Mało pisze na tym forum, ale sprawa jest poważna. Każdy ktokolwiek był kiedyś na imprezie żużlowj w Częstochowie napewno pamięta JANUSZA WRÓBLA najlepszego sprawozdawcę sportowego w Częstochowie. Niestety dziś ukazał się taki oto artykuł w częstochowskiej wyborczej:

"Znany częstochowski dziennikarz i działacz sportowy Janusz Wróbel wyszedł z domu 17 czerwca ok. godz. 11 i nie wrócił - informuje policja, która go szuka.

54-letni Wróbel współpracował z wieloma pismami i rozgłośniami. Przez wiele lat był spikerem na meczach żużlowców Włókniarza, siatkarzy AZS i piłkarzy Rakowa. Zajmował się też motoryzacją jako organizator rajdów samochodowych, a w przeszłości również jako działacz Głównej Komisji Sportu Żużlowego.

Rysopis: wiek z wyglądu około 50 lat, wzrost 180 cm, włosy krótkie siwe, oczy zielone, brak zarostu. Znaki szczególne: ciemny pieprzyk na szyi po prawej stronie i blizna po operacji wyrostka. Był ubrany w jasną koszulę sportową z krótkim rękawem, lniane spodnie, skórzane brązowe pantofle. Miał zegarek marki Tissot ze srebrną bransoletką, złotą obrączkę i czarną teczkę.

Na informacje czeka częstochowska policja: tel. (0-34) 368 18 99 lub 997."

Przyznam się, że dla mnie jako wieloletniego kibica częstochowskiego, zarówno żużla jak i siatkówki, taki artykuł był szokiem. Ten człowiek jest wielkim autorytetem dla wszystkich kibiców w Czwie. Dla mnie na pewno. Dlatego umieszczam ten wątek. Pamiętajmy o nim i pomóżmy! Być może do dnia dzisiejszego kiedy to GW umieszcza taki artykuł wszystko jest jasne, ale nie możemy obojętnie przechodzić koło takiej tragedii.