No niestety potwierdziły się informacje kolegów Atlasa i Speedmana(jeśli dostali bany to proszę o zdjęcie im tych ograniczeń) dotyczące Tomasza Jędrzejaka i Roberta Dadosa.
Jak już pisałem wcześniej byłem na wczorajszym treningu wrocławian ale nie od samego początku i nic nie widziałem ani nic nie słyszałem o wypadku Roberta i Tomka. Wszystko wyglądało normalnie. Zastanawiająca była tylko liczba trenujących zawodników (jak ja byłem było 3) oraz brak karetki, która powinna być obecna na treningu. Ale skąd mogłem wiedzieć nikt nic nie mówił o upadku Dadosa. Zwracam honor koledze Atlasowi.
To samo tyczy się Tomasza Jędrzejaka. Po podaniu informacji o jego kontuzji przeglądałem strony angielskie i polskie dotyczące ligi angielskiej i w informacjach odnośnie tego meczu nie było podane, że Jędrzejak uległ kontuzji, a tylko, że miał upadek w biegu 11. Wystartował też w swoim następnym biegu i to wszystko. Jednak nawet Anglicy nie wiedzieli, ze Tomek ma kontuzję gdyż ona ujawniła się dopiero po powrocie do polski. Także Speedman miał rację.

Teraz o zdrowiu poszczególnych zawodników :
ROBERT DADOS - tylko potłuczenia wiec jego start w niedzielnych zawodach jest pewny.
Tomasz Jędrzejak - złamana kostka, noga w opatrunku gipsowym. W niedzielę zastąpi go Piotr Baron

I jeszcze artykuł z Gazety Wyborczej - Wrocław
ŻUŻEL. Na wczorajszym treningu Atlasu Robert Dados miał groźnie wyglądający wypadek. Na szczęście doznał tylko potłuczeń. W niedzielę zabraknie za to Tomasza Jędrzejaka, który ma złamaną kostkę

Wczoraj w godzinach popołudniowych żużlowcy Atlasu trenowali na torze Stadionu Olimpijskiego. Treningowe kółka "kręcił" niemal cały krajowy skład - Krzyżaniak, Dados, Baron, Bogińczuk oraz gościnnie Drabik. Nawierzchnia była bardzo zmoczona i dość trudna. Trener Cieślak uważnie przyglądał się jeździe swoich podopiecznych, wreszcie nakazał im wspólne, dwójkowe starty spod taśmy.

Pierwszą parę utworzyli Krzyżaniak i Dados. W pierwszym kontrolnym biegu z ich udziałem po starcie Dados jechał po zewnętrznej, a "Krzyżak" ściął do krawężnika. Na wyjściu z pierwszego łuku Dadosowi podniosło przednie koło i z dużą szybkością uderzył on plecami w bandę ochronną. Długo nie podnosił się z toru, po czym na noszach trafił do karetki, która odwiozła go do Szpitala Wojskowego. Trening został przerwany.

- Robert odczuwał ból w plecach, miał też kłopoty z oddychaniem - powiedział kilka minut po tym zdarzeniu trener Atlasu Marek Cieślak.

Na szczęście wczoraj w późnych godzinach wieczornych Dados po kompleksowych badaniach został zwolniony ze szpitala. - Nie stwierdziłem żadnych obrażeń w układzie kostnym, więc nie było sensu zatrzymywać zawodnika w szpitalu - tłumaczy Jan Chomik, lekarz z Kliniki Chirurgii Urazowej Szpitala Wojskowego.

Trener Cieślak ma jednak inne, poważniejsze zmartwienie. W czwartek kontuzji nabawił się w meczu ligi angielskiej Tomasz Jędrzejak. Jego Belle Vue Manchester wygrało z Ipswich 52:37, ale on w czwartym swoim starcie upadł na tor i później odczuwał ból kostki. Wczoraj przeszedł konsultacje lekarskie w Szpitalu Wojskowym. - Niestety, żużlowiec ma złamaną kostkę i musieliśmy założyć gips - mówi Jan Chomik.

Jędrzejaka na pewno zabraknie więc w meczu z Polonią. Zastąpi go Piotr Baron. Przypomnijmy tylko, że skutki urazu kostki odczuwa jeszcze Anglik Scott Nicholls, przewidziany do składu na mecz z Polonią Bydgoszcz. "Scottie" nabawił się go po kolizji z... mechanikiem Tony'ego Rickardssona, testującym w parkingu motocykl. Zdarzenie to miało miejsce trzy tygodnie temu podczas Grand Prix w słoweńskim Krsku. - Tak naprawdę to mnie nie interesuje, ile Nicholls robi punktów w Anglii i Szwecji, ważne będzie, ile zrobi w niedzielę - ucina dyskusję o formie Anglika trener Cieślak.

Strata "Ogóra", a także niepełna dyspozycja fizyczna Nichollsa stawia Atlas w dość trudnym położeniu. Polonia, o czym wiadomo było już kilka dni temu, awizowała na mecz we Wrocławiu najsilniejszy skład z Anglikiem Markiem Loramem, Gollobami i Protasiewiczem. Atlas, jeśli chce wygrać, musi równo punktować od początku meczu. Bardzo wiele zależeć będzie od liderów - Krzyżaniaka (bardzo solidnie prezentował się na wczorajszym treningu) i Hancocka, który jest ostatnio w wyśmienitej dyspozycji. Mecz od początku będzie ciężki.