jak pisze dziennik i co pewnie każdy już czytał, jako pierwszy do kasy po zaległości ustawia się HENRYK MAJEWSKI były prezydent, który się domaga 620 tyś. zł. Jakby mu było mało tego co rozkradł. Człowiek, który doprowadził GKS do klęski i odszedł zaledwie kilka miesięcy temu już domaga się pieniędzy, czy to nie paranoja?, miałby jakiś honor...