Włókniarz Częstochowa 2024 - wątek klubowy

[lolex]

Ale już widać że kawał buca. Totalnie zero zainteresowania co z rywalem, jak typa przejechał

Muuu błagam Cie , bronisz 26cio letniego Maksa, a 16to letniego chłopca nazywasz bucem...

I wszystko w temacie. Madsen nie pojechał w żadnym sparingu, przychodzi liga i ze sraczką kroi Kołodzieja na dystansie.

Ogólnie mam wrażenie że ta drużyna to jakiś mem. Taka kopia Apatora sprzed 5-7 lat. Nazwiska niby były, a jechali taki piach że aż niemożliwe. Zero klimatu, atmosfery i taki jest od 3-4 lat Włókniarz. Zwyczajnie beznadziejny, kompletnie przepłacony, jadący zdecydowanie poniżej możliwości.

A winy szuka się po stronie trenerów ...
Groteska. Nie myślałem ,że nadejdzie czas gdzie zamiast jechać na mecz (wyjazd /domowy, nie ważne) będę wolał TV.
...................A dziś kurła po 5 biegu przełączam program.

[herbie13]

Pierwszy mecz się nie skończył a już człowiek ma dość
Michelsen jeździ tak jak w zeszłym sezonie, dalej jest w lesie. Póki co Drabik totalna katastrofa. Woryna coś rwie, za dużo punktów nie ma, ale o niego jestem spokojny.
Juniorzy jakby się cofnęli w rozwoju, w zeszłym roku nie wyglądało to aż tak źle, może z biegiem czasu rozjeżdża się.

[Magik]

Już żałuję że kupiłem karnet!

[muuu]

Muuu błagam Cie , bronisz 26cio letniego Maksa, a 16to letniego chłopca nazywasz bucem...

Tylko ten 26-latek nikomu krzywdy nie robi, w przeciwieństwie do tego drugiego

[lolex]

Tylko ten 26-latek nikomu krzywdy nie robi, w przeciwieństwie do tego drugiego

Muuu przekornie mógłbym napisać ,że 16 latek ma więcej ambicji niż Maks.... ale dam sobie spokój.

[muuu]

Ale to już zostało napisane

Tylko że bucem się jest cały czas, a brak ambicji przejawia się tylko od czasu do czasu.

[Bury]

Nie ma to jak żółtodzioba wyzywać od buców. Weź pod uwagę debiut, pełne trybuny, pierwsze punkty, upadek. Na pewno był duży stres i chłopak nie bardzo wiedział jak się zachować.

[sparta_mistrz]

Nie ma to jak żółtodzioba wyzywać od buców. Weź pod uwagę debiut, pełne trybuny, pierwsze punkty, upadek. Na pewno był duży stres i chłopak nie bardzo wiedział jak się zachować.

Przecież jemu doopsko pękło że pozbyli się najbardziej utalentowanego juniora xD

[herbie13]

Kowolik dziś 2 pkty, Drabik 1 pkt, tyle w temacie

[Garfield]

Panowie (i Panie) cieszmy się, 47:43 daje nam dużą szansę na bonus, w kontekście walki o utrzymanie jaka nas czeka jest to pozytywny wynik.

[Magik]

Myślę że mecz z Wrocławiem da odpowiedź czy mamy szanse na PO czy czeka nas do ostatniej kolejki walka o utrzymanie w lidze.
Po dzisiejszym meczu cieszy postawa Madsena i Hansena czuję że z tych dwóch zawodników będziemy zadowoleni. Madsen mega szybki a Hansen widać że gazu nie przymyka.
Worynai Michelsen forma zeszłoroczna czyli mizeria przeplatana od czasu do czasu lepszym biegiem.
Drabik natomiast kompletne dno i raczej ten mecz w Lesznie nie był jakimś wyjątkiem tylko od początku sezonu tak beznadziejnie wygląda. Co do juniorów to szkoda nawet komentować.
Ogólnie wróżę raczej tą opcję z walką o utrzymanie do ostatniej kolejki

[muuu]

Nie ma to jak żółtodzioba wyzywać od buców. Weź pod uwagę debiut, pełne trybuny, pierwsze punkty, upadek. Na pewno był duży stres i chłopak nie bardzo wiedział jak się zachować.

