Ten mecz to hit kolejki. I ciężko się nie zgodzić, dwie drużyny walczące o utrzymanie o wyrównanym poziomie.
W żużlu często mamy dyskusję na temat jednostronnych wyników które nie są dobre dla dyscypliny, zbyt mocnych drużyn których być może być nie powinno. I pada często argument że w piłce nożnej są mocne drużyny, Real czy inne City i nie ma przecież problemu. Tyle że nie ma takiej ligi piłkarskiej, gdzie mecz drużyn walczących o utrzymanie będzie miał wyzsza oglądalność niż mecz Realu, City czy innego mistrza danej ligi z jakimś slabeuszem zakończony 5-0.
Żużel to specyficzna dyscyplina, o czym się często zapomina w tym kontekście. I to że taki mecz jest hitem kolejki, to jest ewenement świadczący o pewnej specyfice naszej dyscypliny nie porównywalnej nawet do innych.
Bo ogół kibiców żużla woli dzisiejszy mecz drużyn z dołu tabeli, niż piatkowy jednostronny mecz mistrza Motoru. To jest naprawdę niespotykane w innych dyscyplinach. Tak w kontekście powracającej dyskusji o wyrównywaniu siły zespołów.
Dzisiaj mamy mecz o dużym ciężarze gatunkowym, pierwszy z meczów który zagwarantuje najwięcej emocji w sezonie. Prawdopodobnie więcej niż faza PO, gdzie emocji dodać mogą jedynie kontuzje.
Mecze Falubazu z GKMem, z Lesznem, Leszna z GKMem zapowiadają się na najciekawsze spotkania w sezonie. To jest fajne, że są te drużyny o tak podobnym potencjale, ale jednak fakt że te mecze będą hitami każdej kolejki to jest jednak rzecz w innych dyscyplinach niespotykana. I tu pytanie, czy na pewno żużel nie potrzebuje więcej takich meczów, drużyn o bardzo zbliżonym potencjale zamiast takich widowisk jak w piątek.