, który powiedział tak:

"NIE WEJDZIESZ"

odparłem:

"DLACZEGO ??"

usłyszałem:

"BO NIE ??"

po 4 biegach udało mi się dostać do parkingu odpychając poprostu ochroniarza, który siłą nie grzeszył. Niestety moja kolej na kamizelkę minęła i fotek nie udało się zrobić.

REFLEKSJA: Pan ochroniarz napewno obawiał się o moje życie i nie chciał dopuścić do tragedii ... nie wiem tylko jakiej :)

Scena IV

Zakończył się mecz, dziennikarze chący udać się na konferencję prasową po meczu zmierzają w kierunku parkingu. Niestety zatrzymuje ich grupa podstarzałych ochroniarzy, która trzyma ich w klatce przez 20 minut i nie pozwala na wypełnienie swoich obowiązków.

REFLEKSJA: brak ... szkoda słów

Co począć z takimi delikwentami ???
Pan Jerzy Kancelrz obiecał ingerencję w tej sprawie jednak nie wydaje mi się, że po tylu latach coś może się zmienić.

poTFoor