Wydaje mi się że to ludzki odruch pomóc, pokazać trochę empatii jak słyszysz ktoś drze się w niebogłosy, nie może się wydostać spod motoru, a to wszystko przez sytuację którą ty spowodowałeś.
No ale nic mie do tego. Mam nadzieję tylko że się nauczy jednak trochę, i że to nie pobyt w sparcie tak degeneruje ludzi.

[Taisto]

Mam nadzieję tylko że się nauczy jednak trochę, i że to nie pobyt w sparcie tak degeneruje ludzi.

I pisze to typ, który skandował WTS

Lecz się na nogi, bo na głowę już za późno.
twoje kompleksy wobec Sparty są naprawdę sytuacją kliniczną, ale jak pisałem... na głowę już raczej nic nie pomoże - przypadek beznadziejny.

[muuu]

I pisze to typ, który skandował WTS

Lecz się na nogi, bo na głowę już za późno.
twoje kompleksy wobec Sparty są naprawdę sytuacją kliniczną, ale jak pisałem... na głowę już raczej nic nie pomoże - przypadek beznadziejny.

To skandowałem, czy mam kompleksy? Bo to się wyklucza wzajemnie.
A skandowanie po pijaku się nie liczy

I też musisz zrozumieć, że jednak nie szanuję ludzi, którzy dla medali i kasy jadą po trupach. Ja jednak jestem staroświecki i cenię sobie w sporcie tego prawdziwego ducha zdrowej rywalizacji.
Jak Piter z Artemem w jednym z pierwszych biegów, gdzie wariat z Falubazu trafił ruska ale bez dramatu i po biegu zbili sobie piątki z przeprosinami i zrozumieniem.
Więc wydaje mi się, że tego nie rozumiesz, tak samo jak słowa 'kompleksy', bo to nie ja chodzę po cudzych wątkach klubowych dopierniczając się personalnie do forumowiczów ;*

[NeverGiveUp38]

Wywalcie jak najszybciej tego Drabika z zespołu. Facet ma wy#ebane na kibiców,klub, telewizję i całe środowisko. Jak z takim człowiekiem zbudować dobry klimat w drużynie ?
Wolę miliard razy wiekowego i charakternego Buczka niż święta krowę sprawia wrażenie jakby jeździła za karę , mająca w głębokim poważaniu wszystkich dookoła.

P.S
Z Hansena będziecie mieć dużo pociechy.

[j-rules]

No pewnie że będą mieć z niego pociechę, zwłaszcza jak go slaczka będzie zastępował .
Macie szczególne szczęście do managerów...

A już kiedyś pisałem,.ale powtórzę. Postawiliscie nie na tego drabika co trzeba

[lego]

beach pliss, to przeciez Slaczka. Ktos sie ludzil, ze wyjdzie z niego ukryty Guardiola zuzla?

[Magik]

Ja się w sumie nie łudziłem ale tak debilnej zmiany to się nie spodziewałem. Nie wiem jak ten Slaczka będzie robił tor ? Oby dobrze ale moim zdanie do prowadzeniu meczu jest potrzebny jakiś sensowny manager. Złączka niech się zajmie treningami i torem a mecze niech ktoś z głową i charyzmą prowadzi. Bo ten nie dość że mistrzem taktyki nie jest to jeszcze motywatory z niego żaden. Szczerze to jak widzę jego minę to i mnie się by nie chciało

[herbie13]

Ślączka zrobił babola, ale niektórzy zapominają ze gdyby nie jazda Drabika to byśmy nawet nie musieli dyskutować na ten temat. W tym roku było wyjątkowo dużo jazdy przed liga, pogoda dopisała, także Maks miał bardzo dużo czasu na ogarnięcie sprzętu.

[NeverGiveUp38]

Kto wpadł na pomysł zatrudnienia Ślączki jest po prostu sabotażystą. Jak można było zrobić to po jego dokonaniach w Grudziądzu? Szok i kabaret.

Ślączka zrobił babola, ale niektórzy zapominają ze gdyby nie jazda Drabika to byśmy nawet nie musieli dyskutować na ten temat. W tym roku było wyjątkowo dużo jazdy przed liga, pogoda dopisała, także Maks miał bardzo dużo czasu na ogarnięcie sprzętu.

Co do Maksyma to musi ogarnąć siebie, a nie sprzęt. Na to się nie zanosi.
Równie dobrze można powiedzieć w przypadku Unii jakby Smyk i Zengi pojechali na swoim poziomie chociażby z zeszłego roku to by było pozamiatane.

