Przyjezdza dowolna drużyna do Torunia (pod dachem), Leszna i są jakiekolwiek narzekania gości to sędzia ubija co goście chcą. Nam w meczu ze Spartą ubili pola startowe, kompletnie nie rozumiem tego co się dzieje w meczach Wilków u siebie. Nie jestem za tym by zawsze tor ubijac ale chyba trzeba traktować wszystkich równo.
W ekstralidze od lat, goście biegają po torze jak koty z pęcherzem, za nimi komisarz i każdą nierówność wytykają palcem, na co komisarz tylko przytakuje i od razu ubija.
Szkoda że Krosno może więcej. Szkoda.
Nie rozumiem jakim cudem goście w Toruniu decydują czy tor ubić, czy nie, skoro ryzyko nierówności na torze jest żadne, a w takim Krośnie goście nie mają nic do powiedzenia. To jest niepojęte.