WITAM

W dzisiejszym Tygodniku Zuzlowym przeczytalem artykul „PRZEPRASZA KIBICOW STARTU”, w którym Tony Kasper przeprasza nas kibicow za swoja slaba jazde w ubieglym sezonie. Oto cytat z tego artykulu:

Kasper nie zjezdza jednak z zuzlowego toru w glorii chwaly. Twierdzi bowiem, ze jest rzecz która spedza mu sen z powiek: - Najbardziej gnebi mnie to ze nie udalo się awansowac Startowi Gniezno do Ekstraligi. Wiem ze mocno zawiodlem i nie zdobylem tylu „oczek” na ile liczyli kibice i dzialacze. Podczas decydujacego meczu w Gdansku zaliczylem na poczatku dwa upadki, potem pekl mi zawor w motocyklu i zmuszony byłem zmienic motor, który z kolei nadawal się tylko na twarde tory. Miałem po prostu po naszemu „szpetny” – pechowy dzien. Nie tak wyobrazalem sobie koniec kariery. Ten ostatni dzien nie okazal się dla mnie pomyslny i za to bardzo przepraszam. Przepraszam cale Gniezno! – wykrzyknal w koncowym przeslaniu Antonin Kasper...

Chciałbym uslyszec Wasze opinie na temat tych slow. Ja uwazam, ze nie można winic tylko i wylacznie Toniczka i musimy, jestesmy MU wdzieczni za wszystko co uczynil dla NASZEGO klubu.

POZDRAWIAM

START JEST WIELKI !!!

gg 2574501