[Buszmen]

Drabik pierwszy start miał mega, ale przegrał walkę z Zengotą. A po tym jak Madsen wpieprzył się przed niego, to już wtedy czułem, że chłop myślami pakował walizkę. Mimo wszystko dla Włókniarza więcej pozytywów z tego meczu w postaci Hansena, a porażka była raczej wliczona.

[pakosik]

Ślączka zrobił babola, ale niektórzy zapominają ze gdyby nie jazda Drabika to byśmy nawet nie musieli dyskutować na ten temat. W tym roku było wyjątkowo dużo jazdy przed liga, pogoda dopisała, także Maks miał bardzo dużo czasu na ogarnięcie sprzętu.

Problem w tym, że bez Drabika i bez tego babola mecz był do wygrania. Hansen nie powinien być zastępowany. Madsen powinien zastąpić Drabika w kolejnym biegu (wtedy nikt poza nim nie wyglądał). Następnie z RT Hansen i Michelsen w 14 jeżeli byłoby to możliwe. To było tak proste.

[artem]

Z takimi juniorami niestety mamy zero marginesu błędu. Seniorzy wczoraj zdobyli 41pkt a mecz i tak w plecy.

Ile mieliśmy sytuacji że Miśkowiak i Swidnicki robili po 15pkt a też przegrywaliśmy? To dopiero były kompromitacje. A teraz jesteśmy po prostu słabi bo ciężko żeby cala 5 pojechała rowno.

Niestety ale Świacik może czarować ile to milionów na szkolenie nie wydał, ale efektów jest zero. Halkiewicz to nawet jest jeszcze gorszy niż był. Powinien jeździć Ludwiczak, teraz będzie efekt taki sam jak z Halkiewiczem, ale może to zaprocentuje w przyszłości.


Ps. Najlepszy junior jakiego Świacik wyciągnął w wieku minizuzla wczoraj zadebiutował w Sparcie, bo Świacik obrażony cały zeszły rok blokował jazdę Kowolika

[PUG]

Przecież on sam mówił, że to dla niego tylko praca.

Swietnie wykonał swoją pracę. Pracodawca w niebo wzięty.

Ale już widać że kawał buca. Totalnie zero zainteresowania co z rywalem, jak typa przejechał

Wymagasz szacunku do rywala a sam nazywasz go TYPEM co raczej nie jest okresleniem pozytywnym.

No pewnie że będą mieć z niego pociechę, zwłaszcza jak go slaczka będzie zastępował .
Macie szczególne szczęście do managerów...

A już kiedyś pisałem,.ale powtórzę. Postawiliscie nie na tego drabika co trzeba

TO nie szczescie, to Swiacik wybiera sobie figurantow, na ktorych moze zwalic cala wine.

Co do Drabika to swieta racja.

Ps. Najlepszy junior jakiego Świacik wyciągnął w wieku minizuzla wczoraj zadebiutował w Sparcie, bo Świacik obrażony cały zeszły rok blokował jazdę Kowolika

Swiacik to czasem sam siebie sabotuje. Nawet nie wiedzac o tym

[veronek]

Mam nieodparte przeczucie ze pod wodzą Świącika już nic więcej ta drużyna nie osiągnie. Swoj prime miała za czasów Miśkowiaka i Świdnickiego, a teraz to tylko równia pochyła.

Gość ma ewidentny talent to złych wyborów. Ma dwa wspolne słowa które go łączą z Maślanką - jazda i dupa.

Marian brał zawodników z dupy, którzy po transferze nagle jezdzili.
Michał bierze zawodników którzy jezdzili, ale po transferze nagle trafiają do dupy.

[kowjanko]

Marian to lubił płacić takie pieniądze, że w zasadzie puścił klub z torbami. Swiącik, choć to buc i tlumok, jakoś dzięki układom z miastem ten wózek ciągnie. Ale wszystko do czasu.

[muuu]

Wymagasz szacunku do rywala a sam nazywasz go TYPEM co raczej nie jest okresleniem pozytywnym.

