Siema. Przedstawię Wam zapiski z wywiadu z gościem który od 25 lat jest mocno związany z Falubazem i polskim żużlem. Nasz bohater chce być przy tym anonimowy. Śledzcie na bieżąco, bo naprawdę warto

E: Dlaczego nie chcesz ujawnić swojej tożsamości ?
B: Wiesz co, kiedyś chciałem być sławny i bardzo mocno zalezalo mi na tym, by ludzie wiedzieli kim jestem. Ale w związku z tym, że dzisiaj żyjemy w czasach w których im bardziej ludzie o Tobie słyszą, tym bardziej Cię nie nawidza, wolę nie ujawniać swojego imienia, ani nazwiska

E: Ćwierć wieku na czarno, czyli te 25 lat zaczynamy od sezonu 1999?
B: nie, od sezonu 2000. Policzyłem rok 2024 do tych 25 lat bo myślę, że będzie on mega ciekawy, może być to rok przełomowy nie tylko dla Falubazu, ale i dla całego żużla. Jak to mówi słynny Juras, były mistrz MMA jaram się jak pochodnia Rok 2000 to był sezon gdzie tak mocno się zafiksowalem w speedway. Wcześniej, w latach 90 interesowala mnie zdecydowanie piłka. O żużlu bardziej czytałem, w takich gazetach jak mega sport czy brawo sport. Miałem plakaty w pokoju Rickardssona za czasów Stali Gorzów, i Chrisa Louisa za czasów Falubazu. Miałem za dzieciaka mały telewizorek w pokoju ze słynną zielonogórska przewodowka, to raz na jakiś czas żużel się obejrzało. Myślę że pierwsze mecze jakie sam z siebie oglądałem to były w sezonach 1997-98 i podejrzewam, że były to spotkania z pilska oraz bydgoska Polonia, ponieważ najbardziej przykuły moją uwagę Hans Nielsen, bracia Gollobowie, Piotr Protasiewicz, Rafał Dobrucki, jeśli chodzi o nas to wiadomo: Andrzej Juszczak, Grzesiek Walasek, Jarek Szymkowiak, Sławek Dudek oraz wspomniany wcześniej Chris Louis

E: co się zatem wydarzyło takiego w roku 2000, że tak bardzo zainteresowałeś się czarnym sportem?
B: wiesz co, bardzo wiele sytuacji w moim życiu to dzieło przypadku. Tak też było z żużlem. Pewnego dnia szedłem a ojcem przez miasto i na słupie z reklamami zauważyłem duży plakat szkoły nauki jazdy Motorex z wizerunkiem Rafała Kurmanskiego. Zacząłem wypytywać ojca o to i o tamto. Okazało się, że mój tata i mój wujek pomagali mu w karierze i pamiętam to jak dziś, że ojciec mi powiedział na przykładzie Rafała, że nawet beznadziejna sytuacja rodzinna, nie jest w stanie przeszkodzić w osiągnięciu sukcesu. Trzeba tylko bardzo ciężko pracować. Potem widziałem programy żużlowe, które ojciec przyniósł z meczów Falubazu z GKM i ze Stala Rzeszów. Przykuły mnie tam nazwiska Billego Hamilla, Bohumila Brhela i Roberta Dadosa. Bodajże w programie w meczu z Rzeszowem była rozpisana cała kadra Falubazu, wtedy ZKZ Polmos z rozpisanymi KSM i tak to się zaczęło. Kupowałem tygodniki żużlowe, a rodzice widząc moją pasję zamówili canal plus i wizję sport, żebym mógł się w tym rozwijać, a także zacząłem chodzić na mecze przy W69.
E: pamiętasz swój pierwszy mecz?
B: Tego się nie zapomina. ZKZ Polmos- Iskra Ostrów. Zobaczyłem od samego początku, jak to wygląda od środka. Byłem w parku maszyn, mam zdjęcie z Panem Andrzejem Huszcza oraz Matejem Ferjanem. Siedzieliśmy wtedy przy wieżyczce. Śmiało mogę powiedzieć, że była to miłość od pierwszego wejrzenia.