Z pewnością nie tak wyobrażał sobie zakończenie sezonu żużlowego 2002 Zbigniew Czerwiński. Zawodnik RKM-u Rybnik nabawił się kontuzji ręki. W niedzielę w Tarnowie odbywał się Memoriał Ryszarda Chrupka. Wśród piętnastu żużlowców (nie dojechał Dawid Stachyra) był także Zbigniew Czerwiński. Były zawodnik Włókniarza Częstochowa należał do głównych faworytów imprezy. Już w pierwszym wyścigu dnia zanotował groźny upadek, w którym uczestniczył również Marcin Rempała.
Rempała wstał z toru o własnych siłach, Czerwińskim natomiast musieli zaopiekować się lekarze. Kiedy Zbyszek już przebrany „w cywilne ubrania” wyszedł z szatni, w karetce pojechał na prześwietlenie ręki.
Kiedy wrócił, ręka była zabandażowana.
- Trzeba poczekać na kompletną diagnozę - powiedział Zbigniew Czerwiński. - Chyba jednak nic mi nie jest. Przynajmniej nic poważnego.
- Szkoda, że sezon zakończyliśmy w taki sposób - dodał ojciec zawodnika Eugeniusz Czerwiński. - Najpierw przez pół roku Zbyszek był zawieszony, teraz jeszcze kontuzja. Można powiedzieć, że jest to szczęście w nieszczęściu. Upadek wyglądał bardzo groźnie i zakończył się „tylko” urazem ręki.
Sympatycznemu zawodnikowi rybnickiego RKM-u życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i do pełnej sprawności.
za przeglądem żużlowym.