Hm, to zależy. Bo w sumie z negatywnym odbiorem >>typa<< spotykam się tylko tu w częstochowskim regionie
Tak raczej jest to neutralne określenie, a nawet słownik slangu miejskiego mówi o jego neutralności

[Glebson]

Wywalcie jak najszybciej tego Drabika z zespołu. Facet ma wy#ebane na kibiców,klub, telewizję i całe środowisko. Jak z takim człowiekiem zbudować dobry klimat w drużynie ?
Wolę miliard razy wiekowego i charakternego Buczka niż święta krowę sprawia wrażenie jakby jeździła za karę , mająca w głębokim poważaniu wszystkich dookoła.

P.S
Z Hansena będziecie mieć dużo pociechy.

Serio ja zamiast Drabika wolałbym innego walczaka w zespole. Taki ktoś z charakteru jak Lebiediew , czy np Fajfer. Może nie mają nazwiska, ale to nie nazwiska jeżdżą. Taki ktoś nadrabia ciężką pracą i zaangażowaniem. Macie Leona, może warto byłoby pomysleć o kimś kto nie ma wywalone jak np Maksym?

Przy okazji to granat w szatni. Przy tym jego podejściu to musisz się z nim bardzo delikatnie obchodzić. Serio, wolę braci Pawlickich... Motor zrobil złoty interes, że sobie Jacka wziął

[spitt22]

Drabol rok temu tez nie błyszczał w Lesznie. Dajcie mu chociaż ze 3 mecze pojechać przed oceną

[borys255]

Mecz w Lesznie to już historia. Przed nami domowy mecz o złapanie tlenu. W przypadku porażki prawdopodobny scenariusz to 0 punktów po 4 kolejkach ostatnie miejsce w tabeli i jazda o życie w 5 kolejce z Apatorem. Natomiast co do przygotowań do samego meczu coraz więcej słyszy się o nie żużlowej pogodzie, szukaniu czegoś czego nie ma, planowanym treningu w piątek kiedy to już pewnie będzie rozłożona plandeka. Nie słychać natomiast nic o próbie rozwiązania problemów sprzętowych? Drabika (może spróbowanie silników kolegów), nie słychać też o jakieś specjalnej mobilizacji. Ważne żeby pocisnąć bilety na mecz, tylko nikt nie patrzy na to że z każdą kolejna wtopą chętnych do zakupu będzie coraz mniej a malkontentów coraz więcej ( tak niestety ten mechanizm funkcjonuje). Smutne jest to że na własne życzenie stajemy się drużyną bez charakteru, drużyną której nikt się sportowo nie obawia, drużyną na której zawodnicy drużyn przeciwnych robią komplety punktów po kontuzjach, rekordy życiowe punktów w meczu, są bardziej zadowoleni z naszego toru niż nasi zawodnicy.

[herbie13]

Tzn nie rozumiem? Masz jakieś dojścia w klubie czy o co chodzi? Bo piszesz, że nie słychać nic o rozwiązaniu problemów sprzętowych. Mają z tym latać po mediach czy jak?

[borys255]

Tzn nie rozumiem? Masz jakieś dojścia w klubie czy o co chodzi? Bo piszesz, że nie słychać nic o rozwiązaniu problemów sprzętowych. Mają z tym latać po mediach czy jak?

Skoro z "naprawy toru" przez Prezesa się chwalimy to z tak małych akcji jak pomoc sprzętowa też powinniśmy . A tak poważnie jak można coś zmienić jeśli nie ma nawet treningu?. Tego planowanego na Piątek pewnie i tak nie będzie. Jak ważne jest dopasowanie i treningi był widać w niedzielę w meczu w Gorzowie.

[noc]

Mecz w Lesznie to już historia. Przed nami domowy mecz o złapanie tlenu. W przypadku porażki prawdopodobny scenariusz to 0 punktów po 4 kolejkach ostatnie miejsce w tabeli i jazda o życie w 5 kolejce z Apatorem. Natomiast co do przygotowań do samego meczu coraz więcej słyszy się o nie żużlowej pogodzie, szukaniu czegoś czego nie ma, planowanym treningu w piątek kiedy to już pewnie będzie rozłożona plandeka. Nie słychać natomiast nic o próbie rozwiązania problemów sprzętowych? Drabika (może spróbowanie silników kolegów), nie słychać też o jakieś specjalnej mobilizacji. Ważne żeby pocisnąć bilety na mecz, tylko nikt nie patrzy na to że z każdą kolejna wtopą chętnych do zakupu będzie coraz mniej a malkontentów coraz więcej ( tak niestety ten mechanizm funkcjonuje). Smutne jest to że na własne życzenie stajemy się drużyną bez charakteru, drużyną której nikt się sportowo nie obawia, drużyną na której zawodnicy drużyn przeciwnych robią komplety punktów po kontuzjach, rekordy życiowe punktów w meczu, są bardziej zadowoleni z naszego toru niż nasi zawodnicy.

