(...)Do grona rekonwalescentów Ryana Sullivana i Jordana Jurczyńskiego dołączył również wielki talent częstochowskiej szkółki Michał Ciura.

Szesnastoletni chłopak rodem z Częstochowy na jednym z ostatnich treningów przed Egzaminem na Certyfikat nie opanował motocykla i upadł na tor. Sam upadek nie wyglądał groźnie, bowiem Michał szybko się podniósł, jednak już po chwili położył sie na murawie. Werdykt lekarzy jest jednoznaczny: wybity bark, co pociągnęło za sobą problemy ze ścięgnami i mięśniami. Konieczna będzie operacja, którą Ciura przejdzie prawdopodobnie w nachodzącym tygodniu.

Ambitny żużlowiec chce wrócić na tor już w czerwcu tak, aby być gotowym na Egzamin na Cetyfikat, który odbędzie się 17 czerwca. Wszystko wskazuje jednak na to, iż jest to zbyt wczesna data i w związku z tym będzie musiał poczekać do 2 września.

Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i zdania egzaminu.




[b]za Sportowefakty.pl

Znam Ciure osobiście... Mialem małą przygode z żużlem, ktora skonczyła się dość nieprzyjemnie. Nie o tym chcialem jednak mowic. Temu gosciowi nie powinno sie dawac kierownicy od motocykla do łap. Moze i gosc jakos tam jezdzi... wielkim talentem bym go nie nazwal, ale najwazniejsze jest to, ze on bedzie niebezpieczny na torze ! Niebezpieczny dla siebie jak i innych zawodników...
Gosc nie tylko wpada w furię po przegranym wyscigu, ale często sie awanturuje i robi WSZYSTKO by byc pierwszym. Pod wzgledem kultury jazdy szykuje się drugi Gollob, czy W.Cieślewicz... Nie chciałbym stać z nim pod taśma startową... Obym się mylił...

pozdrawiam wszystkich....