Rozmowa z Markiem Karwanem prezesem KS Apator Adriana Toruń.

- Na 92 głosujących poparło Pana aż 90. Wynik prawie taki, jak w Iraku.
- Może z Irakiem trudno nas porównywać, bo wynik jest gorszy niż w przypadku pana Husajna. Myślę jednak, że owe 90 głosów jest dowodem na to, że dwa lata mojej prezesury w klubie zostało ocenione pozytywnie.
- Po zakończeniu tegorocznego sezonu mówił Pan, że z ogłoszeniem planów sportowych na najbliższe rozgrywki poczeka do walnego. Czy teraz może Pan zdradzić skład Apatora na przyszły sezon?
- Muszę być jeszcze trochę tajemniczy. Główna Komisja Sportu Żużlowego jest bowiem opieszała w swoich pracach. Przecież jeszcze nie wiemy, według jakiego regulaminu będziemy jeździć w nowym roku. Mogę potwierdzić tylko, że jesteśmy przygotowani na każdy z trzech wariantów, jakie wchodzą obecnie w rachubę, a więc na KSM równy 42 pkt bądź 44/45 pkt albo w sytuacji, kiedy KSM zostanie zlikwidowana. Wszystkie trzy wersje zakładają zmiany kadrowe w naszym zespole.
- Czy Tony Rickardsson zostanie w Toruniu?
- Szwed jest moim faworytem i będę przekonywał kolegów z zarządu do zaakceptowania jego kandydatury. Zdradzę, że w Toruniu chcieliby jeździć też inni obcokrajowcy, jak choćby Jason Crump, bracia Drymlowie czy Nicki Pedersen.
- A jeżeli chodzi o wzmocnienia krajowymi żużlowcami, to którego najchętniej widziałby Pan w Apatorze Adrianie?
- U nas wszyscy chcą jeździć, bo wiedzą, że dotrzymujemy umów. Chciałbym mieć w klubie wygrywających zawodników i stabilną drużynę. Nazwisk jednak nie podam, bo ujawnianie jakichś nieformalnych rozmów nie jest chyba na razie wskazane. U nas chce startować wielu dobrych, polskich zawodników, ale należy pamiętać też o tym, że dla wszystkich nie ma miejsca. Dodam przy okazji, że przedłużenie umowy pomiędzy klubem a firmą Adriana, którą reprezentuję, jest już tylko formalnością.
- A których z obecnych zawodników Apatora Adriany nie widzi Pan w składzie?
- Odpowiem nieco inaczej. Jako prezes nowego zarządu widzę w drużynie Tomka Bajerskiego i Wiesława Jagusia. Do nich jestem obecnie przekonany, ale być może po zastanowieniu do tej listy dodam jeszcze inne nazwiska.
- Obaj nie mają jeszcze podpisanych kontraktów. Nie obawia się Pan, że ta deklaracja spowoduje z ich strony podwyższenie żądań finansowych?
- Nie zapominajmy o tym, że kolejka chętnych do reprezentowania barw naszego klubu jest długa. Nie obawiam więc się o to.
- Jakie jest Pana marzenie sportowe?
- Zdobyć pięciokrotnie pod rząd złoty medal. W motocrossie udało mi się wywalczyć cztery tytuły mistrza kraju z rzędu, więc w żużlu chcę osiągnąć więcej. Teraz już więcej wiem o speedwayu, więc myślę, że nie powinny się powtórzyć błędy przy doborze zespołu na kolejny sezon.

Nowości 19.10.2002

Huh widac, ze prezes Karwan ma duze mniemanie o torunskim klubie , we wczorajszych nowosciach mowil ze do torunia maja przyjsc Hampel i maja rozmawiac z Cegielskim, zobaczymy jak bedzie...