Tak szczerze, to obawiam się Włókniarza nie tylko w Czewie, ale przede wszystkim w Zielonej Górze. Mecz w Czewie skreślam z góry, jako spotkanie o punkty dla FZG.

[borys255]

Tak szczerze, to obawiam się Włókniarza nie tylko w Czewie, ale przede wszystkim w Zielonej Górze. Mecz w Czewie skreślam z góry, jako spotkanie o punkty dla FZG.

Dlatego Wy jako beniaminek skazani jesteście na ciężką walką o utrzymanie, może nawet z nami

[muuu]

Mecz w Lesznie to już historia. Przed nami domowy mecz o złapanie tlenu. W przypadku porażki prawdopodobny scenariusz to 0 punktów po 4 kolejkach ostatnie miejsce w tabeli i jazda o życie w 5 kolejce z Apatorem. Natomiast co do przygotowań do samego meczu coraz więcej słyszy się o nie żużlowej pogodzie, szukaniu czegoś czego nie ma, planowanym treningu w piątek kiedy to już pewnie będzie rozłożona plandeka. Nie słychać natomiast nic o próbie rozwiązania problemów sprzętowych? Drabika (może spróbowanie silników kolegów), nie słychać też o jakieś specjalnej mobilizacji. Ważne żeby pocisnąć bilety na mecz, tylko nikt nie patrzy na to że z każdą kolejna wtopą chętnych do zakupu będzie coraz mniej a malkontentów coraz więcej ( tak niestety ten mechanizm funkcjonuje). Smutne jest to że na własne życzenie stajemy się drużyną bez charakteru, drużyną której nikt się sportowo nie obawia, drużyną na której zawodnicy drużyn przeciwnych robią komplety punktów po kontuzjach, rekordy życiowe punktów w meczu, są bardziej zadowoleni z naszego toru niż nasi zawodnicy.

Ty jakikolwiek sport oglądasz od dziś?

Bo robić jakieś poważne zmiany od razu na początku sezonu, kiedy każdy jeszcze nie wie co z czym, to debilizm. Niech chłopaki się zgrają ze sobą i sprzętem przez chociaż 2-3 poważne mecze.
Jak wtedy nie zadziała, to można robić jakieś konkretne ruchy.

Trening będzie w środę, problemy Drabika są znane i będą mu pomagać.

No nie popadajmy w paranoję matkobosko.

[borys255]

Ty jakikolwiek sport oglądasz od dziś?

Bo robić jakieś poważne zmiany od razu na początku sezonu, kiedy każdy jeszcze nie wie co z czym, to debilizm. Niech chłopaki się zgrają ze sobą i sprzętem przez chociaż 2-3 poważne mecze.
Jak wtedy nie zadziała, to można robić jakieś konkretne ruchy.

Trening będzie w środę, problemy Drabika są znane i będą mu pomagać.

No nie popadajmy w paranoję matkobosko.

Właśnie chodzi o to że oglądam od dawna. Czas na testy i próby już był, pogoda była, możliwości były. Kto ma jechać jedzie, kto ma wygrywać wygrywa. Ale może masz rację, może już w niedzielę będziemy drużyną która potrafi także wygrać ..

[artem]

Prognozy takie że raczej bez szans na mecz w niedziele.

[PawlickiTeam]

Prognozy takie że raczej bez szans na mecz w niedziele.

Zmieniają się , nie był bym takim pesymistą. Z drugiej strony mecz przy 7-8 stopniach mało przyjemny dla kibiców. Ale Tv płaci Tv wymaga

[muuu]

Właśnie chodzi o to że oglądam od dawna. Czas na testy i próby już był, pogoda była, możliwości były. Kto ma jechać jedzie, kto ma wygrywać wygrywa. Ale może masz rację, może już w niedzielę będziemy drużyną która potrafi także wygrać ..

Testy testami, życie życiem.

To nawet w F1 gdzie budżety i zamieszanie 50x większe, pierwsze starty to testy My tu mamy w żużlu jeszcze czynnik pogody i kwestie setupu sprzętu do jej warunków.
Jedyne czego potrzeba, to spokoju i spięcia dupy, bo też w nieskończoność czekać nie można.

[Garfield]

Taki OT: bolid F1 przy motocyklu żużlowym to jak wahadłowiec kosmiczny przy latawcu. Tymczasem żużlowcy i ich teamy zarabiający miliony PLN za sezon ciągle "testują", "przerzucają", "próbują nowych ustawień", albo - to moje ulubione określenie - "żonglują silnikami". Na tych samych torach na których jeżdżą czasem nawet ponad 20 albo 30 lat. I tak myślę sobie, że może część z nich powinna zmienić sport na żonglerkę - wyjdzie dużo taniej i nie będą męczyć kibiców swoimi wywodami jacy to oni dobrzy są tylko sprzęt zawodzi.

[muuu]

Tylko że w F1 jak i w żużlu postęp jest spory. I to ten technologiczny.
Przecież formuliści też jeżdżą na tych samych torach 20 a nawet więcej lat. Ba, robią na nich zdecydowanie więcej kółek.

Tylko że w temach F1 jest sztab ludzi by to wszystko uporządkować, a żużloki sami sobie coś na laptopach klikają z 3 mechanikami, mimo iż sprzęt z roku na rok bardziej wrażliwy na wszelkie zmiany nawierzchni, ustawienia innych podzespołów czy pogodę.

[Mariusz]

Tylko że w F1 jak i w żużlu postęp jest spory. I to ten technologiczny.
Przecież formuliści też jeżdżą na tych samych torach 20 a nawet więcej lat. Ba, robią na nich zdecydowanie więcej kółek.

Tylko że w temach F1 jest sztab ludzi by to wszystko uporządkować, a żużloki sami sobie coś na laptopach klikają z 3 mechanikami, mimo iż sprzęt z roku na rok bardziej wrażliwy na wszelkie zmiany nawierzchni, ustawienei inne podzespołu czy pogodę.

No i przyczepność asfaltu na torach F1 jest raczej zbliżona. A w żużlu co tor to inna przyczepność.

I to jest właśnie clue tego grzebania w ustawieniach silnika. Trzeba znaleźć takie rozwiązanie aby tylne koło kleiło do nawierzchni a zarazem aby chociaż nieznacznie przekręcało na łukach. Aby mogli złamać motor.

[pakosik]

No i przyczepność asfaltu na torach F1 jest raczej zbliżona. A w żużlu co tor to inna przyczepność.

I to jest właśnie clue tego grzebania w ustawieniach silnika. Trzeba znaleźć takie rozwiązanie aby tylne koło kleiło do nawierzchni a zarazem aby chociaż nieznacznie przekręcało na łukach. Aby mogli złamać motor.

Mariusz czy Ty twierdzisz, że przyczepność asfaltu w Monaco i w Bahrajnie jest taka sama lub zbliżona ?

[Mariusz]

Mariusz czy Ty twierdzisz, że przyczepność asfaltu w Monaco i w Bahrajnie jest taka sama ?

Nie, twierdzę, że jest zbliżona a nie taka sama. W takim Bahrajnie będziesz miał inną mieszankę asfaltu niż w takim Monaco. Ze względu na temp. tam panujące. Ale to jest problem już producentów opon w F1. Generalnie wszystkie teamy jadą na tych samych oponach i żaden z nich nie musi szukać rozwiązań pośrednich aby na prostej opona najlepiej kleiła a na łuku dała radę przekręcać. Tak jak to ma miejsce w żużlu. To właśnie twierdzę.

[pakosik]

Nie, twierdzę, że jest zbliżona a nie taka sama. W takim Bahrajnie będziesz miał inną mieszankę asfaltu niż w takim Monaco. Ze względu na temp. tam panujące. Ale to jest problem już producentów opon w F1. Generalnie wszystkie teamy jadą na tych samych oponach i żaden z nich nie musi szukać rozwiązań pośrednich aby na prostej opona najlepiej kleiła a na łuku dała radę przekręcać. Tak jak to ma miejsce w żużlu. To właśnie twierdzę.

A to, że po Monaco na co dzień jeżdżą samochody i nanoszą gumę i pył z klocków ? W Bahrajnie nawiewa piach. No nie ma torów ze zbliżoną przyczepnością w F1.